Za to kocham kolarstwo szosowe

Niedziela, 4 lipca 2010 · Komentarze(3)
Trasa: Pabianice -> Czyżeminek -> Prawda -> Guzew -> Babichy -> Rzgów -> Tuszyn -> Tuszynek Majoracki -> Garbów -> Górki Małe -> Górki Duże -> Nida Jutroszewska -> Jutroszew -> Dziwle -> Lutosławice Szlachceckie -> Lutosławice Rządowe -> Lubanów -> Wola Kanocka -> Grabica -> Boryszków -> Dziewuliny -> Rawicz -> Wadlew -> Podstoła -> Dłutów -> Budy Dłutowskie -> Huta Dłutowska -> Pawłówek -> Pawlikowice -> Jadwinin -> Bychlew -> Pabianice -> Rydzyny -> Pabianice



Wyjechałem sobie wcześnie z domu, by powoli dojechać na miejsce ustawki. Po drodze łapie mnie Arek i dojeżdżamy razem. Zbiera się grupa około 20 osób i jedziemy. Z początku się guzdramy koło 25km/h. Próbuję namówić Arka na silniejszą grupę z Łodzi, ale stwierdził, że nie da dzisiaj rady. Na Gierkówce pojechali, a my guzdramy się aż do znaku Tuszyn, gdzie czekamy na grupę. Łapiemy grupę i od razu mocne tempo. Bardzo często gości 50km/h, a na podjazdach 40km/h z hakiem. Jedzie mi się bardzo dobrze, puls niski i nie skacze gwałtownie do góry. Kończą się górki zaczyna się płaski odcinek. Idzie grubo ponad 50km/h, a w jednym momencie nawet 60km/h. Takie tempo zmienne tempo trzymamy niemal cały czas od Lutosławic Szlacheckich do Wadlewa. Trzeba było szukać dobrego miejsca by się schować, bo wiał boczny wiatr. Po drodze pokusiłem się na jedną ucieczkę, ale szybko wróciłem do grupy. Od Wadlewa tempo nieco wolniejsze, bo wiatr w twarz. Tym wolniejszym tempem dojeżdżamy do Dłutowa, dalej znów ogień. Trzeba walczyć o pozycję, bo niedługo kreska. Przedzieram się powoli do przodu, ale w Jadwininie postanawiam oderwać się od grupy i pocisnąć na przód. Udało się! Z samego końca dotarłem na sam początek. Współpracuje z 4 osobami z Pabianic, więc wiem na co mogę sobie pozwolić. Po drodze próbuję ze 2 razy szczęścia w ucieczce- bezskutecznie. Ostatecznie wyszło tak, że dawałem zmianę, a jak zeszedłem ze zmiany to przycisnęli, bo już kreska była (myślałem, że znak Pabianice troszkę dalej jest). Dalej już sobie dość spokojnie dojeżdżam do baru na Rydzyny, gdzie kupuję standardowy zestaw, gadam chwilę i wracam spokojnie do domu.

Reasumując, wróciłem w świetnej formie, mógłbym jeszcze z nimi jechać spory kawał. :) Forma jest! I właśnie za to lubię kolarstwo szosowe. To uczucie prędkości. :)

Mała imitacja gór

Sobota, 3 lipca 2010 · Komentarze(0)
Trasa: Pabianice -> Hermanów -> Terenin -> Pawlikowice -> Pawłówek -> Huta Dłutowska -> Budy Dłutowskie -> Dłutów -> Podstoła -> Wadlew -> Brzezie -> Drużbice -> Kącik -> Rasy -> Kałduny -> Zawady -> Bełchatów -> Poręby -> Wólka Łękawska -> Łękawa -> Kalisko -> Piaski -> Góra Kamieńsk -> Piaski -> Kalisko -> Łękawa -> Słok -> Słok-Młyn -> Rzasawa -> Poręby -> Bełchatów -> Zawady -> Kałduny -> Rasy -> Kącik -> Drużbice -> Brzezie -> Wadlew -> Podstoła -> Dłutów -> Budy Dłutowskie -> Huta Dłutowska -> Pawłówek -> Pawlikowice -> Terenin -> Hermanów -> Pabianice



