Wpisy archiwalne w kategorii

Szosówka

Dystans całkowity:22439.10 km (w terenie 15.72 km; 0.07%)
Czas w ruchu:720:06
Średnia prędkość:31.09 km/h
Maksymalna prędkość:75.50 km/h
Suma podjazdów:38332 m
Maks. tętno maksymalne:201 (99 %)
Maks. tętno średnie:166 (81 %)
Suma kalorii:144633 kcal
Liczba aktywności:376
Średnio na aktywność:59.68 km i 1h 55m
Więcej statystyk

Prawie jak jazda indywidualna na czas

Niedziela, 10 października 2010 · Komentarze(4)
Trasa: Pabianice -> Czyżeminek -> Prawda -> Guzew -> Babichy -> Rzgów -> Tuszyn -> Tuszynek Majoracki -> Garbów -> Górki Małe -> Górki Duże -> Nida Jutroszewska -> Jutroszew -> Dziwle -> Lutosławice Szlachceckie -> Lutosławice Rządowe -> Lubanów -> Grabica -> Boryszków -> Dziewuliny -> Rawicz -> Wadlew -> Podstoła -> Dłutów -> Budy Dłutowskie -> Huta Dłutowska -> Pawłówek -> Pawlikowice -> Rydzyny -> Pabianice



Trasa identyczna jak tutaj.

Długo wyczekiwany moment- nareszcie mogłem przyjechać na szosówce na ustawkę. Coś mi się za lekko jechało. Standardowo do Rzgowa spokojnym tempem, potem delikatnie przycisnęliśmy, wychodzę na zmianę, odwracam się i... wszyscy daleko w tyle. Postanowiłem dalej jechać swoim tempem, bo i tak mnie dogonią. Myliłem się jednak. Praktycznie cały czas jechałem w granicach 35-40km/h, choć bywało jeszcze szybciej. Nie jechałem mocno jechałem od tak spokojnie mimo przeszkadzającego wiatru. Odwracałem się wiele razy do tyłu by zobaczyć, gdzie są i za każdym razem ich nie widziałem. Jasny gwint, czemu do panów z Łodzi nie mogłem dzisiaj dołączyć? :p Nie zmęczony wróciłem do baru w Rydzynach, kupiłem Pepsi i dość szybko się zwinąłem do domu.

Chyba ostatni raz w tym roku

Sobota, 9 października 2010 · Komentarze(0)
Trasa: Pabianice -> Piątkowisko -> Wola Żytowska -> Żytowice -> Janowice -> Ludowinka -> Chorzeszów -> Julianów -> Józefów -> Wodzierady -> Leśnica -> Dobruchów -> Górna Wola -> Tarnówka -> Pisaki -> Szadek -> Choszczewo -> Leszkomin -> Zalesie -> Borki Prusinowskie -> Prusinowice -> Kolonie Rzeczyca -> Rzeczyca -> Ralewice -> Grabinka -> Rossoszyca -> Lipiny -> Boczki -> Sikucin -> Kotlinki -> Kotliny -> Kromolin -> Szadek -> Dziadkowice -> Bałucz -> Wola Stryjewska -> Ulejów -> Łask -> Łask Kolumna -> Dobroń -> Chechło II -> Chechło I -> Pabianice



Siedzę sobie tak w domu i patrzę za okno. Kurcze, za ładna pogoda jest. Trzeba coś dłuższego pojechać, bo już okazji pewnie nie będzie. Zaplanowałem trasę, zjadłem obiad i na rower. Mimo że wiatr słaby przeszkadzał skutecznie przez cały czas. A jechałem sobie cały czas równym tempem, po drodze sobie wszamałem banana. Ciągle brak weny na większe pisanie.

