Wpisy archiwalne w kategorii

Fotoreportaże

Dystans całkowity:9284.39 km (w terenie 1742.32 km; 18.77%)
Czas w ruchu:409:59
Średnia prędkość:22.65 km/h
Maksymalna prędkość:75.50 km/h
Suma podjazdów:20710 m
Maks. tętno maksymalne:195 (96 %)
Maks. tętno średnie:162 (79 %)
Suma kalorii:88435 kcal
Liczba aktywności:159
Średnio na aktywność:58.39 km i 2h 34m
Więcej statystyk

Tegoroczny rekord prędkości

Czwartek, 25 marca 2010 · Komentarze(0)
Trasa: Pabianice -> Wola Zaradzyńska -> Gospodarz -> Rzgów -> Tuszyn -> Tuszynek Majorancjki -> Górki Małe -> Górki Duże -> Tążewy -> Leszczyny Małe -> Dłutów -> Huta Dłutowska -> Budy Dłutowskie -> Pawłówek -> Pawlikowice -> Terenin -> Hermanów -> Pabianice



Nie będę opisywać dlaczego pojechałem, bo chyba każdy się domyśli co można robić w taką piękną pogodę po szkole. :) Króciutki strój sobie założyłem i rękawki wziąłem do kieszonki. Tak na wszelki wypadek. 19°C. Słońce mocno wali po oczach.

Nieśmiało zachodzące słońce w Górkach Małych © radek3131


Wiatr wieje z południa, więc troszkę przeszkadzał, ale potem bardzo pomagał. W Dłutowie zatrzymuje się by założyć rękawki, ponieważ ręce mi zmarzły podczas łagodnego zjazdu od Górek Dużych i Małych, a wiem, że z wiatrem w plecy będę jechać często ponad 40km/h. Nie pomyliłem się, bo z taką prędkością to ja pokonywałem podjazdy. Z górki w Dłutowie poszło nawet 60km/h, co powodowało dziwne spojrzenie wśród kierowców. Przy skręcie na Pawlikowice nieco zwalniam (hura, nie przegapiłem skrętu). Dalej nieco wolniej, przy temperaturze 17°C, wracam do Pabianic- jak zwykle prze zmrokiem.

PS. Ręce mnie od słońca pieką. :)

Spontaniczność

Wtorek, 16 marca 2010 · Komentarze(2)
Trasa: Pabianice -> Piątkowisko -> Kudrowice -> Wola Żytowska -> Żytowice -> Janowice -> Wygoda Mikołajewska -> Wrząca -> Lutomiersk -> Wrząca -> Dziektarzew -> Apolonia -> Wodzierady -> Józefów -> Julianów -> Chorzeszów -> Kiki -> Karszew -> Krzucz -> Anielin -> Wydrzyn -> Łask -> Łask Kolumna -> Dobroń -> Dobroń Duży -> Mogilno Duże -> Mogilno Małe -> Róża -> Pawlikowice -> Terenin -> Hermanów -> Pabianice



Dzisiejsza trasa to czysta spontaniczność, bo została zaplanowana podczas nudnej lekcji polskiego, mimo że miałem już ustaloną inną trasę. Wyjeżdżam o 14.00 słońce daje po gałach (na szczęście od środy już okulary przeciwsłoneczne będę używał). Nieuciążliwy wiatr. Czasami można spotkać jakąś kałużę, a tak po za tym to drogi suche. Czyżby na pewno? W Janowicach skręcam na Lutomiersk, gdzie czeka mnie niespodzianka:

Droga na Lutomiersk © radek3131


Na szczęście nie musiałem się długo babrać w tym śniegu. W Lutomiersku skręcam na Wodzierady. Drzewa zasłaniają wiatr, więc tempo rośnie do 28-30km/h (wcześniej koło 22-23km/h jechałem). Dalej kieruję się na Łask, drogą przez Chorzeszów. Jedzie się świetnie, bo cały czas jest tak:

Czyściutki asfalt w Krzuszczu © radek3131


W Łasku skręcam na Pabianice, by po drodze skręcić na Ldzań. Od tego momentu tempo nieco podkręciłem, ale bez jakiś tak wielkich szaleństw. Do Domu wracam po prawie 3 godzinach spędzonych na dworze. Temperatura idealna, głodny nie byłem, mimo że nic po drodze nie jadłem. Sądzę, już jestem w wystarczającej formie, by móc śmiało atakować dystanse >100km.

