Wpisy archiwalne w kategorii

Szosówka

Dystans całkowity:22439.10 km (w terenie 15.72 km; 0.07%)
Czas w ruchu:720:06
Średnia prędkość:31.09 km/h
Maksymalna prędkość:75.50 km/h
Suma podjazdów:38332 m
Maks. tętno maksymalne:201 (99 %)
Maks. tętno średnie:166 (81 %)
Suma kalorii:144633 kcal
Liczba aktywności:376
Średnio na aktywność:59.68 km i 1h 55m
Więcej statystyk

Awaryjny piątek

Piątek, 10 grudnia 2010 · Komentarze(0)
Trasa: Pabianice -> Chechło I -> Chechło II -> Dobroń -> Chechło II -> Chechło I -> Pabianice

Mapka

Zamierzałem się wybrać na coś nieco dłuższego dzisiaj, ale już od samego początku zaczęło coś mi przeskakiwać. Z początku myślałem, że to napęd, ale w końcu nie wytrzymałem i zatrzymałem się by sprawdzić co to. Okazało się, że poluzowało mi się lewe ramie korby i "odskakiwało" mi w lewo". Niezwłocznie zawróciłem- słusznie, bo chwilę po nawrocie mocniej szarpnęło korbą, but mi się wypiął, a ramię poleciało na asfalt. Zawiesiłem je za pedał na kierownice i jechałem jakoś z jednym ramieniem. Odkryłem ciekawą technikę. Każdy obrót korby wykonywałem 2 nogami jednocześnie, tak jakbym skakał w miejscu i podwijał nogi pod szyję. Technika ta, bardzo spodobała się mi i kierowcą (szczególnie w Pabianicach). Wymęczyłem się strasznie, mniej więcej tak jakbym z pół godziny poskakał sobie w miejscu z ciężarkami w łapach. Po powrocie do domu już nie chciało mi się znów wyciągać górala by pojechać.

PS. Vmax wyciągnięty po awarii. :)

A -> B -> A

Środa, 8 grudnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km, Sam, Śnieg, Szosówka
Trasa: Pabianice -> Chechło I -> Chechło II -> Dobroń -> Łask Kolumna -> Łask -> Łask Kolumna -> Dobroń -> Chechło II -> Chechło I -> Pabianice

Mapka.

Krótka jazda, by rozruszać troszkę zmęczone nogi. Tym razem nie byłem tak bardzo9 "posolony" jak ostatnio. W Łasku koło szpitala zawróciłem i tyle. Trasa bez śniegu na drodze. Jedynie troszkę koło domu leżało.

Wdychając solankę

Wtorek, 7 grudnia 2010 · Komentarze(2)
Trasa: Pabianice -> Wola Zaradzyńska -> Gospodarz -> Rzgów -> Tuszyn -> Tuszynek Majorancki -> Górki Małe -> Górki Duże -> Tążewy -> Leszczyny Małe -> Dłutów -> Budy Dłutowskie -> Huta Dłutowska -> Pawłówek -> Pawlikowice -> Bychlew -> Pabianice

Mapka.

Miałem jechać do lasu, ale całkiem spontanicznie wziąłem zimową szosę i nią pojechałem. Bardzo ostrożnie przejechałem przez miasto, gdyż nie mam jeszcze poziomu ekspert w jeździe na śliskiej nawierzchni na takich wąskich oponach. Rozkręciłem się dopiero za miastem. Droga posypana solą, która na dodatek została wyjeżdżona przez samochody, idealnie nadawała się do w miarę szybkiej jazdy. Jedyne co wnerwiało to samochody i nie wnerwiały dlatego że są, tylko dlatego że podczas wyprzedzania robiły taką mgiełkę, która osadzała się na kurtce. Zaczął padać deszcz ze śniegiem. Na Gierkówce jeszcze bardziej dokuczała wcześniej wspomniana mgiełka. Dlatego znów zmieniłem plany i zamiast jechać prosto do "aż mi się znudzi" skręciłem w Tuszynie na odludzie. Deszcz ze śniegiem przerodził się w śnieg, ale przynajmniej samochody nie irytowały tak bardzo.

