Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2010

Dystans całkowity:1326.30 km (w terenie 79.56 km; 6.00%)
Czas w ruchu:51:38
Średnia prędkość:25.69 km/h
Maksymalna prędkość:67.09 km/h
Suma podjazdów:3247 m
Maks. tętno maksymalne:201 (99 %)
Maks. tętno średnie:160 (78 %)
Suma kalorii:17396 kcal
Liczba aktywności:21
Średnio na aktywność:63.16 km i 2h 27m
Więcej statystyk

Chęć jazdy na rowerze silniejsza

Wtorek, 8 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km, Sam, Szosówka
Trasa: Pabianice -> Czyżeminek -> Prawda -> Guzew -> Babichy -> Rzgów -> Tuszyn -> Tuszynek Majoracki -> Garbów -> Górki Małe -> Górki Duże -> Nida Jutroszewska -> Jutroszew -> Lutosławice Szlacheckie -> Lutosławice Rządowe -> Lubanów -> Grabica -> Boryszków -> Krzepczów -> Mzurki -> Kolonia Mzurki -> Stefanów -> Suchcice -> Kącik -> Drużbice -> Brzezie -> Wadlew- > Podstoła -> Dłutów -> Mierzączka Duża -> Slądkowice -> Róża -> Pawlikowice -> Terenin -> Hermanów -> Pabianice



Mapka zapożyczona z tego wpisu. Praktycznie cały czas spokojne tempo. Miał być odpoczynek, ale chęć jazdy na rowerze była silniejsza. W sumie to nie mocne tempo. Bardzo gorąco. :)

Odpoczynek

Poniedziałek, 7 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km, Deszcz, Sam, Szosówka
Trasa: Pabianice -> Wola Zaradzyńska -> Gospodarz -> Rzgów -> Babichy -> Guzew -> Rzgów -> Babichy -> Guzew -> Prawda -> Cyżeminek -> Pabianice



Troszkę regeneracji, po ostatnich ciężkich dniach. Przez 45 minut mżyło, dlatego zrobiłem 2 króciutkie pętelki, bo nie chciałem wjeżdżać w środek chmury.

Ogień

Niedziela, 6 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Trasa: Pabianice -> Czyżeminek -> Prawda -> Guzew -> Babichy -> Rzgów -> Tuszyn -> Tuszynek Majoracki -> Garbów -> Górki Małe -> Górki Duże -> Nida Jutroszewska -> Jutroszew -> Lutosławice Szlacheckie -> Lutosławice Rządowe -> Lubanów -> Grabica -> Rusociny -> Józefów -> Wadlew -> Podstoła -> Dłutów -> Budy Dłutowskie -> Huta Dłutowska -> Pawłówek -> Pawlikowice ->Rydzyny -> Pabianice



Ustawka w Pabianicach. Zebrało się sporo osób. Przyjechał również Arek. Ja pomimo wczoraj pojechałem na grupę z Łodzi. Standardowo musieliśmy chwilkę czekać, więc wlekliśmy się bardzo. Na Gierkówce nawet kilka km/h. Łapiemy ich w Rzgowie. Chwila wolniejszego tempa i w Tuszynie idzie ogień. 40km/h praktycznie nie spada z licznika. O dziwo nie czułem zmęczenia po wczoraj. W Lutosławicach Szlacheckich poszło ponad 50km/h i rant. Niestety nie miałem gdzie się schować i zacząłem przemieszczać się do tyłu aż odpadłem. Szybko minąłem zakręt i jakoś ich dogoniłem. Chwilę później znowu poszedł rant przy ponad 50km/h. Tym razem dobrze się schowałem i udało mi się przemieścić trochę do przodu grupy. W Grabicy poszedł kolejny rant. Prędkość ~60km/h. Niestety ktoś przede mną odpadł i peleton podzielił się na 2 grupy. Z początku oddalaliśmy się od pierwszej grupy, ale potem przez chwilę zaczęliśmy odrabiać straty. Niestety współpracowało się ciężko, bo praktycznie kilka osób ciągnęło grupę. Utrzymaliśmy taki ogień (45-50km/h) do Dłutowa, gdzie wychodzę na zmianę pod górkę i urywam kilka osób. Zostaje nas piątka. Dalej idzie ogień >50km/h cały czas. Nawet parę momentów, gdzie 60km/h przekraczamy. Skręcamy do baru na Rydzyny. Troszkę gadania, Coca-Coli i Grześku. Powrót do Pabianic w ślimaczym tempie. Za ładna pogoda, by szybko wracać. O dziwo niski puls przy dużych prędkościach dzisiaj miałem i nie odczuwałem zmęczenia. Oby tak dalej.