Przez góry i lasy

Niedziela, 7 marca 2010 · Komentarze(1)
Trasa: Pabianice -> Terenin -> szlak czerwony -> Wielka Woda -> Mogilno Małe -> Dobroń Duży -> szlak czarny -> Góry Dobrońskie -> szlak czerwony -> Wielka Woda -> szlak czerwony -> Terenin -> Pabianice



Znowu nie miałem dzisiaj dużo czasu na rower i musiałem z rana pojechać. Postanowiłem dzisiaj przeprowadzić nieco intensywniejszy trening niż zawsze, bo trzeba się przyzwyczajać do mocniejszego tempa. Trasa pełna dziur, górek i dość ostrych (ciasnych) zakrętów. Powodowało to, że się nie nudziłem. Po drodze tylko jedno zdjęcie ze względu na wyżej wymieniony powód.

Dróżka za Górami Dobrońskimi © radek3131


Satysfakcja z dzisiejszej jazdy: niesamowita. :)

Wcześnie rano

Sobota, 6 marca 2010 · Komentarze(0)
Trasa: Pabianice -> Hermanów -> Terenin -> Chechło II -> Mogilno Małe -> Dobroń Duży -> Mogilno Duże -> Ldzań -> Kolonia Ldzań -> Ślądkowice -> Róża -> Pawlikowice -> Terenin -> Hermanów -> Pabianice



Ze względu na brak dużej ilości czasu wolnego pojechałem na rower z wczesnego rana. Troszkę zimno było, więc kominiara jak najbardziej się przydała. Jechało się idealnie: lekko, szybko i oczywiście przyjemnie.

Rzeka Grabia © radek3131


Ta sama rzeka, ale 11 lutego:
Tak, tu jest rzeka © radek3131


I znów ta sama rzeka, ale 31 stycznia. Prawda, że się trochę zmieniło?
Zamarznięta rzeka Grabia © radek3131


Jako ciekawostkę. Jechałem przez pola, świeciło słońce, ale mimo tego padał śnieg. Jak to możliwe? Odpowiedź nieco niżej.

















<em>
Kropla deszczu dociera do ziemi w ciągu 4-5 minut, a płatek śniegu koło 30 minut. Dlatego może świecić słońce i padać śnieg, mimo że chmury są już daleko za horyzontem.</em>

Very dirt bike

Czwartek, 4 marca 2010 · Komentarze(1)
Trasa: Pabianice -> Terenin -> szlak czerwony -> Wielka Woda -> szlak czerwony -> Mogilno Duże -> szlak zielony -> Wielka Woda -> szlak czerwony -> Mogilno Duże -> szlak zielony -> Wielka Woda -> szlak czerwony -> Mogilno Duże -> szlak zielony -> Wielka Woda -> szlak czerwony -> Mogilno Duże -> szlak zielony -> Wielka Woda -> Terenin -> Hermanów -> Pabianice (sklep rowerowy) -> Pabianice (dom)




Dzisiaj wolne od szkoły, więc postanowiłem dla odmiany pojechać do lasu. Zdziwiłem się bardzo, że nie ma aż tak dużo śniegu. Postanowiłem sobie zrobić 4 kółeczka. Pierwsze pokonałem bardzo spokojnie, następne 2 szybciej, a ostatnie najszybciej.

Szlak czerwony. Jeszcze trochę śniegu jest © radek3131


Były i miejsca, gdzie śnieg całkowicie stopniał © radek3131


Szlak zielony- tu też jeszcze śnieg leży © radek3131


Ogólnie to nareszcie mogłem przetestować jak sprawują się opony MTB na błocie i piachu. Przypominam, że ostatni rower MTB miałem 10 lat temu.

Gdy skończyłem 4 kółka postanowiłem jeszcze pojechać do sklepu rowerowego. Wybrałem polną drogę:

Pełno błota © radek3131


To był mój błąd. Spowodowało to, że bardzo szybko rower (i ja) zaczął się brudzić, a do opon przyklejało się mnóstwo błota.

