Wpisy archiwalne w kategorii

Wycieczki szkolne

Dystans całkowity:665.33 km (w terenie 233.21 km; 35.05%)
Czas w ruchu:39:35
Średnia prędkość:16.81 km/h
Maksymalna prędkość:60.00 km/h
Suma podjazdów:634 m
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:55.44 km i 3h 17m
Więcej statystyk

Izolacja dobra na wszystko

Piątek, 17 czerwca 2011 · Komentarze(0)
Trasa: Pabianice -> Hermanów -> Terenin -> Pawlikowice -> Róża -> Ldzań -> Mogilno Duże -> Mogilno Małe -> Wielka Woda -> Hermanów -> Pabianice -> Rydzyny -> Las Rydzyński -> Dłutów -> Samolot "Łoś" -> Mierzączka Duża -> Drzewociny -> Zimne Wody -> Morgi -> Kolonia Ldzań -> Ldzań -> Mierzączka Duża -> Dobroń Duży -> Mogilno Małe -> szlak czerwony -> Wielka Woda -> szlak czerwony -> Terenin -> Hermanów -> Pabianice

Mapka

Totalny spontan. Rano trochę spraw na mieście miałem. Po południu zadzwoniłem do Michała z pytaniem gdzie są. Postanowiłem ich złapać w Ldzaniu. Musiałem ostro grzać by zdążyć. W lesie, po konkretnych dziurach i w rowerze bez amortyzacji jazda ponad 30km/h to istny hardcore. Tak czy siak, zdążyłem i nawet przypadkiem zafundowałem wejście smoka. :) Dalej już z grupą. Przez las dojeżdżamy pod szkołę, gdzie sugeruje dobicie jeszcze kilku kilometrów. Znalazło się kilku chętnych. Wracam na obiad, wymyślam jakąś trasę i jadę pod miejsce zbiórki czyli szkołę. Oprócz mnie i Michała jedzie jeszcze Sylwia i Mikołaj. Przez las dojeżdżamy do Dłutowa. Potem pod samolot "Łoś" i dalej przez Drzewociny z powrotem do Ldzania. W tzw. między czasie naprawialiśmy bagażnik Mikołaja taśmą izolacyjną, bo się odkręcił. Chwile potem naprawialiśmy bagażnik Sylwii. W Ldzaniu krótki postój pod sklepem i jedziemy w kierunku Dobronia, gdzie Mikołaj prezentuje nam zmianę biegu bez użycia manetki i przerzutki. Skręcamy na Mogilno Małe, gdzie Mikołaj odbija na Łask. cdn...

WSTAWIĆ ZDJĘCIA

Konkretna seta

Środa, 15 czerwca 2011 · Komentarze(0)
Trasa: Pabianice -> Chechło I -> Chechło II -> Dobroń -> Łask Kolumna -> Łask -> Orchów -> Okup Wielki -> Ostrówek -> Krobanów -> Zduńska Wola -> Poręby -> Zapolice -> Pstrokonie -> Rębieszów -> Ligota -> Górki Grabieńskie -> Podgórze -> Widawa -> Rogoźno -> Józefów Widawski -> Patoki -> Zalesie -> Pszczółki -> Wola Pszczółecka -> Św. Ługi -> Wola Pszczółecka -> Walewice -> Łęki-Kolonia -> Łęki -> Krześlów -> Sobki -> Tosin -> Pukawica -> Sromutka -> Mauryców -> Zelów -> Zelówek -> Bocianicha -> Zabłoty -> Karczmy -> Gucin -> Jamborek -> Talar -> Ldzań -> Mogilno Duże -> Dobroń Duży -> Dobroń -> Chechło II -> Chechło I-> Pabianice