Pod górę przez las © radek3131


Troszkę błota pośniegowego leżało na drodze, nie przeszkadzało to na prostej drodze, ale na zakrętach miałem cykora. Dopiero po minięciu kilku zakrętów załapałem co i jak. Za Górkami Dużymi skręciłem według znaków na Dłutów. Jechało się świetnie do czasu aż przed moimi oczami ukazał się taki obraz.

O kurna, śnieg © radek3131


Zaskoczyło mnie to z deczka. Miałem nadzieję, że to tylko mały kawałek, jednak ciągnęło się i ciągnęło, a ja wlokłem się i wlokłem. Na cienkich oponach ciężko było nawet utrzymać równowagę, więc jak samochód przejeżdżał to zatrzymywałem się. "Zabawa" ze śniegiem skończyła się dopiero w Dłutowie. I od nowa musiałem łapać temperaturę ciała, bo wymarzłem przez tą chwilę. Złapałem całkiem niezły rytm, bo praktycznie cały czas ~40km/h jechałem. Wahałem się czy nie skręcić sobie na wioskę w Palikowicach, ale obawiałem się znów śniegu, więc pojechałem prosto do centrum. W klatce spadł mi licznik na beton. Odpadł przycisk, ale chyba podkleję jakoś. Dopiero w domu dostrzegam, że moja kurtka i ocieplacze są szare od soli. Pełno soli też miałem na twarzy, okularach i rowerze. :)

PS. W sumie to dopiero dzisiaj mogłem przetestować czy błotniki zostały dobrze ustawione. Są ustawione rewelacyjnie. Chlapało tylko troszkę na nogi, ale na ochraniacze na buty to se może. :p

Testowanie zimowej szosy

Sobota, 27 listopada 2010 · Komentarze(0)
Trasa: Pabianice -> Czżeminek -> Prawda -> Babichy -> Guzew -> Rzgów -> Tuszyn -> Tuszynek Majorancki -> Górki Duże -> Górki Małe -> Tążewy-> Leszczyny Małe -> Dłutów -> Budy Dłutowskie -> Huta Dłutowska -> Pawłówek -> Pawlikowice -> Terenin -> Hermanów -> Pabianice

Mapka tutaj. Niestety nie można wkleić kodu z mapą na bikestats.

Wczoraj skończyłem składać zimową szosę. Nie śpieszyło mi się specjalnie, ale kiedyś trzeba było. Postanowiłem przetestować ją. Już na samym początku drobny problem z przednią przerzutką- łańcuch spada na prawe ramie korby. Poluzowałem linkę na przelotce i było już do końca ok. Z początku nie mogłem się przyzwyczaić do tego, że troszkę cięższy jest i są dziwne przełożenia. W sensie dziwne skoki między poszczególnymi trybami. Nie szalałem na zakrętach, bo w sumie to chyba pierwszy raz jechałem na tak wąskich oponach na nieco oblodzonej drodze. W Dłutowie złapał mnie masakryczny głód. Nawet nie pomógł banan zjedzony nieco wcześniej. Prędkość znacznie spadła, ale myśl o ciepłym obiadku powodowała że nie myślało się o dystansie dzielącym mnie od domu. W sumie to fajny rowerek mi wyszedł i nawet dobrze pozycję ustawiłem. No i wreszcie nie będę musiał czyścić ciuchów po każdej jeździe. :)

Czyżby ostatni raz?

Wtorek, 23 listopada 2010 · Komentarze(2)
Kategoria 0-50km, Deszcz, Sam, Szosówka
Trasa: Pabianice -> Hermanów -> Terenin -> Pawlikowice -> Róża -> Ślądkowice -> Mierzączka Duża -> Dłutów -> Huta Dłutowska -> Budy Dłutowskie -> Pawłówek -> Pawlikowice -> Terenin -> Hermanów -> Pabianice



Całkiem spontanicznie się wybrałem. Trasę zaplanowałem tak by jak najmniej wiatr przeszkadzał. Przed samymi Pabianicami się rozpadało. Coś mam przeczucie, że to ostatnia jazda na tym rowerze w tym roku.