Na oponie też błoto © radek3131


Jadąc przez miasto zastanawiałem się czemu ludzie się tak na mnie patrzą. W sklepie usłyszałem od razu pytanie: "Gdzieś ty dzisiaj był?". To samo pytanie zadał klient, który wszedł do sklepu tuż po mnie i sąsiadka, która mnie spotkała na korytarzu w domu. Czemu słyszałem takie pytania? A dlatego:

Ubłocona rama © radek3131


Ubłocony ja © radek3131

O tym jak rozwaliłem przerzutke tylną

Wtorek, 2 marca 2010 · Komentarze(1)
Trasa: Pabianice -> Hermanów -> Terenin - Pawlikowice -> Pawłówek -> Huta Dłutowska -> Budy Dłutowskie -> Dłutów -> Mierzączka Duża -> Ślądkowice -> Róża



Z racji tego, że dzisiaj była piękna pogoda postanowiłem się wybrać na 2-2,5 godzinną przejażdżkę. Niestety przeskakujący a nawet spadający łańcuch przy korbie spowodował, że musiałem skrócić dystans i tempo jazdy, ponieważ szybsze tempo mogło grozić upadkiem. Zacząłem się zastanawiać czemu przeskakuje, bo przed wyjazdem smarowałem łańcuch, a w niedziele wszystko działało poprawnie. Wracając do domu nastąpiło nieszczęście. W pewnym momencie zaczął zgrzytać mi łańcuch i zablokowało się koło. Z początku myślałem, że to łańcuch się zaplątał między szprychy. Niestety było dużo gorzej.

Pęknięta przerzutka Shimano Sora © radek3131


Przerzutka pogięła się bardzo. Raczej bez szans na odzyskanie jakiegoś dobrze działającego elementu. No i w tym miejscu pojawił się problem: jak wrócić do domu? Na szczęście podrzucił mnie kierowca ciężarówki (któremu chciałem jeszcze raz podziękować z tego miejsca). W zamian za pomoc naprowadziłem go najkrótszą i najmniej zakorkowaną drogą na Rydzyny. :)

Na chwilę obecną będę jeździć tylko na góralu, bo muszę sobie kupić sobie jakąkolwiek działającą przerzutkę tylną i muszę rozkminić dlaczego łańcuch raz przeskakuje a raz nie.

Tego mi brakowało

Czwartek, 25 lutego 2010 · Komentarze(0)
Trasa: Pabianice -> Bychlew -> Pawłówek -> Huta Dłutowska -> Budy Dłutowskie -> Dłutów -> Podstoła -> Wadlew -> Brzezie -> Drużbice -> Rasy -> Kałduny -> Zawady -> Bełchatów -> Zawady -> Kałduny -> Rasy -> Drużbice -> Brzezie -> Wadlew- > Podstoła -> Dłutów -> Budy Dłutowskie -> Huta Dłutowska -> Bychlew -> Pabianice



Nareszcie na szosówce. Na początku się męczyłem, bo prawie zapomniałem jak się na tym jeździ. Góreczki pokonywałem ze śmieszną prędkością z rzędu 20-22km/h. W drugą stronę przypomniało mi się jak jeździ i 34-35km/h praktycznie nie schodziło z licznika. Miałem na koniec podjechać do warsztatu, ale było ZARAZ WRACAM, więc nie chciało mi się czekać. Tradycyjnie: w trasie sucho, a w mieście kałuże giganty.

Nareszcie na szosówie © radek3131

Łoł, ale ciepło!

Poniedziałek, 22 lutego 2010 · Komentarze(2)
Trasa: Pabianice -> Bychlew -> Jadwinin -> Pawłówek -> Pawlikowice ->Huta Dłutowska -> Budy Dłutowskie -> Dłutów -> Podstoła -> Wadlew -> Podstoła -> Dłutów -> Budy Dłutowskie -> Huta Dłutowska -> Pawłówek -> Jadwinin -> Bychlew -> Pabianice



Po wczorajszym hardcorze postanowiłem troszeczkę się rozjeździć. Może trasa nie na najwyższym poziomie, ale tym się nie przejmowałem, bo przez cały czas świeciło pięknie słoneczko.

