Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2011

Dystans całkowity:1061.63 km (w terenie 0.76 km; 0.07%)
Czas w ruchu:33:40
Średnia prędkość:31.53 km/h
Maksymalna prędkość:62.26 km/h
Suma podjazdów:2012 m
Liczba aktywności:25
Średnio na aktywność:42.47 km i 1h 20m
Więcej statystyk

Po południowa jazda

Wtorek, 5 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Trasa: Pabianice -> Czyżeminek -> Prawda -> Guzew -> Babichy -> Rzgów -> Tuszyn -> Tuszynek Majorancki -> Górki Małe -> Górki Duże-> Jutroszew -> Maleniec -> Gutów Mały -> Gutów Duży -> Rusociny -> Józefów -> Wadlew -> Podstoła -> Dłutów -> Budy Dłutowskie -> Huta Dłutowska-> Pawłówek -> Pawlikowice -> Terenin -> Hermanów -> Pabianice

Mapka

Troszkę się rozpadało przed samym wyjazdem, więc myślałem że nie pojadę dzisiaj nigdzie, no i tak kręcę się po pokoju, patrzę za okno- prawie sucho. No to szykować się można. Wyjechałem dużo wcześniej, by powolutku dotrzeć na miejsce zbiórki. Na początku było tylko nas 2, pokręciliśmy się chwilę po okolicy i już mogliśmy dołączyć do 3 osobowego składu. Od samego początku konkretnie jechaliśmy, podczas powrotu już trochę wiatr w twarz wiał, więc prędkość zmalała nieco. Dojechałem praktycznie do samego końca, w Dłutowie zostałem z tyłu, bo nie zdążyłem się załapać koła podczas przyśpieszenia. Nawiasem mówiąc to rzadko mi się zdarza tak późno po południu gdzieś jechać. Najczęściej zaraz po szkole ruszam swoje zwłoki.

Mijając półmaraton

Niedziela, 3 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Trasa: Pabianice -> Czyżeminek -> Prawda -> Guzew -> Babichy -> Rzgów -> Tuszyn -> Tuszynek Majorancki -> Górki Małe -> Górki Duże -> Jutroszew -> Lutosławice Szlacheckie -> Lutosławice Rządowe -> Wola Kamocka -> Lubanów -> Grabica -> Rusociny -> Gutów Mały -> Wadlew -> Podstoła -> Dłutów -> Budy Dłutowskie -> Huta Dłutowska -> Pawłówek -> Rydzyny -> Pabianice

Mapka

Nareszcie udało mi się wstać o w miarę normalnej porze i nie zaspać. Lekko nogi było czuć po wczorajszym dociąganiu, ale chwilka jazdy po mieście i już się rozjechałem. Pojawił się też Arek, co prawda lekko spóźniony, ale dogonił nas bez problemowo. Poczekaliśmy w kilka osób na, jak się później okazało- całkiem liczną, grupę z Łodzi. Praktycznie od samego początku rant szedł, więc przy samej krawędzi jedni trzeba było jechać. Było sporo momentów, że utrzymanie się na kole było ciężkie. W Grabicy przed mną zrobiła się luka i już zabrakło trochę siły by dociągnąć do grupy. Dopiero teraz było widać, że skład się dosyć sporo uszczuplił. Dogoniły mnie dwie osoby i w trzyosobowym składzie dojeżdżamy do skrętu na Rydzyny. Swoją drogą bardzo szybko ten czas zleciał. Przy skręcie na Rydzyny policja kierowała ruchem w związku z I Pabianickim Półmaratonem ZHP. Dołączamy do paru osób i spokojnie jedziemy do Pabianic. Po drodze korzystając z tego, że już wyciągnąłem telefon cyknąłem zdjęcie- bez szału co prawda, bo zatrzymywać się nie chciało mi.

Mijamy maratończyków © radek3131


Na starcie maratonu stawiło się ponad 600 osób, co jest bardzo dobrym wynikiem jak na rozgrywający się w międzyczasie IV Półmaraton Poznański. Rozmiar kolumny biegaczy może przybliżyć porównanie do tego, że od skrętu na Rydzyny do prawie samego miasta (jakieś 3-4km) mijaliśmy ich, a i tak nie mijaliśmy ich od samego początku. Nawet udało się dostrzec kilkanaście znajomych mi twarzy. W mieście wpadam na chwilę do baru i wracam dosyć szybko do domu, bo roboty trochę miałem jeszcze.

Ustaweczka na Maratońskiej

Sobota, 2 kwietnia 2011 · Komentarze(4)
Trasa: Pabianice -> Szynkielew -> Górka Pabianicka -> Gorzew -> Łódź -> Gorzew -> Górka Pabianicka -> Petrykozy -> Piątkowisko -> Wola Żytowska -> Żytowice -> Janowice -> Ludownka -> Chorzeszów -> Julianów -> Józefów -> Wodzierady -> Lesnica -> Dobruchów -> Kwiatkowice -> Wodzierady -> Józefów -> Julianów -> Chorzeszów -> Lodowinka -> Janowice -> Żytowice -> Wola Żytowska -> Piątkowisko -> Pabianice

Mapka

Bardzo późno zebrałem się z domu, więc musiałem troszkę szybko jechać by zdążyć na ustawkę na ul. Maratońskiej. Zawitał dzisiaj Arek, dawno go nie widziałem. Scenariusz bardzo podobny do ostatniego- od początku konkretnie tempo szło. Znowu wyśmienicie mi się jechało-szczególnie na zmianach, szkoda tylko że po fakcie dowiedziałem się, że kreska została "przeniesiona" nieco dalej. Wpadam na chwilę do baru und po krótkiej przerwie wracam spokojnie do domu z Arekiem.