Spokojnie w upale

Sobota, 10 lipca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Szosówka, Sam, 0-50km
Trasa: Pabianice -> Wola Zaradzyńska -> Gospodarz -> Rzgów -> Tuszyn -> Tuszynek Majorancki -> Górki Małe -> Górki Duże -> Tążewy -> Leszczyny Małe -> Dłutów -> Huta Dłutowska -> Budy Dłutowskie -> Pawłówek -> Pawlikowice -> Terenin -> Hermanów -> Pabianice



Gorąco jak diabli, mimo że wyjechałem dość wcześnie. Cały czas jechałem sobie spokojnie, by odpocząć przed jutrem. Nawet nie chce mi się opisywać.

Rekreacyjnie nad wodę

Piątek, 9 lipca 2010 · Komentarze(0)
Trasa: Pabianice -> Hermanów -> Terenin -> Pawlikowice -> Róża -> Mogilno Duże -> Ldzań -> Talar -> Ldzań -> Mogilno Duże -> Róża -> Pawlikowice -> Terenin -> Hermanów -> Pabianice



Po wczorajszej trzysetce postanowiłem przejechać się rekreacyjnie. Wybór padł na młyn w Talarze, ponieważ po drodze sporo cienia jest. No i dawno nie byłem. Cały czas jechałem sobie lajtowo, nawet nie patrzyłem na prędkość i puls. Sporo rowerzystów po drodze, A nad wodą od zarąbania samochodów.

Rower nad rzeką Grabią © radek3131


Gęsi nad Grabią © radek3131


Młyn w Talarze © radek3131


Błogosławiony cień :) © radek3131

Śląskie wita nas

Czwartek, 8 lipca 2010 · Komentarze(12)
Trasa: Pabianice -> Szynkielew -> Pabianice -> Hermanów -> Terenin -> Pawlikowice -> Pawłówek -> Huta Dłutowska -> Budy Dłutowskie -> Dłutów -> Podstoła -> Wadlew -> Brzezie -> Drużbice -> Kącik -> Rasy -> Kałduny -> Zawady -> Bełchatów -> Poręby -> Wołka Łękawska -> Łękawa -> Kalisko -> Piaski -> Góra Kamieńsk -> Piaski -> Kalisko -> Szpinałów -> Kamieńsk -> Gomunice -> Kletnia -> Borowiecko-Kolonia -> Blok Dobryszyce -> Radomsko -> Cerkawizna -> Borki -> Kłomnice -> Witkowice -> Michałów Rudnicki -> Rudniki -> Rędziny -> Częstochowa -> Rędziny -> Rudniki -> Michałów Rudnicki -> Witkowice -> Kłomnice -> Borki -> Cerkawizna -> Radomsko -> Kietlin -> Antopol -> Bugaj -> Bugaj Dmeniński -> Łagiewniki -> Zakrzew -> Kodrąb -> Józefów -> Gembartówka -> Rzejowice -> Granice -> Strzelce Małe -> Przedbórz -> Wola Przedborska -> Dęba -> Bąkowa Góra -> Zbyłowice -> Łęki Królewskie -> Ręczno -> Paskrzyn -> Stobnica -> Salkowszczyzna -> Bilska Wola-Kolonia -> Dorotów -> Piotrów -> Łęczno -> Włodzimierzów -> Przygłów -> Sulejów -> Poniatów -> Piotrków Trybunalski -> Gomulin-Kolonia -> Gomulin -> Woźniki -> Budków -> Mzurki -> Kolonia Mzurki -> Stefanów -> Suchcice -> Kącik -> Drużbice -> Brzezie -> Wadlew -> Podstoła -> Dłutów -> Budy Dłutowskie -> Huta Dłutowska -> Pawłówek -> Pawlikowice -> Terenin -> Hermanów -> Pabianice



6.45 wyjeżdżam. Jadę po Arka. Dobrze przewidziałem, by wyjechać wcześniej, bo długo stałem na światłach. Zostawiam u Arka parę klamotów i jedziemy. Z początku zimno w ręce, bo bez rękawków. Powolutku dojeżdżamy sobie do Pabianic. Tutaj skręcamy na wioski, by kontynuować spokojną jazdę.

