Wpisy archiwalne w kategorii

50-100km

Dystans całkowity:16206.30 km (w terenie 605.51 km; 3.74%)
Czas w ruchu:567:57
Średnia prędkość:28.53 km/h
Maksymalna prędkość:67.20 km/h
Suma podjazdów:27016 m
Maks. tętno maksymalne:201 (99 %)
Maks. tętno średnie:166 (81 %)
Suma kalorii:121220 kcal
Liczba aktywności:236
Średnio na aktywność:68.67 km i 2h 24m
Więcej statystyk

Kapitalna pętla

Sobota, 8 stycznia 2011 · Komentarze(0)
Trasa: Pabianice -> Wola Zaradzyńska -> Gospodarz -> Rzgów -> Tuszyn -> Tuszynek Majorancki -> Kruszów -> Głuchów -> Gołygów -> Wodzin Prywatny -> Makąszyn -> Lutosławice Rządowe -> Wola Kamocka -> Lubanów -> Grabica -> Rusociny -> Józefów -> Wadlew -> Podstoła -> Dłutów -> Budy Dłutowskie -> Huta Dłutowska -> Pawłówek -> Pawlikowice -> Jadwinin -> Bychlew -> Pabianice

Mapka

Wreszcie temperatura na plusie. Niby tylko kilka stopni powyżej zera, a organizm już inaczej reaguje. Na pośpiechu zaplanowałem rano pętlę, sugerując się dawną sugestią znajomego. Od samego początku, mimo sporej ilości kałuż, przyjemnie się jechało. Starałem się jechać jednym tempem, co coraz lepiej mi wychodzi, gdyż troszkę czasu poświęciłem ostatnio na poprawienie techniki pedałowania. Teraz 2 nogi pracują równomiernie, co owocuje nieznacznie większą prędkością. Wraz z ilością przejechanych kilometrów rosła prędkość, więc od Wadlewa prędkość porównywalna do prędkości jaką na szosie wyciągam. :) Szkoda, że dzisiaj szosy pod ręką nie miałem. A trasa fajna, bo wszystkie ruchliwe skrzyżowania pokonuje się skrętem w prawo. Nawet zatrzymywać się zbytnio nie trzeba. Dobrze, że w ostatniej chwili zabrałem z domu coś do jedzenia.

Wietrzna masakra

Niedziela, 2 stycznia 2011 · Komentarze(0)
Trasa: Pabianice -> Wola Zaradzyńska -> Gospodarz -> Rzgów -> Tuszyn -> Tuszynek Majorancki -> Kruszów -> Garbów -> Głuchów -> Srock -> Rękoraj -> Karlin -> Jarosty Małe -> Jarosty Duże -> Piotrków Trybunalski -> Jarosty Duże -> Jarosty Małe -> Karlin -> Rękoraj -> Srock -> Głuchów -> Garbów -> Kruszów -> Tuszynek Majorancki -> Tuszyn -> Rzgów -> Gospodarz -> Wola Zaradzyńska -> Pabianice

Mapka

Wczoraj nie byłem wstanie stać na nogach, więc dopiero dzisiaj pojechałem na ustawkę. Osób mało, część na szosach, a część na góralach. W kilkuosobowym składzie dołączyliśmy do grupki z Łodzi. Ze 20 osób łącznie może było. Z początku lajtowo jechało się, ale po zjechaniu z Gierkówki zaczął się hardcore. Prędkość została narzucona wysoka i jeszcze wiatr strasznie przeszkadzał. No i mgięłka się tworzyła od wody leżącej na asfalcie. Selekcja nastąpiła niesamowita. Odjechałem do tyłu, otworzyłem banana, a tutaj przyśpieszają. Jakoś się utrzymałem, co prawda banan nie smakował już jak banan. Bardziej słony był. W Piotrkowie Trybunalskim zawracamy i zauważamy, że grupka zmalała. Napiliśmy się czegoś ciepłego z termosu, troszkę żelu energetycznego zjadłem i wracamy pod silny wiatr. Na podwójnym rancie jakoś dało radę jechać, potem gdy drzewa nas zakryły jechaliśmy już normalnie. Po drodze śnieżyca nas złapała i momentalnie prawie nic nie było widać. Dojechaliśmy wymęczeni do Rzgowa, gdzie odbijamy do Pabianic. Do baru nie jechałem, ale skoczyłem do kumpla odebrać klucz do kaset. Wypruty dojechałem do domu. Sól miałem wszędzie. W butach, na włosach, na spodniach. Wszystko od razu powędrowało do prania. :p Ogólnie to myślałem, że szybciej padnę, bo rano mój żołądek nie był w stanie przetrawić całego śniadania.

