Wpisy archiwalne w kategorii

Las

Dystans całkowity:6130.82 km (w terenie 2421.93 km; 39.50%)
Czas w ruchu:305:22
Średnia prędkość:19.47 km/h
Maksymalna prędkość:62.00 km/h
Suma podjazdów:12470 m
Maks. tętno maksymalne:195 (96 %)
Maks. tętno średnie:162 (79 %)
Suma kalorii:69227 kcal
Liczba aktywności:136
Średnio na aktywność:45.08 km i 2h 19m
Więcej statystyk

Dziury, piach i kurz

Wtorek, 20 lipca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km, Las, MTB, Sam
Trasa: Pabianice -> Terenin -> szlak czerwony -> Wielka Woda -> szlak zielony -> Pawlikowice -> Terenin (x4) -> Pabianice



Ponieważ w szosówce nie działa mi klamkomanetka zostałem zmuszony do pojechania "rowerem orkiestrą". Dlatego tak go Michał nazywa, bo rower ten wydaje różne dźwięki typu: piski, trzaski, skrzypienia, przeskakiwania itp. Muszę w końcu zrobić remont napędu. Zrobiłem 4 pętelki w lesie. Ze względu na wyboistą nawierzchnię ciężko było wejść na wyższy puls. Musiałem wolno się rozpędzać, bo napęd przeskakiwał trochę. Po 4 pętelkach wróciłem do domu z nogami całymi czarnymi od piachu.

Ultralekki namiot i ultralekka kuchenka

Niedziela, 11 lipca 2010 · Komentarze(2)
Trasa: Pabianice -> Hermanów -> Terenin -> Chechło II -> Góry Dobrońskie -> Dobroń -> Góry Dobrońskie -> szlak czarny -> szlak czerwony -> Wielka Woda -> Pabianice



Z Michałem omówić szczegóły planowanej wyprawy i przetestować 2 rzeczy. Tempo leniwe, więc wpis też leniwy.

Najpierw testujemy to:

Ultralekki namiot © radek3131


Wydaje się ok, można wykorzystać drugą by powiększyć przestrzeń.

Parkujemy przy drzewie © radek3131


Dalej testujemy to co nam sprawiło najwięcej frajdy.

Rozpalanie w ultralekkiej kuchence © radek3131


Ultralekka kuchenka w akcji © radek3131


Już wiemy co będziemy robili późną jesienią lub zimą. Gorące kiełbaski... Gorąca Herbata. ;D Trochę inwencji twórczej i może ultralekki grill będzie.

A jeżeli chodzi o jazdę dzisiejszą to powolutku cały czas. Troszkę pagórków w Górach Dobrońskich (góry tylko z nazwy). Pełno piachu, kurzu i rowerzystów. No i drobna gleba na piachu, a Michał o mało co drobna gleba. :)

Czarny szlak © radek3131


Na koniec wizyta w biedronce, bo Michał potrzebował uzupełnić płyny.

Objechanie okolicy

Poniedziałek, 28 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Trasa: Pabianice -> Czyżeminek -> Prawda -> Rydzynki -> Tuszynek Majorancki -> Wola Kozubowa -> Dylew -> Górki Małe -> Górki Duże -> Tążewy -> Leszczyny Małe -> Dłutów -> Dłutówek -> Las Ślądkowicki -> Pawlikowice -> Terenin -> Hermanów -> Pabianice -> Szynkielew -> Pabianice



Z Michałem spontaniczna pętelka. Tempo krajoznawczo-wypoczynkowe. Po drodze omawiamy mniej więcej szczegóły wyprawy. W Tuszynku Majoranckim postój na oranżadkę. Dalej spontanicznie bez mapy skręcamy w jakąś drogę. Udało nam się wyjechać w Górkach Małych. Jedziemy do Dłutowa, gdzie podejmujemy decyzję co dalej. Tutaj postój na batoniki za 35gr. :) Przez las wracamy do Pabianic. W lesie komary jedzą ludzi, więc trzeba uważać by przypadkiem nie połknęły ręki w całości. Wpadam do domu i jadę do Arka zostawić paczkę. Jedyne zdjęcie z dzisiaj. Zrobione przez Michała moim telefonem:

Zasuwam sobie w Dylewie © radek3131

Spontaniczna wyprawa: Dzień 1- Pulsujące Źródła i Stolec

Piątek, 4 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Trasa: Pabianice -> Terenin -> Las Karolewski -> Mogilno Małe -> Dobroń Duży -> Dobroń -> Łask Kolumna -> Barycz -> Rokitnica -> Gucin -> Sowińce -> Malenia -> Wola Bachorska -> Buczek -> Luciejów -> Sędziejowice -> Sędziejowice-Kolonia -> Brody -> Brzeski -> Ptaszkowice -> Branica -> Rembieszów-Kolonia -> Remibieszów -> Woźniki -> Pstrokonie -> Jeziorko -> Korzeń -> Antonin -> Strumiany -> Wielka Wieś B -> Brzyków -> Wielka Wieś B -> Strumiany -> Burzenin -> Szczawno -> Niechmirów -> Pulsujące Źródła -> Niechmirów -> Wolnica Niechmirowska -> Szynkielów -> Stolec -> Szynkielów -> Konopnica -> Rychłocice -> Osieczno -> Brzyków



Przygotowanie do wyprawy było spontaniczne. Praktycznie z dnia na dzień podjęliśmy decyzję. Trasę przygotowywało się w terenie. Pogoda niepewna. Zanosiło się na deszcz, więc objęliśmy strategię- jedziemy rano, to dojedziemy na miejsce przed ulewą. Kierunek wyprawy- działka Michała. Chciałem być sprytny i złapać Michała po drodze, ale nie wyszło mi i musiałem wracać. Z początku jedziemy przez Las Karolewski do Łasku Kolumny, gdzie odbieramy Olę. Obieramy kierunek na Gucin.


Rzeka, chyba Grabia

Z Gucina jedziemy na Buczek. Po drodze pozytywne zaskoczenie. Mimo, że jedziemy CAŁĄ szerokością drogi nie mijamy przez ponad pół godziny ani jednego samochodu.

W Sowińcach pierwszy postój na żarełko.


Postój

Gdy dojeżdżamy do Buczku kierujemy się na Sędziejowice. Po drodze cisza i spokój.


W Sędziejowicach dochodzimy do wniosku, że wszyscy są bardzo mili i witają nas witają kwiatami.

W Sędziejowicach decydujemy się na pojechanie trasą proponowaną przez autorów mapy. Zaczyna się Park Krajobrazowy Międzyrzecza Warty i Widawki. Po drodze mnóstwo...


...rzek...(Widawka tutaj)


...mostów...


...drewnianych budowli.

Wszystko ładnie pięknie aż do momentu gdy za Ptaszkowicami wyjechaliśmy gdzieś w pole. Trochę pobłądziliśmy, popytaliśmy ludzi i trafiliśmy na drogę na którą chcieliśmy trafić. W Rembieszowie jedzenie na obiad. Niestety jechaliśmy nie w tym kierunku co trzeba, więc byliśmy zmuszeni zrobić nawrót. Skręciliśmy na trasę biegnącą nad rzeką Wartą. Po drodze widać, że mieszkańcy nadal żyją w strachu przed powodzią. Pola podmokłe, a gdzie nie gdzie porozkładane worki przeciwpowodziowe.


Worki przeciwpowodziowe

Dojeżdżamy do wałów. Tutaj robimy malutka przerwę, by zobaczyć jaki stan wody w Warcie. Jak widać sytuacja nie jest taka zła.


Warta

Coś zjedliśmy i mieliśmy ruszać dalej, ale zatrzymało się koło nas 3 rowerzystów. Jak się okazało z Rudy Śląskiej. Jechali nad Jeziorsko. Wyprowadziliśmy ich na odpowiednią drogę. jedziemy dalej, a tu nagle kończy się asfalt. Pakujemy drogę na wały i jedziemy wałami.


Dalej przed siebie

Tutaj Michałowi odświeżyła się pamięć i poprowadził nas drogą którą jechał. Po drodze natknęliśmy się na korzeń.


W Korzeniu

Wyjeżdżamy w Strumianach, skąd z powodu głodu kierujemy się do domu na obiad. Z powodu dość znośnej pogody (brak deszczu) wyjeżdżamy dalej. Wracamy do Burzenina, gdzie Michał podbija książeczki PTTK. Dalej kierunek Nichmirów do Pulsujących Źródeł.