Wyjazd planowany w zeszłym tygodniu. Z rana włączam telefon, a tu sms od Arka, że nie daje rady. No nic trudno się mówi. Zwijam zwłoki z łóżka, jem śniadanie w końcu telefon od Tomka, że jest już z Pauliną w Pabianicach. Daję instrukcję jak sprawnie przejechać i wychodzę z domu. W Pawłówku dzwonię do Tomka, by się spytać gdzie już są. W Dłutowie byli, więc gonię ich. Gonię. I Gonię. Łapię ich dopiero w Bełchatowie. Miałem tylko 6-7km do nadrobienia, więc całkiem szybko się uwinąłem. Przejeżdżamy przez Bełchatów i jedziemy w kierunku Góry Kamieńsk. W Łękawie pierwszy postój- na batonika i loda. Po uzupełnieniu kalorii jedziemy na górkę. Komentarz Tomka jak zobaczył podjazd: BEZCENNY. Zaczynamy wjazd. Tempo nie mocne. Pierwsze 2 razy jechało się bardzo dobrze. Za 3 razem już nieco gorzej, ale dawałem jakoś radę. Również za 3 razem zrobiliśmy sobie przerwę na punkcie widokowym. Zjeżdżamy w dół i wjeżdżamy ostatni raz, nieco mocniej niż na początku. Leniwie turlamy się na dół. Na dole z początku zamuła, ale po postoju w Łękawie (zimna woda!!!) już jest ok. Wracamy do Bełchatowa świeżo poznaną trasą. O dziwo pamiętałem, gdzie trzeba skręcić. Przed wjazdem do Bełchatowa mija nas Patryk- kolega z klubu LSKK Bełchatów. Zawraca i towarzyszy nam przez pewien czas. Dalej już dość spokojnie jedziemy w kierunku Pabianic. Rozstajemy się pod moją kamienicą.

Krótka pętela

Piątek, 2 lipca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km, Sam, Szosówka
Trasa: Pabianice -> Piątkowisko -> Wola Żytowska -> Żytowice -> Janowice -> Wygoda Mikołajewska -> Wrząca -> Lutomiersk -> Nowy Świat -> Kwiatkowice -> Wodzierady -> Józefów -> Julianów -> Chorzeszów -> Kiki -> Krzucz -> Anielin -> Wydrzyn -> Łask -> Łask Kolumna -> Dobroń -> Chechło II -> Chechło I -> Pabianice



Praktycznie cały czas jednym tempem, bo gdzieś w połowie trasy wiatr zmienił kierunek i cały czas przeszkadzał. Po drodze 3 krótkie sprinty. Od Dobronia korek, bo w Pabianicach wypadek samochodowy był. A jutro na Górę Kamieńsk. :)

Odpoczynek po ostatnich ciężkich dniach

Czwartek, 1 lipca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km, Sam, Szosówka
Trasa: Pabianice -> Wola Zaradzyńska -> Gospodarz -> Rzgów -> Tuszyn -> Tuszynek Majorancki -> Górki Małe -> Górki Duże -> Jutroszew -> Lesieniec -> Rędociny -> Stoczki-Porąbki -> Dłutów -> Huta Dłutowska -> Budy Dłutowskie -> Pawłówek -> Pawlikowice -> Terenin -> Hermanów -> Pabianice



Mapka zapożyczone z tego

Przez ostatnie 6 dni >500km zrobiłem, mimo że zaczynam jazdę po chorobie. Dzisiaj rozjaździk. Wyjechałem dopiero po obiedzie, bo rano mi się nie chciało. Tempo leniwe, nawet nie dokręcałem mocno na zjazdach. Fajnie jest od czasu do czasu przejechać się wolniej niż zwykle. Chłodniej niż wczoraj. Tylko 30°C. :)

Trening z LSKK Bełchatów

Środa, 30 czerwca 2010 · Komentarze(1)
Trasa: Pabianice -> Hermanów -> Terenin -> Pawlikowice -> Pawłówek -> Huta Dłutowska -> Budy Dłutowskie -> Dłutów -> Podstoła -> Wadlew -> Brzezie -> Drużbice -> Kącik -> Rasy -> Kałduny -> Zawady -> Bełchatów -> Nowy Świat -> Kumos Pierwszy -> Kumos Drugi -> Kuźnica Kaszewska -> Nowy Janów -> Rogowiec -> Piaski -> Góra Kamieńsk -> Piaski -> Kalisko -> Łękawa -> Słok -> Słok-Młyn -> Rzasawa -> Poręby -> Bełchatów -> Zawady -> Kałduny -> Rasy -> Kącik -> Drużbice -> Brzezie -> Wadlew -> Podstoła -> Dłutów -> Budy Dłutowskie -> Huta Dłutowska -> Pawłówek -> Pawlikowice -> Terenin -> Hermanów -> Pabianice