Oślepiające słońce © radek3131


Po drodze spotykam 3 panie na szosówkach. Do Wadlewa pod wiatr, potem z wiatrem.

PS. Korzystając z okazji pochwalę się koszulką, którą kupiliśmy (zamówiliśmy właściwie) kumplowi na 18-stkę. Projekt mój. Pomysł mój. Wszystkie prawa zastrzeżone.

Łoł, ale laska © radek3131

Leśny luzik

Czwartek, 18 lutego 2010 · Komentarze(1)
Trasa: Pabianice -> Terenin -> szlak czerwony -> Wielka Woda -> szlak czerwony -> szlak zielony -> droga do Wielkiej Wody -> szlak czerwony -> szlak zielony -> droga do Wielkiej Wody -> szlak czerwony -> Terenin -> Pabianice



Dla odmiany dzisiaj wybrałem się do lasu. Śnieg się troszkę rozpuścił, więc jechało się nieźle, ale nie szybko. Z początku pięknie waliło po gałach słońce, ale potem schowało się za chmurami. Temperatura przyjemna. W sumie co tu można opisywać. Trasa znana, teren znany. A już wiem co można napisać. Tak mocno trzymałem kierownicę, że przekręciła mi się w moim kierunku. Kurcze, nie widziałem że mam takie silne ręce. Troszkę niewygodnie się hamowało, ale komu potrzebne hamulce w lesie.

Odśnieżony szlak czerwony © radek3131


No i mamy luty czyli zima (kalendarzowa) a tutaj 6 stopni na plusie. Jak wyjeżdżałem termometr pokazywał 12 stopni na plusie, ale to było w słońcu, więc się nie liczy.

Dla niedowiarków © radek3131


Na koniec ciekawostka.

Czy wiecie, że podczas topnienia lodowca wytwarza się dwutlenek węgla??

Zamarzłem (dosłownie)

Poniedziałek, 15 lutego 2010 · Komentarze(4)
Trasa: Pabianice -> Bychlew -> Pawłówek -> Huta Dłutowska -> Budy Dłutowskie -> Dłutów -> Podstoła -> Wadlew -> Zwierzyniec -> Zabiełłów -> Karczmy -> Gucin -> Aleksandrówek -> Teodory -> Wola Łaska -> Łask -> Łask Kolumna -> Dobroń -> Chechło II -> Chechło I -> Pabianice



Korzystając z tego, że są ferie jadę na rower. Ale czad. Postanowiłem zrobić pętelkę, ale głównymi drogami. Niestety tam gdzie wczoraj było odśnieżone to dziś już tak nie było.

Jakby ktoś miał wątpliwości © radek3131


Za Dłutowem zaczyna dość mocno walić śnieg. Troszkę wnerwiające do było, ale po krótkim czasie szło się przyzwyczaić. W Wadlewie skręcam na Łask i nareszcie spotykam odśnieżoną drogę. W Gucinie zatrzymuję się na przystanku autobusowym by skonsumować batona.

Przerwa w Gucinie © radek3131


Po króciutkiej przerwie jadę dalej. Jedzie się świetnie aż do Łasku. Średnia prędkość wyniosła ponad 26 km/h. To co zaczyna się od Łasku to... hmm... w sumie nie da się tego opisać słowami. Na drodze pełno wody, która spowodowała, że szybo zmarzłem. Tfu. Najpierw to licznik zamarzł. Potem ja. Ostatkiem sił dojeżdżam do domu gdzie:
- na okularach odkrywam sopelki lodu
- na brodzie i wąsach pojawiły się kryształki lodu
- kask pokryty lodem i błotem
- niebieska kurtka staje się biało-brązowa (brązowa od błota oczywiście)
- spodnie i skarpetki stają się kilkukrotnie cięższe od nadmiaru wody
- tyłek mi zafarbował na czarno od spodni
- calutka korba jest pokryta grubą warstwą lodu
- na siodełku, hamulcach i linkach zagościły piękne sople

Oczywiście długość dzisiejszego wyjazdu musiałem policzyć na mapie, a czas jazdy zaczerpnąłem z pulsometru.

W domu wypijam herbatę z prądem, jem 10 kanapek i zjadam talerz rosołu. Pomogło. :)