Źródła w Nichmirowie

Dalej dłuuga droga do Synkielowa. Metoda polegająca na kładzeniu się na kierownicy daje troszkę wytchnienia. Ponieważ było blisko- szkoda było nie wpaść.


Nie jechaliśmy dalej, ponieważ na przeszkodzie stał stolec

Ze stolca prosto do Konopnicy. Po drodze...


...przecinamy rzekę Olechówkę


...dowiadujemy się o nowych cenach benzyny, zachęcających do porzucenia samochodu...

...spotykamy MOSiR Pabianice(Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji).

Wracamy najkrótszą drogą do Brzykowa. Włącza nam się trochę zamuła, ale jakoś docieramy.

O dziwo wbrew prognozą- nie padało ani trochę!! Fuck Yea!!

Więcej zdjęć zapewne wkrótce.

Spontaniczna wyprawa: Dzień 2- Domek na wodzie i okrężny powrót

Piątek, 4 czerwca 2010 · Komentarze(1)
Trasa: Brzyków -> Kocina -> Kąty -> Zborów -> Wola Kleszczowa -> Widawa -> Rogóźno -> Józefów Widawski -> Patoki -> Zalesie -> Łęki -> Krześlów -> Pożdżenice -> Zelów -> Zelówek -> Bocianicha -> Zabłoty -> Karczmy -> Jamborek -> Talar -> Ldzań -> Mogilno Duże -> Róża -> Ślądkowice -> Mierzączka Duża -> Dłutów -> Borkowice -> Dłutówek -> Las Ślądkowicki -> Pawlikowice -> Terenin -> Hermanów -> Pabianice



W sumie to zebraliśmy się dość późno, bo koło południa. Pogoda świetna, tylko porywisty wiatr się zebrał. Już na samym początku dokonujemy karygodnego wykroczenia.


Przekraczamy dozwoloną prędkość

Michał kieruje nas do Widawy bocznymi drogami. W Widawie, krótka przerwa.


Przerwa

Dalej jedziemy do Zelowa. Zaczyna się dłuuuugi prosty odcinek. Przez szmat czasu nie było żadnych domów tylko las.


Chmury po drodze

Dojeżdżamy do drogi Łask-Szczerców. Mijamy po drodze domek na wyspie.


Domek w Krześlowie

Szybciutko zjeżdżamy z głównej drogi.


Ochrona przed słońcem to podstawa

Dojeżdżamy do Zelowa. Szybko natrafiamy na całkiem sympatyczny bar szybkiej obsługi. Jemy tutaj obiadek i podbijamy książeczki PTTK. Po obiedzie ruszamy dalej. Na początku pomyliliśmy kierunek, ale na szczęście w porę się zorientowaliśmy. Wracamy na odpowiednią trasę. Znów droga prosta, prosta i jeszcze raz prosta.


W Zelówku

Docieramy do Karczm. Dalej prowadzi Ola.


Po drodze Michał coś poprawia

Troszkę zakopujemy się w piachu po drodze, ale w końcu przez Jamborek docieramy do zabytkowego młyna w Talarze.


Młyn w Talarze

W Mogilnie Dużym rozstajemy się z Olą. W Pobliskim sklepie zaopatrujemy się w napój izotoniczny, który kawałek dalej wypijamy.


W Mogilnie Dużym

Postanawiamy wrócić do Pabianic nieco okrężną drogą przez Dłutów. Więc jedziemy, smażymy się w słońcu i kończymy jeść to co pozostało. mimo tego i tak w Dłutowie zaopatrujemy się w coś do jedzenia.


Kościół Najświętszego Serca Pana Jezusa i Trzech Króli w Dłutowie

Do Pabianic wracamy trasą naszego ostatniego przejazdu

Las Ślądkowicki

Więcej zdjęć zapewne będzie wkrótce.

Spontan i przygotowywania do wyprawy

Środa, 2 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Trasa: Pabianice -> Czyżeminek -> Prawda -> Tuszyn -> Tuszynek Majorancki -> Górki Małe -> Górki Duże -> Tążewy -> Leszczyny Małe -> Dłutów -> Borkowice -> Dłutówek -> Las Ślądkowicki -> Pawlikowice -> Terenin -> Hermanów -> Pabianice



Najpierw do szkoły. Ze szkoły do domu zostawić plecak i jadę do Michała uzgodnić szczegóły wyprawy oraz pożyczyć sakwy. Michał zasugerował wypad rowerowy, więc zaakceptowałem propozycję. Wracam do domu na obiadek, zabieram bidon i jadę do Michała. Tempo lajtowe. Dopiero w połowie drogi przypomina nam się, że istnieje coś takiego jak aparat w telefonie. Krótka sesja zdjęciowa:

Jadąc w kierunku Dłutowa © radek3131


Michał sobie jedzie © radek3131


Ja sobie jadę © radek3131


W miarę zbliżania się do Pabianic niebo było coraz ciemniejsze od chmur.