Zmasakrowany przez słońce; rekord podjazdów pobity

Sobota, 5 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Trasa: Pabianice -> Hermanów -> Terenin -> Pawlikowice -> Pawłówek -> Huta Dłutowska -> Budy Dłutowskie -> Dłutów -> Podstoła -> Wadlew -> Brzezie -> Drużbice -> Rasy -> Kałduny -> Zawady -> Bełchatów -> Poręby -> Wólka Łękawska -> Łękawa -> Kalisko -> Piaski -> Góra Kamieńsk (5 razy)-> Piaski -> Kalisko -> Łękawa -> Wólka Łękawska -> Poręby -> Bełchatów -> Zawady -> Kałduny -> Rasy -> Drużbice -> Brzezie -> Wadlew -> Podstoła -> Dłutów -> Budy Dłutowskie -> Huta Dłutowska -> Pawłówek -> Pawlikowice -> Terenin -> Hermanów -> Pabianice



Dzisiaj odczułem nagłą potrzebę podjeżdżania pod górę. A że miałem zrobić długą spokojną jazdę to pojechałem na Górę Kamieńsk. Tempo leciutkie. Puls często w granicach 140ud/min. Po drodze testuje nowy asfalt:


Jedzie się aż miło

Gdy dojeżdżam na miejsce postanawiam nauczyć się w końcu rozkładania sił na podjazdach tzn. jechać tak by nie czuć zmęczenia na dłuższą metę. No i w sumie nie poszło mi tak źle. Na zjazdach nie szalałem, bo wyjątkowo duży tłok dzisiaj. Po 3 razie pod górę zjadłem banana i poszedłem na punkt widokowy.


Kopalnia Bełchatów

Zjeżdżając 4 raz wpadłem przy 60km/h w dziurę. Niestety nie dało się ominąć jej. Od razu zwolniłem, by nie zsunęła mi się opona na zakręcie. Na dole okazało się, że wszystko ok. Tzn. tak wyglądało, bo jak ostatni raz wjeżdżałem to powietrze mi zeszło w połowie drogi. Szybka wymiana dętki. O dziwo nie potrzebowałem łyżek do opon by sobie poradzić. Troszkę się zmachałem by teleskopową pompka napompować koło, ale udało mi się napompować tak mocno, że niemal niezauważalnie się uginało. Dokończyłem wjeżdżanie i ostatni zjazd. Na dole zacząłem odczuwać spory głód. Przemęczyłem się z nim do Łękawy, gdzie w sklepie zrobiłem drobne zakupy. Opakowanie Wafli Familijnych postawiło mnie na nogi. :) Jeszcze zjadłem Liona i przelałem 0,5l Coca-Coli do bidonu i można jechać. Bez większego problemu dojechałem do Pabianic- gdzie jeszcze zahaczam o działeczkę.

Spontaniczna wyprawa: Dzień 2- Domek na wodzie i okrężny powrót

Piątek, 4 czerwca 2010 · Komentarze(1)
Trasa: Brzyków -> Kocina -> Kąty -> Zborów -> Wola Kleszczowa -> Widawa -> Rogóźno -> Józefów Widawski -> Patoki -> Zalesie -> Łęki -> Krześlów -> Pożdżenice -> Zelów -> Zelówek -> Bocianicha -> Zabłoty -> Karczmy -> Jamborek -> Talar -> Ldzań -> Mogilno Duże -> Róża -> Ślądkowice -> Mierzączka Duża -> Dłutów -> Borkowice -> Dłutówek -> Las Ślądkowicki -> Pawlikowice -> Terenin -> Hermanów -> Pabianice



W sumie to zebraliśmy się dość późno, bo koło południa. Pogoda świetna, tylko porywisty wiatr się zebrał. Już na samym początku dokonujemy karygodnego wykroczenia.


Przekraczamy dozwoloną prędkość

Michał kieruje nas do Widawy bocznymi drogami. W Widawie, krótka przerwa.


Przerwa

Dalej jedziemy do Zelowa. Zaczyna się dłuuuugi prosty odcinek. Przez szmat czasu nie było żadnych domów tylko las.


Chmury po drodze

Dojeżdżamy do drogi Łask-Szczerców. Mijamy po drodze domek na wyspie.


Domek w Krześlowie

Szybciutko zjeżdżamy z głównej drogi.


Ochrona przed słońcem to podstawa

Dojeżdżamy do Zelowa. Szybko natrafiamy na całkiem sympatyczny bar szybkiej obsługi. Jemy tutaj obiadek i podbijamy książeczki PTTK. Po obiedzie ruszamy dalej. Na początku pomyliliśmy kierunek, ale na szczęście w porę się zorientowaliśmy. Wracamy na odpowiednią trasę. Znów droga prosta, prosta i jeszcze raz prosta.


W Zelówku

Docieramy do Karczm. Dalej prowadzi Ola.


Po drodze Michał coś poprawia

Troszkę zakopujemy się w piachu po drodze, ale w końcu przez Jamborek docieramy do zabytkowego młyna w Talarze.


Młyn w Talarze

W Mogilnie Dużym rozstajemy się z Olą. W Pobliskim sklepie zaopatrujemy się w napój izotoniczny, który kawałek dalej wypijamy.


W Mogilnie Dużym

Postanawiamy wrócić do Pabianic nieco okrężną drogą przez Dłutów. Więc jedziemy, smażymy się w słońcu i kończymy jeść to co pozostało. mimo tego i tak w Dłutowie zaopatrujemy się w coś do jedzenia.