Tego mi brakowało

Piątek, 8 października 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km, Sam, Szosówka
Trasa: Pabianice -> Czyżeminek -> Prawda -> Guzew -> Babichy -> Rzgów -> Tuszyn -> Tuszynek Majorancki -> Górki Małe -> Górki Duże -> Jutroszew -> Lesieniec -> Rędociny -> Stoczki-Porąbki -> Dłutów -> Mierzączka Duża -> Ślądkowice -> Roża -> Pawlikowice -> Terenin -> Hermanów -> Pabianice



Nareszcie się doczekałem. Powróciła ta lekkość jazdy. Ale zanim odczułem lekkość jazdy, to przez pierwsze 30km latałem po całej kasecie by znaleźć odpowiednie dla siebie przełożenie. Swoją drogą to całkiem niezła średnia z dość niskim średnim pulsem mi wyszła. A przecież wiało strasznie.

Oh shit

Wtorek, 20 lipca 2010 · Komentarze(0)
Hm. Co tu pisać. Ledwo wsiadłem na rower, a już wiedziałem że będzie mi się dobrze jechało. Rozbujałem się nawet do >50km/h. Zaczyna się górka, zrzucam biegi w dół. Hamuje na pasach, ruszam, chce wrzucić cięższy bieg i... i... i.. dupa! Łopatka od zmiany biegów nie drgnie! Wkurzyłem się nieco co na pewno było wyraźnie słychać. Wracając na przełożeniu 52-24 wpadłem do znajomego spytać się co z tym zrobić. Poradził mi wpaść do innego znajomego, by on zajrzał i rozkręcił. :)

Załatwianie spraw w okolicy

Wtorek, 20 lipca 2010 · Komentarze(1)
Do znajomego w Bychlewie, by zerknął moją klamkomanetkę. Musiałem jechać 2 razy, bo jak się okazało za pierwszym razem spóźniłem się dosłownie o 2 minuty. Wracając na pieszo do domu wpadłem do koleżanki dać jej jedną książkę. Również miałem okazję zobaczyć coś bez nazwy. Mama prowadziła 5 letnią córkę do solarium z argumentem "będziesz jak czekoladka w przedszkolu". Słyszałem ich rozmowę i widziałem jak wchodzą do solarium. Zdziwiło mnie to bardzo.

Przelotny deszczyk + pare spraw organizacyjnych

Poniedziałek, 19 lipca 2010 · Komentarze(0)
Trasa: Pabianice -> Piątkowisko -> Wola Żytowska -> Żytowice -> Janowice -> Wygoda Mikołajewska -> Wrząca -> Lutomiersk -> Wrząca -> Prusinowiczki -> Prusinowice -> Porszewice -> Świątniki -> Górka Pabianicka -> Szynkielew -> Pabianice



Mapka zaczerpnięta z tego wpisu. Godzinna pętla pokonana ulubioną techniką:
1) ~20 minut luźnego kręcenia na pulsie 130-145ud/min
2) ~20 minut nieco mocniejszej jazdy na pulsie 145- 160ud/min
3) ~20 minut ostrzejszej jazdy z pulem często przekraczającym 160 ud/min

Oczywiście pulsometr nie traktuje jako super dokładne urządzenie, dlatego podczas jazdy staram się nie zerkać na niego. Tak samo jak na licznik. Wolę wyczuć jak reaguje mój organizm, a nie to co pokazują cyferki na wyświetlaczu.

Jeżeli chodzi o dzisiejszą jazdę, to cały czas przelotny deszcz, więc trzeba było uważać na zakrętach i mocnych przyśpieszeniach, by nie zaliczyć szlifa. Raz wypadłem z zakrętu, ale cały powróciłem na asfalt. Testowałem dzisiaj wkładki hamulcowe Meridy. Dokładnie Merida BS-MD010. Są wykonane z 3 rodzajów gumy, różniących się twardością. Co prawda używałem tylko przedniego hamulca dzisiaj, ale mimo lekko mokrej obręczy hamują szybko.

Nowe wkładki do hamulcy © radek3131


Jeżeli chodzi o wyprawę rowerową, to od wczoraj zacząłem dokładnie planować trasę z uwzględnieniem warunków pogodowych, zmęczenia, zabytków itp. Jak skończę planować to zamieszczę na tutaj jak mniej więcej będziemy jechać.