Z Tomkiem pojechaliśmy na 9.30 na trening do Bełchatowa. Tak jak ustaliliśmy z trenerem wczoraj. Już o 7.40 na rowerze. Mimo wczesnej pory żar się leje z nieba. łapę Tomka w Pawłówku i jedziemy spokojnie bez szarpania. Przyjeżdżamy 20 minut przez czasem. W sam raz by zjeść coś. Najpierw rozmawiamy z trenerem, potem z chłopakami. Czekamy 5 minut na jedną osobę i jedziemy. Robimy pociąg i dajemy długie, ale nie mocne zmiany. Dojeżdżamy okrężną drogą na Górę Kamieńsk. Akuratnie dawałem zmianę przed górą, więc myślałem, że nie dam rady ostro wjechać. A tu niespodzianka. Z początku prędkość 23km/h mimo, że w pewnym momencie jest 14%!. Na wypłaszczeniu odpoczynek i znów wjazd. Troszeczkę za szybko zacząłem, bo odczułem to na końcu, ale dałem radę. O dziwo wjechałem równo z kolesiem na MTB (dogonił mnie gdy zacząłem lekko słabnąć). Dalej szybki zjazd w dół, czekamy chwilę na trenera i jedziemy w kierunku Bełchatowa. Teraz już tempo mocniejsze, ale odpowiadało mi. Przed Bełchatowem finish. Tylko we 2 dojechaliśmy, bo resztę urwaliśmy. Tutaj żegnamy się z wszystkimi. Trener ratuje nas wodą (gorąco!!!!) i jedziemy z Tomkiem spokojnie. W Bełchatowie zatrzymujemy się przy spożywczym na dokupienie wody i jakiś nieco większy posiłek. po posiłku przedzieramy się przez centrum (o dziwo korków nie zastaliśmy w Bełchatowie) i wyjeżdżamy ul. Pabianicką do Pabianic. Tutaj Tomek zaczął już nieco słabnąć, więc raczej ja ciągnąłem. puszczałem go na zmianę na zjazdach, bym sobie chociaż chwilkę odpoczął. Dość szybko mija czas i już prawie jesteśmy na miejscu. Niestety Tomek w Hucie Dłutowskiej łapie kapcia. nie chce mu się w ten gorąc wymieniać, więc dzwoni po tatę. Żegnam się z nim i przez Pawlikowice wracam do domu w całkiem dobrej formie.

Wypiłem dzisiaj: 3l wody
Zjadłem: 2 Snikersy i ciastko francuskie.
No i kozacko się zjarałem. :)

Do klubu

Wtorek, 29 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Trasa: Pabianice-> Hermanów -> Terenin -> Pawlikowice -> Pawłówek -> Huta Dłutowska -> Budy Dłutowskie -> Dłutów -> Podstoła -> Wadlew -> Brzezie -> Drużbice -> Rasy -> Kałduny -> Zawady -> Bełchatów -> Zawady -> Kałduny -> Rasy -> Drużbice -> Brzezie -> Wadlew -> Podstoła -> Dłutów -> Budy Dłutowskie -> Huta Dłutowska -> Pawłówek -> Pawlikowice -> Bychlew -> Władysławów -> Terenin -> Hermanów -> Pabianice



Z Tomkiem pojechaliśmy pogadać z trenerem w Bełchatowie. Najpierw przyjechaliśmy na miejsce treningu, ale jak się okazało trening mieli rano, więc wpadliśmy do klubu. Dlaczego w Bełchatowie, a nie powiedzmy w Łodzi? No bo ten gość daje również szansę osobą w moim wieku (nawet starszym). Nie ma czegoś takiego, że przychodzisz i słyszysz: "Nie przykro mi ty to za stary już jesteś". Dalej spokojnie wracamy do Pabianic.

Objechanie okolicy

Poniedziałek, 28 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Trasa: Pabianice -> Czyżeminek -> Prawda -> Rydzynki -> Tuszynek Majorancki -> Wola Kozubowa -> Dylew -> Górki Małe -> Górki Duże -> Tążewy -> Leszczyny Małe -> Dłutów -> Dłutówek -> Las Ślądkowicki -> Pawlikowice -> Terenin -> Hermanów -> Pabianice -> Szynkielew -> Pabianice