Mapka

Chwilowo szosa nie sprawna, bo nie chciało mi się jej naprawić, więc zaplanowałem dla odmiany dłuższy wyjazd góralem. Miałem jechać z samego rana, ale deszcz zniechęcił mnie. Potem zaczęło się rozpogadzać. Odebrałem telefon, szybko naszykowałem rower itp i gazem w kierunku Zduńskiej Woli. Do Zduńskiej Woli dojechałem w godzinę. Tutaj telefon do Michała by spytać się gdzie są. Musiałem jechać na Zapolice. Dobrze, że Zduńską Wolę znam, więc problemów z przejazdem nie było, aczkolwiek jak wyjechałem z miasta upewniłem się czy dobrze jadę. Po drodze 2 banany zjadłem, czyli moje śniadanie. Dojechałem do Widawy również szybko. Mimo bocznego wiatru droga cały czas opadała w dół, więc można było bardzo szybko (jak na górala) jechać. Do Widawy dojechałem przed Michałem i resztą grupy. Tutaj postój na skonsumowanie czegoś i po jakiejś godzinie jedziemy już dalej drogą na Piotrków Trybunalski. Prędkość dosyć wolna, więc odpocząć można. Potem odbijamy na wioski i wyjeżdżamy w Woli Pszczółeckiej. Od tego momentu jadę już tylko w 2 osoby. Podjeżdżamy nad Św. Ługi, czyli dawna kopalnia torfu, która nasiąkła wodą i zrobił się staw. Po tym terenowym odcinku znów wracamy do Woli Pszczółeckiej, by pokierować się w kierunku Krześlowa. Tutaj wpadam do sklepu i jadę już sam. Świetnie się jedzie. Zamyśliłem się i prawie przegapiłem skręt na Zelów. W Zelowie wpadam jeszcze do cukierni na chwile. Zdążyłem 5 minut przed zamknięciem. Jem pączka i jadę bez zbędnego postoju dalej. Przejazd przez Zelów też nie stanowi problemu, dobrze znane mi miasto. Szybko docieram do drogi Wadlew-Łask, gdzie jadę nią przez kilka kilometrów by dojechać do drogi na Dobroń. Patrzę na pokonany dystans. Stówa już jest, ale postanowiłem troszkę przyśpieszyć, by mimo wszystko zdążyć przed zmrokiem. Grzeje praktycznie cały czas grubo ponad 30km/h, dojeżdżam do Obronie, wstaje z siodełka, wciskam mocniej w pedał i trach. Słyszę zgrzyt. Myślałem, Okazało się, że coś poszło w piaście (jak później się okazało ośka w 3 częściach pękła). Zmusiło mnie to do toczenia się do domu z prędkością kilkunastu kilometrów na godzinę. Ale przed zmrokiem zdążyłem.

Zdjęcia dodam jak resztę uzupełnię (o ile jakieś znajdę).

Rajd Rowerowy o Puchar Prezydenta Miasta Pabianic

Sobota, 11 czerwca 2011 · Komentarze(0)
Miał być rajd, a potem normalna jazda, ale kapcia złapałem przed samym wyjazdem, a bez zapasu nie chciałem się nigdzie dalej ruszać.

Mapka dla zainteresowanych

Na rajdzie sporo znajomych twarzy ujrzałem. Więc przynajmniej pogadałem sobie nieco. No i po wkurzałem dziewczyny ciągłym wpinaniem się i wypinanie w pedały zatrzaskowe. :)

Spontan do lasu

Środa, 1 czerwca 2011 · Komentarze(0)
Trasa: Pabianice -> Hermanów -> Chechło II -> Góry Dobrońskie -> szlak czerwony -> Wielka Woda -> szlak czerwony -> Terenin -> Hermanów -> Pabianice

Mapka

Wyjazd to totalny spontan, jeszcze rano na pośpiechu przygotowywałem rower do jazdy, a konkretniej przykręcałem koszyczek na bidon i wpuściłem trochę wiatru do dętek. Gorąc straszny, więc wodę z lodóweczki sobie wziąłem. Był też Michał. Początek wyjazdu się trochę opóźnił. Z miasta wyjeżdżamy przez pola, a potem prosto do lasu. Praktycznie najkrótszą drogą dojeżdżamy do Gór Dobrońskich, gdzie zaliczyliśmy kilka górek. Następnie cyknęliśmy kilka fotek i wróciliśmy nad Wielką Wodę, gdzie odbijam z Michałem do domu. W Pabianicach myślałem, że mam kapcia, bo dziwnie mało powietrza w przednim kole. Po wieczornych oględzinach okazało się, że po prostu powietrze zeszło. Ogólnie dawno w lesie nie byłem, więc mała odmiana nastąpiła.

