Wpisy archiwalne w kategorii

Dojazdy

Dystans całkowity:4037.98 km (w terenie 290.78 km; 7.20%)
Czas w ruchu:157:24
Średnia prędkość:25.61 km/h
Maksymalna prędkość:65.81 km/h
Suma podjazdów:8443 m
Maks. tętno maksymalne:198 (97 %)
Maks. tętno średnie:162 (79 %)
Suma kalorii:29272 kcal
Liczba aktywności:273
Średnio na aktywność:14.79 km i 0h 34m
Więcej statystyk

Na konkursik

Czwartek, 22 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Najpierw do szkoły po kilka materiałów. Potem do kumpla na naukę. Dalej z powrotem do szkoły na konkurs, który napisałem 30 minut przed czasem Na koniec powrót do domu. Na szosę dzisiaj nie jechałem, bo byłem na wycieczce dniowej w województwie świętokrzyskim i padam. Jutro może coś dłuższego machnę.

Kilka zdjęć ze wspomnianej wcześniej wycieczki do województwa świętokrzyskiego:

Góra Łysica © radek3131


Muzeum Orła Białego w Skarżysku Kamiennej © radek3131


Ruiny zamku Krzysztopór w Ujeździe © radek3131


Zachód słońca w Kurozwękach © radek3131

4 x 4

Czwartek, 8 kwietnia 2010 · Komentarze(2)
Trasa: Pabianice -> Terenin -> Pawlikowice -> Dąbrowa -> Las Ślądkowicki -> Róża -> Las Karolewski -> Pabianice



Najpierw 2 razy do szkoły (stroju na WF zapomniałem, a 2 godziny tej lekcji nie mogą zostać spędzone na ławce). Po lekcjach z Arturem, Bartkiem (Cycu) i Kamilem (Kamas) pojechaliśmy na zapoznanie się z trasą rajdu pieszego. Na wylotówce do Bełchatowa "łapie" Cyca i Kamasa, a na polach Artura. Jedziemy w kierunku kościoła w Pawlikowicach, gdzie dalej według mapy jedziemy trasą rajdu pieszego. Oczywiście przegapiamy skręt do lasu i musieliśmy się wracać. W końcu znaleźliśmy skręt, ale dalej okazało się, że jest... pole. Postanowiliśmy mieć to tam, gdzie słońce nie dociera i przez środek pola dojechaliśmy do lasu. Tutaj chwila postoju, gdzie otwieramy złocisty napój.

W Lesie Ślądkowickim © radek3131


Dalej jedziemy już według ściśle ustalonej trasy. Po drodze mijamy takie coś:

Znaki w lesie © radek3131


Nie ukrywam, że częściej będę tam jeździł (będziemy, prawda Michał??), bo sympatyczny kawałek trasy.

Dalej kawałek skrajem lasu. W Pawlikowicach skręcamy do lasu, by na pierwszym dukcie objąć kierunek północ. Po drodze pamiątkowe zdjęcie...

Wszyscy razem © radek3131


... i niespodzianki.

Mościk © radek3131


Na ostatnich kilometrach aż do skraju lasu bardzo mokro, co spowodowało, że mogliśmy doskonalić umiejętności w slalomie gigancie. Dalej już spokojnie do domu. Po drodze narodził się pomysł by iść na pizzę (piwo?), ale z racji braku $$$ i czasu wolnego zrezygnowaliśmy.

PS. Taka wycieczka w sam raz na regeneracje. :)
PS2. Odnośnie tytułu wpisu. Czterech ludzi na cztery rowery. ;p

Po mieście + rozbiórka roweru

Wtorek, 6 kwietnia 2010 · Komentarze(3)
Najpierw z Michałem krótka, ale potrzebna przejażdżka po mieście. Pierwszym celem był warsztat rowerowy, gdzie uzyskuję porady odnośnie mojego przeskakującego napędu (przeraził się właściciel :]). Po niemalże półgodzinnej pogawędce ruszmy do kolejnego miejsca, czyli SDHouse, gdzie Michał kupuję migawkę (tak w Pabianicach i Łodzi mówi się o bilecie miesięcznym). Czekając pod SDHem dzwonię w tzw. międzyczasie do sklepu rowerowego, by oddać money za bandannę. Niestety nie ma właściciela w sklepie, więc jedziemy prosto do bloku Michała. Wpadam na górę zostawiam bagaż i wracam do domu.

Urząd Miasta Pabianic © radek3131


Rozbiórka Maxima

Korzystając z ostatniego wolnego dnia postanowiłem rozebrać Maxima. Rower miał pękniętą ramę, kawałek sztycy w środku i został bardzo zajeżdżony przez ostatnie lata, ponieważ był tyrany i eksploatowany we wszystkich możliwych warunkach.

I rozkręcone już © radek3131


Mam nadzieje, że już nie będę utrzymywał takiego tempa psucia części jak w tym rowerze. Może tam tempo było takie szybkie, bo to był jeden z moich pierwszych "porządniejszych" rowerów i niestety... ciężko to napisać, ale nie dbałem z początku o niego. Teraz już bardzo dbam o rowery, a smarowanie łańcucha staje się niemal codziennym rytuałem.

Co zrobię z rozkręconymi częściami?? Rama idzie na złom, a reszta od biedy ujdzie. W pokoju wali się sporo części rowerowych, więc może złoże jakiś rowerek do tyrania zimą. Albo do jazdy po mieście. Jeszcze nie wiem co z tego wyjdzie (i co wyjdzie), ale przekonam się dalej. :)

Pozdrawiam wszystkich, którzy dotrwali do końca. :)