Zesraj się, a nie daj się

Niedziela, 21 listopada 2010 · Komentarze(0)
Trasa: Pabianice -> Czyżeminek -> Prawda -> Guzew -> Babichy -> Rzgów -> Tuszyn -> Tuszynek Majorancki -> Górki Małe -> Górki Duże -> Jutroszew -> Grabica -> Rusociny -> Jóżefów -> Wadlew -> Podstoła -> Dłutów -> Budy Dłutowskie -> Huta Dłutowska -> Pawłówek -> Pawlikowice -> Terenin -> Hermanów -> Pabianice



Jak co niedzielę przyszedł czas na jazdę w grupie. Ktoś trafnie zauważył, że w tygodniu pogoda jest do d... nosa, a w niedziele świetna. Dojechaliśmy do Tuszyna i jeden złapał drugiego kapcia dzisiaj. Tak się złożyło, że zapas wykorzystał na dojazd na miejsce zbiórki, więc pożyczyłem jak się okazało za krótki wentyl, a grupa z Łodzi już przejechała. Jakoś powolutku wrócił do domu, a ja zacząłem gonić grupę. Pojechałem delikatnie krótszą trasą, jak się okazało jechałem cały czas tuż za peletonem. Ano bywa.

Lajcik

Piątek, 19 listopada 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km, Sam, Szosówka
Trasa taka jak tutaj.

Nie chcę dzisiaj mi się pisać, więc w dużym skrócie: spokojna jazda

Kresy wschodnie

Wtorek, 16 listopada 2010 · Komentarze(0)
Trasa: Pabianice -> Wola Zaradzyńska -> Gospodarz -> Rzgów -> Grodzisko -> Huta Wiskicka -> Giemzówek -> Wola Rakoswa -> Stróża -> Wiśniowa Góra -> Andrespol -> Wiśniowa Góra -> Stróża -> Wola Rakowa -> Giemzówek -> Huta Wiskicka -> Grodzisko -> Rzgów -> Gospodarz -> Wola Zaradzyńska -> Pabianice



Miałem dzisiaj jechać tą trasę, ale w Rzgowie zmieniłem w ostatniej chwili zamierzenia. Dawno tam nie byłem, więc zawsze jakaś od miana. Pod wiatr bardziej siłowo jechałem, a z wiatrem regeneracyjnie. Po drodze kilka razy mżyło. Wracając chciałem zrobić sobie sprint do znaku Pabianice, by wyciągnąć w końcu swojego hr maxa. Zrezygnowałem jednak, bo sporawo samochodów było na drodze, a ja i tak jechałem szybciej niż one. :) Może kiedyś tam sobie jeszcze raz zrobię ten test.

Nocne szosowanie

Poniedziałek, 15 listopada 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km, Noc, Sam, Szosówka
Trasa: Pabianice -> Hermanów -> Terenin -> Pawlikowice -> Pawłówek -> Huta Dłutowska -> Budy Dłutowskie -> Dłutów -> Mierzączka Duża -> Ślądkowice -> Róża -> Pawlikowice -> Terenin -> Hermanów -> Pabianice



Tutaj więcej danych.

Chwilę się zastanawiałem czy na górala do lasu czy na szosę. Wybór padł na szosę, bo nie chciało mi się czyścić roweru (i siebie) z błota. Szybko przykręciłem światła i w drogę. Do Dłutowa zamierzałem dojechać przed egipskimi ciemnościami. Udało się. Dalej to już jakoś nieco inaczej, ale fajnie. Dobrze, że daleki zasięg ma lampka przednia i z daleko było widać, dziury, znaki itp. Jednak mimo wszystko trzeba było zachować rozwagę. Szczególnie na zakrętach. Cel na ten dzień został wykonany: dojechałem w jednym kawałku do domu. A w domu zacząłem się zastanawiać, gdzie ja pięć dych wyciągnąłem.