Ciemna chmura w Tereninie © radek3131


Chmury przesłaniające słońce © radek3131


O dziwo udało nam się zdążyć przed ulewą. Dzisiejszy wyjazd to rozgrzewka przed 2-dniowym wypadem rowerowym.

Nieprzewidywalna pogoda

Czwartek, 13 maja 2010 · Komentarze(0)
Trasa: Pabianice -> Bychlew -> Władysławów -> Terenin -> Pawlikowice -> szlak zielony -> Mogilno Małe -> Wielka Woda -> szlak czerwony -> Terenin -> Hermanów -> Pabianice



Pogoda jest dobijająca. Cały czas mokro. Mimo to postanowiłem wsiąść na rower. Wziąłem MTB, bo w razie deszczu nie szkoda. Jadę w kierunku stadionu PTC, gdzie rozgrywa się jakiś mecz. Dojeżdżam do pól i.. decyduję się jechać naokoło (przez miasto) tyyyyyleeeeeeeee bota to ja dawno nie widziałem. Dojeżdżam do wylotówki na Bełchatów. Jadę nią kawałek i skręcam na Terenin. Troszkę żałowałem, że szosy nie wziąłem, bo sucho było, ale trudno się mówi. Postanawiam zrobić kilka rundek dookoła Pawlikowic. Jednak jadąc koło lasu, zauważam, że wcale nie ma aż tak dużego błota. Postanawiam: jadę przez las. Jedzie się fajnie, ale dość wolno. Ziemia miękka i rower się zapada w nią.


Na szlaku

Robię "zimową pętelkę" po lesie i wracam asfaltem do Pabianic.

Znów dla odmiany MTB

Środa, 5 maja 2010 · Komentarze(0)
Trasa: Pabianice -> Rydzyny -> Las Rydzyński -> Dłutów -> Borkowice -> Dłutówek -> Las Ślądkowicki ->Dąbrowa -> Pawlikowice -> zielony szlak -> Mogilno Małe -> Wielka Woda -> Pabianice



A na górala sobie wsiadłem, bo doszedłem do wniosku, że teraz będą matury, czyli mało lekcji, więc najeżdżę się na szosówce do takiego stopnia, że będę już rzygać. Na szybciutko wymyśliłem sobie pętelkę. Najpierw kieruję się na Rydzyny, gdzie niedaleko Bukowej Góry skręcam do lasu.


Gdzieś w lesie

Kawałek dalej znajduje się taki fajny pagórek. Średnie nachylenie raptem 1,5% na dystansie 4km, ale momentami jest nieco więcej. Przyjemnie się na to wjeżdża. Z resztą jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma.


W trakcie podjeżdżania

Na szczycie zmienia się nawierzchnia na asfalt i zaczyna się delikatny zjazd. Bez pedałowania >30km/h się jedzie. Tylko trzeba uważać na końcu, bo ostry zakręt jest.


I w trakcie zjeżdżania

Jadę sobie spokojnie asfaltem do Dłutowa. Po drodze całkiem fajny widoczek na żółte pole.


Przed Dłutowem

W Dłutowie kieruję się na Dłutówek, by dalej przez las dojechać do Pawlikowic. W Pawlikowicach zahaczam o cmentarz wojenny.


"Tu spoczywają żółnierze armii niemieckiej i rosyjskiej poległych w I wojnie światowej w latach 1914-1918"

Dojeżdżam do Pawlikowic, gdzie wąskim leśnym "przesmykiem" jadę do Lasu Karolewskiego.


Wspomniany wyżej "przesmyk"

W Lesie Karolwskim "zimową" trasą wracam do Pabianic.

A w domu zeskrobywanie błota z roweru i siebie.