Wreszcie szosa

Czwartek, 23 grudnia 2010 · Komentarze(2)
Trasa: Pabianice -> Wola Zaradzyńska -> Gospodarz -> Rzgów -> Tuszyn -> Tuszynek Majorancki -> Kruszów -> Garbów -> Głuchów -> Srock -> Rękoraj -> Karlin -> Jarosty Małe -> Jarosty Duże -> Piotrków Trybunalski -> Jarosty Duże -> Jarosty Małe -> Karlin -> Rękoraj -> Srock -> Głuchów -> Garbów -> Kruszów -> Tuszynek Majorancki -> Tuszyn -> Rzgów -> Gospodarz -> Wola Zaradzyńska -> Pabianice

Mapka

Od wczoraj nie mogłem się doczekać dzisiaj, czyli jazdy szosówką. Co z tego, że to tylko zimowy staruszek, ale motywacja do jazdy jest większa jak jadę na szosie. W końcu drogi zaczynają nabierać czarnego koloru, nawet na mojej ulicy. Wyjeżdżam z miasta ul. Zamkową na Rzgów. Początkowo się jedzie dziwnie, rozkręcam się dopiero na Gierkówce. Za Tuszynem kilka góreczek, ale robi się konkretna mgła, przez którą zamiast na Piotrków Trybunalski skręciłbym na autostradę.

Robi się mglisto © radek3131


Po skręcie na Piotrków Trybunalski kończy się szerokie pobocze, ale za to nie ma praktycznie samochodów. Dojeżdżam do Piotrkowa Trybunalskiego, gdzie nadal most w remoncie i musiałem zawrócić przed mostem, a nie na rondzie, jak było w placach. Powrót już z wiatrem w plecy, więc mimo leciutkiego głodu 35-40km/h jest się w stanie utrzymać. W Srocku mijam 2 takie coś:

Domek na kominie w Srocku © radek3131


Dojeżdżam do Gierkóweczki i dopiero teraz mocno się rozkręciłem. Bardzo szybko dojechałem do Rzgowa i ze Rzgowa do Pabianic też szybko. W mieście zastaje mnie wielki jak maaadaaaaaaaafaaaaaakaaaaaaaa korek. Trzeba było uważać. Buty i spodnie do kola miałem białe od soli drogowej.

PS. No i wszystkim tu zaglądający chciałbym życzyć wesołych świąt. :)

Testowanie zimowej szosy

Sobota, 27 listopada 2010 · Komentarze(0)
Trasa: Pabianice -> Czżeminek -> Prawda -> Babichy -> Guzew -> Rzgów -> Tuszyn -> Tuszynek Majorancki -> Górki Duże -> Górki Małe -> Tążewy-> Leszczyny Małe -> Dłutów -> Budy Dłutowskie -> Huta Dłutowska -> Pawłówek -> Pawlikowice -> Terenin -> Hermanów -> Pabianice

Mapka tutaj. Niestety nie można wkleić kodu z mapą na bikestats.

Wczoraj skończyłem składać zimową szosę. Nie śpieszyło mi się specjalnie, ale kiedyś trzeba było. Postanowiłem przetestować ją. Już na samym początku drobny problem z przednią przerzutką- łańcuch spada na prawe ramie korby. Poluzowałem linkę na przelotce i było już do końca ok. Z początku nie mogłem się przyzwyczaić do tego, że troszkę cięższy jest i są dziwne przełożenia. W sensie dziwne skoki między poszczególnymi trybami. Nie szalałem na zakrętach, bo w sumie to chyba pierwszy raz jechałem na tak wąskich oponach na nieco oblodzonej drodze. W Dłutowie złapał mnie masakryczny głód. Nawet nie pomógł banan zjedzony nieco wcześniej. Prędkość znacznie spadła, ale myśl o ciepłym obiadku powodowała że nie myślało się o dystansie dzielącym mnie od domu. W sumie to fajny rowerek mi wyszedł i nawet dobrze pozycję ustawiłem. No i wreszcie nie będę musiał czyścić ciuchów po każdej jeździe. :)

Błotno-śnieżna jazda

Czwartek, 25 listopada 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km, Las, MTB, Noc, Sam, Śnieg
Trasa: Pabianice -> Hermanów -> Terenin -> Pawlikowice -> szlak zielony -> Mogilno Małe -> Mogilno Duże -> Róża -> szlak zielony -> Ldzań -> Talar -> szlak zielony -> Ostrów -> Łask -> Łask-Kolumna -> szlak czerwony -> Barycz -> szlak czerwony -> szlak zielony -> Róża -> Mogilno Duże -> Mogilno Małe -> Wielka Woda -> szlak czerwony -> Terenin -> Hermanów -> Pabianice



Spadł śnieg. Coś mnie podkusiło by pojechać do lasu. Prawdę mówiąc to myślałem, że trochę więcej będzie tego śniegu.