Troszke wypchana kieszonka © radek3131


Kręcimy tak aż do głównej drogi, gdzie się rozkręcamy. Cały czas prędkość oscyluje w granicach 35-40km/h. W szybkim tempie docieramy do Bełchatowa, gdzie o dziwo nie zastają nas korki.

Pierwszy rzut oka na elektrownie Bełchatów © radek3131


Przedzieramy się przez Bełchatów i jedziemy na Kamieńsk.

W drodze na Kamieńsk © radek3131


Po drodze wjeżdżamy jeszcze na Górę Kamieńsk. Spokojnie, bez szarpania. Arkowi troszkę przełożeń brakowało, ale dał radę.

Arek na Górze Kamieńsk © radek3131


Ja na Górze Kamieńsk © radek3131


Zjeżdżamy Góry Kamieńsk i wymarznięci jedziemy dalej. Z początku mozolnie by rozkręcić się od nowa, a potem już tak jak na początku 35-40km/h. Po drodze mijamy:

Wyciąg Narciarski na Górze Kamieńsk © radek3131


Jedziemy do Kamieńska, gdzie skręcamy na Radomsko. Zaczynają się w końcu góreczki, które nie pozwalają nam się nudzić. W Radomsku przerwa pod spożywczym, którego znalezienie graniczy z cudem. Tutaj zauważam, że nie mam wypoziomowanego siodełka. Wpadam do meblowego spytać się czy maja imbusy. Nie mieli, ale odesłali mnie do sklepu z artykułami przemysłowymi. Tutaj jak sprzedawczyni dowiedziała się skąd jesteśmy i ile mamy do przejechania, postanowiła mi dać ten imbus na koszt firmy. Jeszcze raz z tego miejsca dziękuje jej za to. Na szczęscie więcej razy nie musieliśmy używać. Jedziemy drogą na Częstochowę. O dziwo z początku płasko jak stół.

Wkraczamy na teren województwa śląskiego © radek3131


Powoli zaczyna robić się gorąco. Zaczynają się większe pagórki, które początkowo dają się nam w kość. Mam malutki kryzys, ale po zjedzeniu batonika przechodzi.

W drodze na Częstochowę © radek3131


Po pewnym czasie zatrzymujemy się by skontaktować się z ludźmi. Odpisuje na 4 smsy.

Arek ujarzmia kota © radek3131


Kot się bawi moim pedałem © radek3131


Jedziemy dalej.

130km w nogach © radek3131


Na zjazdach zawsze dokręcamy by było lżej na następnym podjeździe. :)

Zjazd z pagórka © radek3131


W niedługim odstępie czasu dojeżdżamy do Częstochowy. przedarcie się przez miasto jest strasznie uciążliwe. Dziury, samochody, ciągłe światła. W końcu trafiamy na Jasną Górę.

Jasny gwint Jasna Góra © radek3131


Klasztor na Jasnej Górze © radek3131


Tutaj jemy obiad i troszeczkę odpoczywamy. Po odpoczynku...

Bujamy w obłokach © radek3131


... i nie chce nam się zebrać, ale jakoś udaje nam się pozbierać nasze zwłoki i wyruszamy.

Klasztor na Jasnej Górze © radek3131


My w Częstochowie © radek3131


Błądzimy po Częstochowie, robimy niepotrzebne kółka. W końcu znajdujemy plan miasta, gdzie nie ma podpisanych numerów dróg. Musieliśmy się wpakować na krajową 1, by wkręcić na Włoszczowę, a potem na Radomsko. Zaczyna się jazda pod lekki wiatr, ale idzie nam to nawet nieźle. Znów mijamy pagórki, które dały nam się w kość. Dojeżdżamy do Radomska, gdzie znów robimy postój (jak się nie trudno domyśleć- jedzenie).