Na działkę okrężną drogą; Polak potrafi

Niedziela, 2 maja 2010 · Komentarze(1)
Trasa: Pabianice -> Hermanów -> Terenin -> Pawlikowice -> szlak zielony -> Staw Jeziorko -> szlak zielony -> szlak czerwony > Wielka Woda -> dukt na północ -> Pabianice



Dla odmiany troszkę w terenie dzisiaj. Wyjeżdżam standardowo przez pola. Po drodze spotykam kumpla, który również na MTB dzisiaj. Pogadałem z nim chwilkę i jadę dalej. Troszkę mokro dzisiaj, więcj gdzie niegdzie trzeba było uważać na kałuże.

Droga do Terenina © radek3131


Jadę sobie prosto do Pawlikowic, gdzie skręcam na las. Zielonym szlakiem dojeżdżam do Stawu Jeziorko.

Staw Jeziorko © radek3131


Rowerek na stawem © radek3131


O dziwo bardzo pusto po drodze. Zwykle w weekendy dużo więcej ludzi jest.

Wracam z powrotem na trasę i niedaleko leśniczówki kieruje się w kierunku Wielkiej Wody. Dopiero tutaj spotykam ludzi. Śmiem rzec, że tłumy były.

Wielka Woda © radek3131


Ja, rower i cuś © radek3131


Omijam ten tłum i decyduję się pojechać innym duktem- przez haszcze.

Nie było aż tak źle © radek3131


W końcu wyjeżdżam z lasu i kieruję się do rodziny na działkę. Tutaj troszeczkę pracuje (kilometry przejechane kosiarką i taczką nie są liczone).

Kwitnące coś (jabłoń?) na działce © radek3131


Fiona © radek3131


Po pracy przychodzi czas na grilla. Ale zanim zaczynamy grila wujo wpada na oryginalny pomysł:

Po co chodzić na około do samochodu © radek3131


Fakt faktem, ten pomysł położył wszystkich na łopatki. Ze śmiechu oczywiście. Rozpalamy grila. Objadam się troszkę. Chwilkę jeszcze się pokrzątałem i zwinąłem się pod wieczór. Do domu wracam okrężną drogą przez pola.

4 x 4

Czwartek, 8 kwietnia 2010 · Komentarze(2)
Trasa: Pabianice -> Terenin -> Pawlikowice -> Dąbrowa -> Las Ślądkowicki -> Róża -> Las Karolewski -> Pabianice



Najpierw 2 razy do szkoły (stroju na WF zapomniałem, a 2 godziny tej lekcji nie mogą zostać spędzone na ławce). Po lekcjach z Arturem, Bartkiem (Cycu) i Kamilem (Kamas) pojechaliśmy na zapoznanie się z trasą rajdu pieszego. Na wylotówce do Bełchatowa "łapie" Cyca i Kamasa, a na polach Artura. Jedziemy w kierunku kościoła w Pawlikowicach, gdzie dalej według mapy jedziemy trasą rajdu pieszego. Oczywiście przegapiamy skręt do lasu i musieliśmy się wracać. W końcu znaleźliśmy skręt, ale dalej okazało się, że jest... pole. Postanowiliśmy mieć to tam, gdzie słońce nie dociera i przez środek pola dojechaliśmy do lasu. Tutaj chwila postoju, gdzie otwieramy złocisty napój.

W Lesie Ślądkowickim © radek3131


Dalej jedziemy już według ściśle ustalonej trasy. Po drodze mijamy takie coś:

Znaki w lesie © radek3131


Nie ukrywam, że częściej będę tam jeździł (będziemy, prawda Michał??), bo sympatyczny kawałek trasy.

Dalej kawałek skrajem lasu. W Pawlikowicach skręcamy do lasu, by na pierwszym dukcie objąć kierunek północ. Po drodze pamiątkowe zdjęcie...

Wszyscy razem © radek3131


... i niespodzianki.

Mościk © radek3131


Na ostatnich kilometrach aż do skraju lasu bardzo mokro, co spowodowało, że mogliśmy doskonalić umiejętności w slalomie gigancie. Dalej już spokojnie do domu. Po drodze narodził się pomysł by iść na pizzę (piwo?), ale z racji braku $$$ i czasu wolnego zrezygnowaliśmy.

PS. Taka wycieczka w sam raz na regeneracje. :)
PS2. Odnośnie tytułu wpisu. Czterech ludzi na cztery rowery. ;p