Skrajem lasu © radek3131


W Pawlikowicach skręciłem na zielony szlak. Sporo błota i kałuż. Nie wszystko zdążyło zamarznąć. Cały czas miałem widok na przebijające się słońce przez drzewa.

Zachód słońca: part 1 © radek3131


Wyjechałem w Mogilnie Małym z lasu. Potem mały kawałeczek asfaltem i znów w lesie.

Podczas krótkiej przerwy © radek3131


Odbicie w kałuży: part 1 © radek3131


Odbicie w kałuży: part 2 © radek3131


Dopiero tutaj ilość błota była kolosalna. Cały rower zrobił się mokry.

Zachód słońca: part 2 © radek3131

Dojechałem do asfaltu w Ldzaniu. Już słońce zaszło.

Może trochę wody? © radek3131


Koło zabytkowego młyna w Talarze © radek3131


W Talarze skręcam znów do lasu. Powoli zaczyna się robić ciemnawo. Jechałem taką wydeptaną dróżką:

Taka dziwna dróżka © radek3131


Już zrobiło się za ciemno by robić zdjęcia telefonem. Zaliczam kilka górek i zjazdów. Zjeżdżanie po śniegu na oponach bez kolców powinno podchodzić pod sport ekstremalny. Zauważyłem tutaj, że zamarzły mi hamulce i przerzutka przednia. Ciemno się zrobiło dopiero gdy dojechałem do Ostrowa. Tutaj zapodałem oświetlenie i asfaltem do Łasku, a z Łasku do Kolumny główną drogą. W Kolumnie skręcam na Barycz, a potem na czerwony szlak. Robi się już naprawdę ciemno. Z początku wlokłem się, bo cały czas zapadałem się w błocie. Dopiero w Róży załapałem już normalne tempo. Wróciłem do domu nieco krótszą drogą- koło Wielkiej Wody. A w domu dopiero odkryłem jaką grubą warstwę błota mam na rowerze.

Zesraj się, a nie daj się

Niedziela, 21 listopada 2010 · Komentarze(0)
Trasa: Pabianice -> Czyżeminek -> Prawda -> Guzew -> Babichy -> Rzgów -> Tuszyn -> Tuszynek Majorancki -> Górki Małe -> Górki Duże -> Jutroszew -> Grabica -> Rusociny -> Jóżefów -> Wadlew -> Podstoła -> Dłutów -> Budy Dłutowskie -> Huta Dłutowska -> Pawłówek -> Pawlikowice -> Terenin -> Hermanów -> Pabianice



Jak co niedzielę przyszedł czas na jazdę w grupie. Ktoś trafnie zauważył, że w tygodniu pogoda jest do d... nosa, a w niedziele świetna. Dojechaliśmy do Tuszyna i jeden złapał drugiego kapcia dzisiaj. Tak się złożyło, że zapas wykorzystał na dojazd na miejsce zbiórki, więc pożyczyłem jak się okazało za krótki wentyl, a grupa z Łodzi już przejechała. Jakoś powolutku wrócił do domu, a ja zacząłem gonić grupę. Pojechałem delikatnie krótszą trasą, jak się okazało jechałem cały czas tuż za peletonem. Ano bywa.

Kresy wschodnie

Wtorek, 16 listopada 2010 · Komentarze(0)
Trasa: Pabianice -> Wola Zaradzyńska -> Gospodarz -> Rzgów -> Grodzisko -> Huta Wiskicka -> Giemzówek -> Wola Rakoswa -> Stróża -> Wiśniowa Góra -> Andrespol -> Wiśniowa Góra -> Stróża -> Wola Rakowa -> Giemzówek -> Huta Wiskicka -> Grodzisko -> Rzgów -> Gospodarz -> Wola Zaradzyńska -> Pabianice



Miałem dzisiaj jechać tą trasę, ale w Rzgowie zmieniłem w ostatniej chwili zamierzenia. Dawno tam nie byłem, więc zawsze jakaś od miana. Pod wiatr bardziej siłowo jechałem, a z wiatrem regeneracyjnie. Po drodze kilka razy mżyło. Wracając chciałem zrobić sobie sprint do znaku Pabianice, by wyciągnąć w końcu swojego hr maxa. Zrezygnowałem jednak, bo sporawo samochodów było na drodze, a ja i tak jechałem szybciej niż one. :) Może kiedyś tam sobie jeszcze raz zrobię ten test.