Kościół św. Lamberta w Radomsku © radek3131


Jedziemy drogą na Przedbórz. Zaczynają się Wzgórza Radomszczańskie, czyli praktycznie cały czas góra-dół.

Wzgórza Radomszczańskie © radek3131


Zaczynam mieć drobny kryzys, który solidnie mnie wymęczył prawie do samego Przedborza.

W końcu w Przedborzu © radek3131


Tutaj wykonaliśmy następujące czynności: kupiliśmy zimne picie w sklepie, znaleźliśmy ławki i położyliśmy się na nich na trochę. Od razu inaczej.

Tutaj urządziliśmy sobie piknik © radek3131


Plan Przedborza © radek3131


Plan Przedborskiego Parku Krajobrazowego © radek3131


Wyjeżdżamy z Przedborza. Znów męczą nas górki, które pokonujemy w śmiesznym tempie. W końcu troszeczkę się rozkręciliśmy.

Góry Świętokrzyskie © radek3131


Rozkręcilismy się nieco © radek3131


Łapie mnie kryzys. Odbija mi się nieco jedzenie. Przed Sulejowem jedziemy ze 3km tak tragicznym asfaltem, że samochodem tam byłoby ciężko przejechać. W Piotrkowie Trybunalski przechodzi. Tutaj niemiła sytuacja. Kierujemy się znakami na drogę krajową nr. 12 (na Łask/Sieradz), a znaki wyprowadzają nas na... Autostradę A1!!! Normalnie nie porozumienie. Pokonujemy 3km tą autostradą i zjeżdżamy ślimakiem na drogę na Bełchatów (i zarazem Sieradz). Niestety Arek rozcina na jakiejś blaszce oponę i musi tutaj zrezygnować z dalszej jazdy. Szkoda, bo by spokojnie dojechał do końca. Kontynuuję dalej jazdę samotnie. Muszę podkręcić tempo, bo sporo km zostało, a za niedługo zmrok zapadnie. Na stacji benzynowej kupuję picie i jadę dalej.

Zachód słońca © radek3131


Przestał mi dokuczać wiatr (albo było po prostu obojętne czy wieje czy nie). Cały czas trzymam 35-40km/h momentami nawet więcej. Nadrabiam dość szybko stracone w Piotrkowie Trybunalski minuty. Jakieś 20km przed domem zaczynają mnie nieco boleć dolne partie mięśni brzucha. Tempo nie co moje tempo spada, a dalsza jazda wyglądała mniej więcej tak: O jakie fajne drzewa, o jaki fajny pagórek. Do tego nie patrzę na kierownicę i nie myślę o tym ile km mi zostało. Zaczyna powoli robić się ciemno, dlatego skręcam na pola, bo w lesie mnie nie widać dobrze. Przez pola dojeżdżam do Pabianic i pojawiam się w domu ~10min po zapadnięciu zmroku.

W czasie jazdy zjadłem:
- 5 batonów (w czasie jazdy)
- pączka
- 3 ciastka francuskie
- bułkę
- obiad

W czasie jazdy wypiłem:
- 4,5l wody
- 2 razy chłodne mleko z lodówki
- troszkę soku grejpfrutowego
- 1,5l coli

O dziwo nie boli mnie nic, po za mięśniami brzucha. Na drugi dzień wszystko ok. :)

Dystans © radek3131

Prolog

Środa, 7 lipca 2010 · Komentarze(0)
Do Arka ustalić szczegóły jutrzejszego wyjazdu. Zakupy i przygotowanie na jutro. Przy okazji test siodełka Selle San Marco Blase. Wygodniejsze od poprzedniego, ale tak naprawdę okaże się jutro.















1 Dzień....















2 Śmiałków...