Rajd Rowerowy z okazji 71 rocznicy Bitwy o Pabianice

Sobota, 25 września 2010 · Komentarze(5)
Trasa: Pabianice -> Aleja Dębów Szypułkowych -> Hermanów -> Las Karolewski -> Pawlikowice -> Róża -> Las Ślądkowicki -> Samolot "Łoś: -> Staw Torflanka -> Las Ślądkowicki -> Leśniczówka Dąbrowa -> Róża -> Pawlikowice -> Terenin -> Aleja Dębów Szypułkowych -> Pabianice



O 9.00 zebraliśmy się pod szkołą. Przyjechało 15 osób i o dziwo wyruszyliśmy prawie punktualnie, co na szkolnych wycieczkach jest rzadkością. OD razu jedziemy w kierunku Alei Dębów Szypułkowych. Przejeżdżamy nią i wyjeżdżamy na polach. Dojeżdżamy do Hermanowa i tutaj odbijamy na las. W lesie jedziemy dotąd mi nieznaną drogą. Całe szczęście, że jadę na samym końcu, bo uczestnicy rajdu mają tendencje do ocierania się o koła, wpadania na siebie itp. Szczerze mówiąc to tak było aż do samego końca. :) Z lasu wyjeżdżamy w Pawlikowicach. Kawałeczek asfaltem i dalej znów w lesie. Tym razem trasę kojarzę z wcześniejszych rajdów pieszych/rowerowych. Najpierw dojeżdżamy do cmentarza wojennego z czasów I wojny światowej. Pochowanych jest tam kilkuset żołnierzy armii rosyjskiej i niemieckiej, którzy zginęli w czasie Bitwy o Łódź. Po tej krótkiej wizycie jedziemy dalej i dość szybko (O ile taką jazdę można nazwać szybką, bo tak naprawdę wleczemy się kilkanaście km/h. Czasami nawet 10km/h nie przekraczamy.) docieramy do punktu docelowego wycieczki- samolotu "Łoś". Samolot który tam się znajduje to replika, zrobiona z tego co wpadło w rękę. :) Jak się znalazł ten samolot w tamtym miejscu? 4 IX 1939r. samolot został zestrzelony i pilot awaryjnie wylądował w lesie.

Samolot "Łoś" © radek3131


Samolot "Łoś" © radek3131


Tutaj 10 minutek przerwy. Fajnie się siedziało w słoneczku. :p Podjeżdżamy pod pobliski staw. Przynajmniej teraz wiem jak podjechać bliżej.

Staw Torflanka © radek3131


Dalej przez okoliczne pagórki jedziemy. Takie drobne urozmaicenie, bo potem cały czas płasko. Wyjeżdżamy w Róży, niemal w tym samym miejscu co wjechaliśmy do lasu. Do Pabianic wracamy skrajem lasu. Potem Aleją Dębów Szypułkowych pod szkołę i koniec rajdu. Szkoda, że w tym roku nie było inscenizacji bitwy. Dzwonię do Michała i podjeżdżam pod jego blok. Oddaje mu kasę za zamówione pomoce naukowe i razem wracamy pod mój dom.

70 rocznica Bitwy Pabianickiej

Sobota, 26 września 2009 · Komentarze(2)
Trasa: Pabianice -> Strzelnica -> Chechło I -> Las Karolewski -> Róża -> Las Ślądkowicki -> Dłutówek -> Obelisk "Łoś" -> Dłutówek -> Pawlikowice -> Terenin -> Hermanów -> Środek pola -> Pabianice

No więc (nie zaczyna się zdania od "no więc", ale to jest blog, a blog żyje własnymi prawami) wyruszam z domu na ostatnia chwilę. I przyjeżdżam punktualnie o 8.45. Czyli o godzinie, o której powinniśmy wyjechać. Czekamy na kilka osób i ruszamy. W grupie te same osoby co zawsze (m.in Arek i Michał + Prezes Amonitu z Wrocławia i nowy koleś z koła żeglarskiego. Ledwo zdążyłem zjechać z krawężnika, a już zostałem potraktowany kołem przez Arka. I w tym momencie Michał wygadał, że Arek coś knuje, ale o tym później (nie wszystko na raz, by spokojnie przetworzyć ważne informacje). Jedziemy na Strzelnicę, gdzie jacyś ważni goście (zapewne organizatorzy) przemawiają do tłumu pieszych i kilkudziesięciu rowerzystów. Dostajemy batonik i soczek (czyli suple dla koksów).