W trakcie planowania trasy © radek3131


Polecam również zerkanie na blog Michała, który się męczy na wyprawie rowerowej wzdłuż granicy polsko-niemieckiej. Dzięki ultranowoczesnym technologią jest możliwość relacji live na zasadzie: sms od Michała -> mój wpis na jego blogu.

PS. Jak na krótką, nudną trasę sporo napisałem.

Pomyliło misie, pomyliło mi się ;p

Sobota, 17 lipca 2010 · Komentarze(0)
Trasa: Pabianice -> Wola Zaradzyńska -> Gospodarz -> Rzgów -> Tuszyn -> Tuszynek Majorancki -> Górki Małe -> Górki Duże -> Tążewy -> Leszczyny Małe -> Dłutów -> Huta Dłutowska -> Budy Dłutowskie -> Pawłówek -> Pawlikowice -> Terenin -> Hermanów -> Pabianice



Krótka pętela. Na Gierkówce dojeżdżam do jednego kolarza. Gadam z nim chwilkę i składam mu życzenia, bo za 2 dni 60 lat kończy. Dalej sam. O dziwo bardzo dobrze mi się kręci. Szczególnie na górkach. Jednak nie szalałem, bo ten tydzień regeneracyjny był. W Hucie Dłutowskiej wykręcam dzisiejszą prędkość maksymalną. Dalej skręcam na Pawlikowice i tutaj orientuję się, że jadę źle, bo miałem skręcić na Rydzyny, by wyjechać bliżej sklepu rowerowego. Dojeżdżam do Pabianic i jadę spokojnie do rowerowego, gdzie kupuję 4 komplety klocków hamulcowych Meridy. Jedne pójdą do szosy, a drugie najprawdopodobniej do trekingu jako zapas na wyprawę. O dziwo mimo słońca upał mi nie przeszkadzał.

Jaki leń w tym tygodniu

Piątek, 16 lipca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km, Sam, Szosówka
Trasa: Pabianice -> Hermanów -> Terenin -> Pawlikowice -> Pawłówek -> Huta Dłutowska -> Budy Dłutowskie -> Dłutów -> Mierzączka Duża -> Ślądkowice -> Róża -> Pawlikowice -> Terenin -> Hermanów -> Pabianice



O jakoś lenia mam w tym tygodniu, więc ten tydzień bardziej regeneracyjny. Dzisiaj, krótka pętelka w upale. Na szczęście pochmurno było, więc zawsze trochę chłodniej.

Sauna

Czwartek, 15 lipca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km, Sam, Szosówka
Trasa: Pabianice -> Czyżeminek -> Prawda -> Guzew -> Rzgów -> Tuszyn -> Tuszynek Majoracki -> Garbów -> Górki Małe -> Górki Duże -> Nida Jutroszewska -> Jutroszew -> Dziwle -> Lutosławice Szlachceckie -> Lutosławice Rządowe -> Lubanów -> Wola Kanocka -> Grabica -> Boryszków -> Dziewuliny -> Rawicz -> Wadlew -> Podstoła -> Dłutów -> Budy Dłutowskie -> Huta Dłutowska -> Pawłówek -> Pawlikowice -> Terenin -> Hermanów -> Pabianice



Od razu mocne tempo narzuciłem. Chciało mi się jechać. Może ze względu na wczesną porę, bo 9.00. W Guzewie niespodzianka- objazd. Nie zniechęciło mnie to i nadal trzymałem wysokie tempo z wysoką kadencją. Jechałem tak aż do Wadlewa. Już mi się odechciało jechać i prędkość zmalała. Wody starczyło akuratnie do domu. Upociłem się strasznie. Po powrocie do domu zauważyłem wtopiony asfalt w oponę. ;p Ogólnie po drodze sporo drogowców widziałem, którzy walczyli z upałem i łatali nasze drogi.