Z Michałem spontaniczna pętelka. Tempo krajoznawczo-wypoczynkowe. Po drodze omawiamy mniej więcej szczegóły wyprawy. W Tuszynku Majoranckim postój na oranżadkę. Dalej spontanicznie bez mapy skręcamy w jakąś drogę. Udało nam się wyjechać w Górkach Małych. Jedziemy do Dłutowa, gdzie podejmujemy decyzję co dalej. Tutaj postój na batoniki za 35gr. :) Przez las wracamy do Pabianic. W lesie komary jedzą ludzi, więc trzeba uważać by przypadkiem nie połknęły ręki w całości. Wpadam do domu i jadę do Arka zostawić paczkę. Jedyne zdjęcie z dzisiaj. Zrobione przez Michała moim telefonem:

Zasuwam sobie w Dylewie © radek3131

Troszkę luzu

Poniedziałek, 28 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km, Sam, Szosówka
Trasa: Pabianice -> Wola Zaradzyńska -> Gospodarz -> Rzgów -> Tuszyn -> Tuszynek Majorancki -> Górki Małe -> Górki Duże -> Tążewy -> Leszczyny Małe -> Dłutów -> Huta Dłutowska -> Budy Dłutowskie -> Pawłówek -> Pawlikowice -> Terenin -> Hermanów -> Pabianice


Luźny rozjazd po łykendzie zrobiłem. Tempo raczej spokojne, bez gwałtownego szarpania. W końcu forma wraca do normy. A nieco później znów na rower. Tym razem na MTB.

Powolny powrót formy z przed choroby

Niedziela, 27 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Trasa: Pabianice -> Czyżeminek -> Prawda -> Guzew -> Babichy -> Rzgów -> Tuszyn -> Tuszynek Majoracki -> Garbów -> Górki Małe -> Górki Duże -> Nida Jutroszewska -> Jutroszew -> Dziwle -> Lutosławice Szlachceckie -> Lutosławice Rządowe -> Lubanów -> Grabica -> Boryszków -> Dziewuliny -> Rawicz -> Wadlew -> Podstoła -> Dłutów -> Budy Dłutowskie -> Huta Dłutowska -> Pawłówek -> Pawlikowice -> Rydzyny -> Pabianice



Z Arkiem pojawiliśmy się na ustawce. Myślałem, że będzie mi się jechało gorzej niż wczoraj, ale o dziwno niemal wszystko ok. Już przed Tuszynem rozerwaliśmy peleton. Poczekaliśmy jednak na resztę i jedziemy dalej. Jedzie mi się dobrze. Ostatnie 30km to tragedia, bo cały czas przeszkadzał wiatr. W Dłutowie wychodzę na zmianę pod moją ulubioną górkę. Liczyłem, że do szczytu urwę parę osób i pojadę sobie. Jednak jakoś w połowie górki nogi nie chciały kręcić dalej i odpadłem. Przemęczyłem się jakoś do końca tej górki jadąc 2x km/h, czyli nie wiele więcej od peletonu. Postanowiłem ich dogonić na zjeździe i prawie mi się to udało, ale niestety zatrzymała mnie kolejna górka. Dalej już swoim tempem do baru na Rydzynach, gdzie kupuje standardowy zestaw Pepsi + Snikers. Po krótkiej wizycie w barze wracam z Arkiem do domu.

Pierwsza mocna jazda po chorobie

Sobota, 26 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Trasa: Pabianice -> Szynkielew -> Górka Pabianicka -> Gorzew -> Łódź -> Gorzew -> Górka Pabianicka -> Petrykozy -> Piątkowisko -> Wola Żytowska -> Żytowice -> Janowice -> Ludownka -> Chorzeszów -> Julianów -> Józefów -> Wodzierady -> Lesnica -> Dobruchów -> Kwiatkowice -> Wodzierady -> Józefów -> Julianów -> Chorzeszów -> Ludowinka -> Janowice -> Żytowice -> Wola Żytowska -> Piątkowisko -> Pabianice



Mapka zapożyczona z tego wpisu.

Ustawka na ul. Maratońskiej. Wpadł również Tomek i Arek. Pierwsza mocna jazda po dwutygodniowej chorobie. Od początku puls bardzo wysoki 170-180ud/min na kole. Gdy zobaczyłem 201ud/min podczas gdy dawałem zmianę doszedłem do wniosku, że nie ma co przesadzać i na kole jechałem dalej. Męczyłem się trochę, ale z czasem jechało się coraz lepiej. Za Leśnicą odpadłem, ponieważ źle się schowałem za grupą. Próbowałem ich dogonić. Nawet znacznie się zbliżyłem na pagórku, ale w dół pocisnęli i nie dałem rady. Dalej swoim tempem dojechałem do Janowic. Dopiero podczas samotnej jazdy puls był zbliżony do tego jaki mam zwykle. W Janowicach troszkę rozmowy w barze i w trójkę wracamy na chatę.