Jedziemy koło restauracji parkowej, gdzie robimy 3 rundki dookoła placyku na zdjęcia. Po sesji zdjęciowej ruszamy do Chechła I, gdzie znajduje się obelisk upamiętniający 1 zmarłego harcerza podczas Bitwy Pabianickiej (7 września 1939r. dostał kulkę tyko za to, że szedł w mundurze harcerskim. Robimy pamiątkowe zdjęcia (które zapewne zostanie dodane później) i skręcamy w ulicę, której nazwy nie pamiętam. Jedziemy przez środek pola. Jednak "nowy" ma awarie. Odkręca mu się korba. Dokręciliśmy mu czymkolwiek, jednak znowu mu się rozpada. Niestety kończy jazdę.


Zastanawiamy się czym dokręcić ;p

Ruszamy dalej do Lasu. Zahaczamy jeszcze o cmentarz w Chechle.


33 poległych

Wjeżdżamy znowu do Lasu, gdzie Arek mnie lekko "skosił" i zaliczam niegroźno glebę (poślizg [nie?]kontrolowany)


W Lesie Karolewskim

Na chwilkę skręcamy na drogę, by przeskoczyć do Lasu Ślądkowickiego. Zahaczamy o kolejny cmentarz (tym razem z I wojny Światowej. W sumie to dopiero teraz przypomniało nam się o funkcji w telefonie o nazwie "aparat".




Cmentarz wojenny w Pawlikowicach © radek3131

Na cmentarzu wojennym w Pawlikowicach © radek3131

Nagrobek na cmentarzu wojennym w Pawlikowicach © radek3131

Na cmentarzu wojennym w Pawlikowicach © radek3131


Dalej grzejemy lasem. Momentami jest tak dużo kurzu, że nie widać osoby jadącej naprzeciw. Dojeżdżamy do zestrzelonego samolotu "Łoś" z II wojny światowej.





Samolot "Łoś" © radek3131

Samolot "Łoś" © radek3131

kabina "Łosia" © radek3131


Niestety jestem za duży, by przecisnąć się do kabiny.

W tym miejscu robimy 15 minutową przerwę, by nakoksowac się kanapkami i piciem...

Przerwa na koksowanie się © radek3131


... oraz odebrać odznakę (ja brązową a Michał srebną)

UWAGA/ACHTUNG/WARNING/!!! KONKURS!!! Znajdź różnice:
a) ja:

b) Michał:


Odpowiedzi ślij w komentarzach do 30 lutego 2699r.

TUTAJ POWINNA BYĆ FOTKA, NA KTÓREJ WYGLĄDAM JAK ASH KETCHUN Z POKEMONÓW.

I wszystkich trzymam w niecierpliwości,a tu lipa. Zdjęcie będzie później, bo autorem jest profesor Łyżkowski ;p (dużo wam mówi nazwisko, nie?)

No i zwijamy swoje zabawki i żwawym tempem jedziemy przez las do Pawlikowice a z Pawlikowic do Hermanowa. I tutaj mały hardcore- jedziemy przez środek pola.


Ekstremalne warunki

Po przejechaniu "trudnego technicznie odcinka" (nawet fajny podjazd był) dojeżdżamy na stadion "Włókniarza".

Na stadionie odbywa się inscenizacja bitwy.





















Po inscenizacji bitwy odbywa się rozdanie nagród (konkurs wiedzy o Bitwie Pabianickiej + z dzisiejszego rajdu) i rozdanie bigosu. Oczywiście po morderczym wysiłku posiłek to podstawa, więc wszyscy rzuciliśmy się do garnka (na szczęście Arek zarezerwował kolejkę na początku).


Kolejny ważny suplement diety.

Po 3 talerzach dobrego bigosu ruszam z powrotem do domu na obiad (a właściwie jego resztki) i jadę do Łodzi (nie rowerem oczywiście)

PS. Od dzisiaj zakładam nową kategorie bloga "Suplementy i izotoniki", w której będę ukazywać, jak prawidłowo żywią się rowerzyści (oczywiście z mniejszym lub większym przymrużeniem oka).
PS2. Zapewne zostaną dodane zdjęcia od profesora Łyżkowskiego.