2 Rowery...















3 Województwa....















Coś wam to mówi? ;p














Już wkrótce na bikestats... :)

Gdy z nizin wyrastają góry

Środa, 7 lipca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km, Sam, Szosówka
Trasa: Pabianice -> Szynkielew -> Górka Pabianicka -> Świątniki -> Porszewice -> Prusinowice -> Prusinowiczki -> Wrząca -> Lutomiersk -> Wrząca -> Wygoda Mikołajewska -> Janowice -> Żytowice -> Wola Żytowska -> Piątkowisko -> Pabianice



Bardzo mocno wiało dzisiaj, dlatego jadąc do Lutomierska czułem się jakbym jechał pod łagodną górę. Potem już wiatrem, więc średnia nieco podskoczyła. W domu przebieram się i jadę samochodem do znajomego gościa do Łodzi. Oddaję mu to a w zamian otrzymuję: rękawiczki rowerowe i siodełko Selle San Marco Blase. Potem jeszcze krótka wizyta u babci i wracam do domu z dwoma dużymi torbami. A jutro zapowiada się dłuuuuuuugi wypad.

PS. A i zapomniałem dodać, że nauczyłem się automasażu. :)

"Kierowca" debil

Wtorek, 6 lipca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km, Sam, Szosówka
Trasa: Pabianice -> Hermanów -> Terenin -> Pawlikowice -> Terenin -> Hermanów -> Pabianice



Obudziłem się rano z myślą, że będzie cały czas padać. Jednak pogoda nie była zła to wybrałem się na rower. Już na samym początku zdenerwował mnie jeden samochód (zdenerwował to mało powiedziane, wku**ł bardziej pasuje), który najpierw chciał wyprzedzać przed zakrętem 90°, potem chciał wyprzedzać mnie gdy z naprzeciwka samochód jechał, a na końcu jak mnie wyprzedzał miał wonty, że jadę środkiem pasa i się wlekę. Grzecznie powiedziałem kierowcy, że 40km/h ograniczenie prędkości, a ja jadę już 45km/h, a ten się zbulwersował i pojechał. Na koniec pozdrowiłem go na zachętę środkowym palcem prawej ręki. No nic, są kierowcy i "kierowcy". Dojeżdżam do Pawlikowic, gdzie zauważam że niebo robi się granatowe, więc zawracam do domu by d**y nie zmoczyło. Po drodze wyprzedzam skuter. Ogólnie to farta miałem, bo w momencie gdy wypiąłem blok z pedału to zaczęło kropić. :)

Nie chciało mi się na pieszo iść

Poniedziałek, 5 lipca 2010 · Komentarze(0)
Trasa: Dom -> SDHouse - - - > pieszo na Lewityn -> Dom

Umówiłem się dzisiaj z paroma znajomymi, ale musiałem wcześniej wrócić i nie chciało mi się iść samemu na pieszo całego miasta. Wsiadłem więc na rower i pojechałem pod SDH. Dalej na rower wsiada kumpel i jeździ sobie koło nas po chodniku. Idziemy na Lewityn, gdzie siedzimy sobie wszyscy i odpoczywamy przy napoju zakupionym w Carrefourze (nie, to nie był alkohol :p). Zwijam się wcześniej i wracam sobie w ślimaczym tempie do domu.

Chmurka nad Pabianicami © radek3131



A jutro do nowego właściciela wędruje parę moich klamotów.

Z tym się rozstaje © radek3131


W zamian za to również dostanę parę klamotów. Czyli handel wymienny. :)

2 krótkie pętelki

Poniedziałek, 5 lipca 2010 · Komentarze(0)
Trasa: Pabianice -> Szynkielew -> Górka Pabianicka -> Petrykozy -> Górka Pabianicka -> Petrykozy -> Szynkielew -> Pabianice



Rano do mnie zadzwonił znajomy z Łodzi, czy nie wpadnę do niego na pętle pogadać. No to wpadłem, bo i tak dzisiaj luźny dzień miałem robić. Spotkaliśmy się w Górce Pabianickiej, zrobiłem z nim dwie spokojne pętle i wróciłem do domu.

Na działkę

Niedziela, 4 lipca 2010 · Komentarze(0)
Na działeczkę pojechałem pomagać rodzicom. Czyli okazja poczuć się jak murarz i grabarz (nie dosłownie oczywiście).