Jaka piękna wiosna tej jesieni

Niedziela, 14 listopada 2010 · Komentarze(0)
Trasa: Pabianice -> Czyżeminek -> Prawda -> Guzew -> Babichy -> Rzgów -> Tuszyn -> Tuszynek Majorancki -> Górki Małe -> Górki Duże -> Jutroszew -> Lutosławice Szlacheckie -> Lutosławice Rządowe -> Wola Kamocka -> Lubanów -> Grabica -> Rusociny -> Gutów Mały -> Bleszczyn -> Jutroszew -> Lesieniec -> Rędociny -> Stoczki-Porąbki -> Dłutów -> Budy Dłutowskie -> Huta Dłutowska -> Pawłówek -> Pawlikowice -> Terenin -> Hermanów -> Pabianice



Otwieram rano oczy, patrze za okno. Jakoś tak inaczej-słonecznie. Zjadłem coś i zacząłem się szykować na rower. Po ostatniej jeździe okazało się, że w oponie jest zarąbista dziura. I tak opony szły do wy6miany na przyszły sezon, ale szkoda bo bym dotyrał je jeszcze. Wygrzebałem jakąś starą oponę- Continental Grand Prix. Opona ma więcej km przejechane niż ja w tym roku. :) O dziwo nie ma pęknięć itp. Jest po prostu łysa. ;] Zerkam na termometr. Hm, troszkę ciepło. Wygrzebałem letnie ciuchy i w drogę. Na podwórku poprawiam jeszcze przerzutkę tylną, bo rower w mieszkaniu zaliczył glebę. Na miejscu zbiórki dość sporawo ludzi. Jedziemy do Tuszyna, gdzie prawie wszyscy czekają na łódzką grupę. Podczas czekania niemal każdy przebiera się- za gorąco. Ja również wpakowałem kamizelkę do kieszonki tylnej. Przyjeżdża grupa. Z początku spokojnie, ale potem już nieco szybciej tak koło 40km/h jechaliśmy. Od Woli Kamockiej już troszkę mocniej na podwójnym rancie 40-45km/h jechaliśmy. Pewnie byłoby jeszcze szybciej gdyby więcej osób pracowało. Skręcamy na Tuszyn. Tutaj kapcia łapie ktoś tam z tyłu. Nie chce nam się czekać, to jedziemy z 10-15km/h. Jakieś 6km dalej doganiają nas osoby, które zostały i jedziemy dalej. Znów mocno, a od Dłutowa to już w ogóle. Często na zmiany wychodziłem. Grupa skręca na Rydzyny, a ja na Pawlikowice. Zrobiło się strasznie ciepło, więc zdjąłem rękawki. Dość spokojnie dojechałem do domu. A koło szkoły drobny incydent. Jakiś dziadek wyskoczył na pasy tuż przed mój rower. Dobrze, że nic z naprzeciwka nie jechało.

Wiatr, deszcz, kapeć i głód

Czwartek, 11 listopada 2010 · Komentarze(0)
Trasa: Pabianice -> Czyżeminek -> Prawda -> Guzew -> Babichy -> Rzgów -> Tuszyn -> Tuszynek Majorancki -> Górki Małe -> Górki Duże -> Jutroszew -> Lutosławice Szlacheckie -> Lutosławice Rządowe -> Wola Kamocka -> Lubanów -> Grabica -> Rusociny -> Józefów -> Wadlew -> Podstoła -> Dłutów -> Budy Dłutowskie -> Huta Dłutowska -> Pawłówek -> Pawlikowice -> Terenin -> Hermanów -> Pabianice



Ponieważ dzisiaj święto to na ustawkę pojechałem. Mało osób od samego początku. Na początku pogoda ok, dołączyliśmy do Łodziaków i zaczęło mżyć. Najechałem na kamień i rozciąłem oponę wraz z dętką. Wymiana nie była szybka. Przy tym wietrze to było ekstremum. Zmieniłem, ujechałem kawałek i znów postój- źle ułożyła mi się dętka. Szybko poprawiłem i ruszam pod wmordewiatr. Po drodze znów deszczyk mnie łapie. W Dłutowie łapie mnie głód i zaczyna troszkę mocniej padać. Na szczęście zbytnio nie zmokłem.

Z deczka szybciej

Wtorek, 9 listopada 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km, Sam, Szosówka
Trasa taka sama jak tutaj. Chyba jedna z najczęściej jeżdżonych tras. :) Jakoś odpowiada mi, bo nie ma zbyt wiele poważniejszych skrętów, gdzie zwolnienie do zera jest konieczne.

Dzisiaj już nieco mocniejsza jazda, tzn. większość czasu spędzone w strefie tlenowo-mieszanej (od 75% Hr max do progu mleczanowego). Świetnie mi się jechało, w sumie do samego końca nie wiedziałem skąd wieje wiatr. Co jakiś czas będzie trzeba robić nieco mocniejsze jazdy, chociaż w sumie pewnie niedługo zacznie się ładnie dziać z Łodziakami, więc nie wiem czy nie ograniczę się tylko do mocniejszej niedzieli.