Wyprawa nad Jeziorsko 3/3

Czwartek, 18 czerwca 2009 · Komentarze(1)
Trasa: Kolonia Brodnia-Brodnia-Pęczniew-Lubola-Grabina-Rzeczyca-Prusinowice-Grzybów-Szadek-Kiki-Poleszyn-Kolumna-Mogilno Duże-1LO-Dom

6.00 pobudka. Szybko na rower do sklepu po coś do zjedzenia i pakowanie się. Wyjazd był planowany na 8.30, jednak znowu wyjechaliśmy później czyli koło 9.30. Wybieramy najdłuższy wariant trasy. Jedziemy ostatni raz nad Jeziorskiem do Pęczniewa, gdzie kierujemy się na wioskę. Trasa dość skomplikowana- sam się pogubiłem. Gdzieś w lesie zorganizowaliśmy wyżerkę. Przejeżdżamy przez rezerwat "Jodły". W Szadku dołącza do nas Miok- brat kolegi. Na rynku chwilka przerwy i pędzimy na obiad. Jedziemy przez wioskę, a potem przez las do Kolumny, by odprowadzić koleżankę na chatę. Dalej jedziemy tradycyjną trasą. W Mogilnie Dużym przerwa na picie czyli wielki wodopój. Skręcamy do lasu i wyjeżdżamy niedaleko krańcówki autobusu nr.6 Wyjazd kończymy pod szkołą.

Fragment kościoła w Szadku © radek3131


Jakoś nie miałem weny na zdjęcia.


Pamiątkowe zdjęcie w Szadku.

I znów kilka zdjęć autorstwa profesora Łyżkowskiego (wszystkie prawa zastrzeżone):




















To zdjęcie w Szadku też jest autorstwa profesora Łyżkowskiego. ;p

Wyprawa nad Jeziorsko 2/3

Środa, 17 czerwca 2009 · Komentarze(0)
Trasa: Kolonia Brodnia-Brodnia-Pęczniew-Siedlątków-Piekary-Spici mierz-Uniejów-Spicimierz-Józefów-Miłkowice (województwo wielkopolskie)-Siedlątków-Pęczniew-Kolonia Brodnia

Standardowo pobudka o 6.00. Mieliśmy wyjechać o 8.00, ale nie wszyscy się wyrobili, więc wyjechaliśmy około 8.50.
Ranne przygotowywania © radek3131

Gnamy "Broadwayem" i piaszczystą drogą nad Jeziorskiem do Pęczniewa.
Piaszczysta droga nad brzegiem Jeziorska © radek3131

W Pęczniewie kierujemy się na Siedlątków. Oczywiście po drodze zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcie.
Nad Jeziorskiem © radek3131

W Spicimierzu skręcamy nad tamę i nad elektrownie wodną.
Panorama z tamy
Zalana droga na drugi brzeg © radek3131

Mini "wodospad" nad elektrownią wodną © radek3131

Rzeka Warta © radek3131

Kierujemy się przez wieś Piekary (za tą wsią osiągnąłem swój rekord prędkości na tym rowerze) do Spicimierza, gdzie znajduje się zabytkowy kościółek. Po drodze kolega rozpruwa sakwę między szprychami.
Przepakowywanie klamotów do jedenj sakwy © radek3131

Kościół w Spycimierzu © radek3131

Ruszamy ze Spicymierza © radek3131

Co roku w Boże Ciało w Spicymierzu układane są dywany z kwiatów. Pędzimy do Uniejowa. Chwilkę wozimy się po mieście i pakujemy się na basen. Po basenie jedziemy na rynek na pizze.
Rzeka Warta w Uniejowie © radek3131

Sikająca armatka © radek3131

Wszyscy na moście w Uniejowie © radek3131

Zamek w Uniejowie © radek3131

Bestiarsko rzuciliśmy się na resztki kebebu Oli © radek3131

Po obfitym posiłku ruszamy zobaczyć zamek i park zamkowy.
Zamek w Uniejowie © radek3131

Pamiątkowe zdjęcie w parku kołu zamku © radek3131

Biała dama w parku zamkowym © radek3131

Uważam, że Uniejów jest miastem troszeczkę przereklamowanym. Po zwiedzaniu Uniejowa ruszamy znowu na Spicimierz, by skręcić na niebieski szlak rowerowy. Po drodze zatrzymujemy się nad Wartą na żarcie (znowu). Podziwiamy piękny widoczek.
Rzeka Warta za Spicymierzem © radek3131


Dojeżdżamy do Józefowa, gdzie mijamy znak województwo wielkopolskie. Do Miłkowic jedziemy przez chwilę główną drogą. W Miłkowicach zjeżdżamy kolejny raz nad Jezioro, gdzie na nas czeka kolejny wspaniały krajobraz.

Fantastyczny widok na Jeziorsko w Miłkowicach © radek3131


Zawracamy przez Siedlątków do Pęczniewa, gdzie robimy postój i decydujemy się na dobicie do 100km. Włączamy światła i jedziemy nieznaną mi trasą. Widoki wspaniałe. Po jednej stronie Jeziorsko, a po drugiej stronie jakieś małe jeziorko. Pięknie to wygląda jak jest zmierzch. Następnie skręcamy na dobrze nam znaną drogę nad Jeziorskiem. Pełno muszek. Chyba każdy kilka(naście?) połknął.

Zmierzch nad Jeziorskiem © radek3131


Robi się troszkę zimno, ale my dalej jedziemy. Zatrzymujemy się na molo, by zobaczyć wspaniały widok na tamę.

Tama na Jeziorsku © radek3131


Jedziemy "Broadwayem" do domku. Wróciliśmy troszkę przed godziną 23.00.

Kilka zdjęć autorstwa pana profesora Łyżkowskiego (wszystkie prawa zastrzeżone):





























Wyprawa nad Jeziorsko 1/3

Wtorek, 16 czerwca 2009 · Komentarze(1)
Trasa: 1LO- PKP Pabianice---pociągiem do---> Sieradz Męka PKP-Ruda-Kamiończyk-Włyń-Glinno-Kolonia Brodnia-Brodnia-Pęczniew-Brodnia-Kolonia Brodnia

Pobudka 5.00. Śniadanie i szykowanie roweru.
Rower przed wyjazdem © radek3131

Wyjeżdżam o 6.50 w ulewie. Tuż przed 7.00 jestem w liceum. Plany zostały troszkę zmienione. Zamiast jechać rowerami- jedziemy pociągiem by za bardzo nie zmoknąć. O 8.55 wsiadamy do pociągu.
Rowery w pociągu © radek3131

Wysiadamy na dworcu Sieradz Męka i jedziemy w deszczu w kierunku Rudy. Opady deszczu się nasilają, więc robimy przymusowy postój koło sklepu spożywczego.
Rowery podczas postoju © radek3131

Pół godziny później opady słabną, więc wyruszamy dalej. Mijamy wsie: Kamiończyk i Włyń. W Glinnie podjeżdżamy pod bunkier z II wojny światowej i nad Jeziorsko.
Bunkier w Glinnie © radek3131

Postój w Glinnie © radek3131

Wzburzone Jeziorsko © radek3131

Wszyscy na brzegu © radek3131

Ola na brzegu © radek3131

Panorama z brzegu

Gdy dojeżdżamy do Koloni Brodnia przestaje padać deszcz. Wypakowujemy rzeczy, jemy obiad i ruszamy dalej.
Rower na miejscu © radek3131

Jedziemy do Brodni (tzw. "Broadwayem") by jeszcze raz zobaczyć Jeziorsko.
Ponowne spojrzenia na Jeziorsko © radek3131

Marcin, Piotrek i Artur nad Jeziorskiem © radek3131

Fale na Jeziorsku © radek3131

Klif na brzegu Jeziorska © radek3131

Dalej jedziemy piaszczystą drogą w kierunku Pęczniewa.
Brzeg Jeziorska © radek3131

Niestety kolega został zmuszony do zmiany dętki, więc na chwilę stajemy.
Awaria na trasie © radek3131

W Pęczniewie robimy obfite zakupy i znów odbijamy nad Jeziorsko na plażę.
Chmury nad Jeziorskiem © radek3131

Plaża na Jeziorsku © radek3131

Srebrzysta tafla jeziorska © radek3131

O kurna zdjęcie © radek3131

Wracamy nad jeziorem, a potem "Broadwayem" do Koloni Brodnia.
To tam byliśmy © radek3131

Goniąca nas noc © radek3131

UWAGA BONUS!!!!!
Zachód słońca nad Jeziorskiem © radek3131

Kilka zdjęć autorstwa profesora Łyżkowskiego (wszystkie prawa zastrzeżone):