Kościół Najświętszego Serca Pana Jezusa i Trzech Króli w Dłutowie

Do Pabianic wracamy trasą naszego ostatniego przejazdu

Las Ślądkowicki

Więcej zdjęć zapewne będzie wkrótce.

Spontaniczna wyprawa: Dzień 1- Pulsujące Źródła i Stolec

Piątek, 4 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Trasa: Pabianice -> Terenin -> Las Karolewski -> Mogilno Małe -> Dobroń Duży -> Dobroń -> Łask Kolumna -> Barycz -> Rokitnica -> Gucin -> Sowińce -> Malenia -> Wola Bachorska -> Buczek -> Luciejów -> Sędziejowice -> Sędziejowice-Kolonia -> Brody -> Brzeski -> Ptaszkowice -> Branica -> Rembieszów-Kolonia -> Remibieszów -> Woźniki -> Pstrokonie -> Jeziorko -> Korzeń -> Antonin -> Strumiany -> Wielka Wieś B -> Brzyków -> Wielka Wieś B -> Strumiany -> Burzenin -> Szczawno -> Niechmirów -> Pulsujące Źródła -> Niechmirów -> Wolnica Niechmirowska -> Szynkielów -> Stolec -> Szynkielów -> Konopnica -> Rychłocice -> Osieczno -> Brzyków



Przygotowanie do wyprawy było spontaniczne. Praktycznie z dnia na dzień podjęliśmy decyzję. Trasę przygotowywało się w terenie. Pogoda niepewna. Zanosiło się na deszcz, więc objęliśmy strategię- jedziemy rano, to dojedziemy na miejsce przed ulewą. Kierunek wyprawy- działka Michała. Chciałem być sprytny i złapać Michała po drodze, ale nie wyszło mi i musiałem wracać. Z początku jedziemy przez Las Karolewski do Łasku Kolumny, gdzie odbieramy Olę. Obieramy kierunek na Gucin.


Rzeka, chyba Grabia

Z Gucina jedziemy na Buczek. Po drodze pozytywne zaskoczenie. Mimo, że jedziemy CAŁĄ szerokością drogi nie mijamy przez ponad pół godziny ani jednego samochodu.

W Sowińcach pierwszy postój na żarełko.


Postój

Gdy dojeżdżamy do Buczku kierujemy się na Sędziejowice. Po drodze cisza i spokój.


W Sędziejowicach dochodzimy do wniosku, że wszyscy są bardzo mili i witają nas witają kwiatami.

W Sędziejowicach decydujemy się na pojechanie trasą proponowaną przez autorów mapy. Zaczyna się Park Krajobrazowy Międzyrzecza Warty i Widawki. Po drodze mnóstwo...


...rzek...(Widawka tutaj)


...mostów...


...drewnianych budowli.

Wszystko ładnie pięknie aż do momentu gdy za Ptaszkowicami wyjechaliśmy gdzieś w pole. Trochę pobłądziliśmy, popytaliśmy ludzi i trafiliśmy na drogę na którą chcieliśmy trafić. W Rembieszowie jedzenie na obiad. Niestety jechaliśmy nie w tym kierunku co trzeba, więc byliśmy zmuszeni zrobić nawrót. Skręciliśmy na trasę biegnącą nad rzeką Wartą. Po drodze widać, że mieszkańcy nadal żyją w strachu przed powodzią. Pola podmokłe, a gdzie nie gdzie porozkładane worki przeciwpowodziowe.


Worki przeciwpowodziowe

Dojeżdżamy do wałów. Tutaj robimy malutka przerwę, by zobaczyć jaki stan wody w Warcie. Jak widać sytuacja nie jest taka zła.


Warta

Coś zjedliśmy i mieliśmy ruszać dalej, ale zatrzymało się koło nas 3 rowerzystów. Jak się okazało z Rudy Śląskiej. Jechali nad Jeziorsko. Wyprowadziliśmy ich na odpowiednią drogę. jedziemy dalej, a tu nagle kończy się asfalt. Pakujemy drogę na wały i jedziemy wałami.


Dalej przed siebie

Tutaj Michałowi odświeżyła się pamięć i poprowadził nas drogą którą jechał. Po drodze natknęliśmy się na korzeń.


W Korzeniu

Wyjeżdżamy w Strumianach, skąd z powodu głodu kierujemy się do domu na obiad. Z powodu dość znośnej pogody (brak deszczu) wyjeżdżamy dalej. Wracamy do Burzenina, gdzie Michał podbija książeczki PTTK. Dalej kierunek Nichmirów do Pulsujących Źródeł.


Źródła w Nichmirowie

Dalej dłuuga droga do Synkielowa. Metoda polegająca na kładzeniu się na kierownicy daje troszkę wytchnienia. Ponieważ było blisko- szkoda było nie wpaść.


Nie jechaliśmy dalej, ponieważ na przeszkodzie stał stolec

Ze stolca prosto do Konopnicy. Po drodze...


...przecinamy rzekę Olechówkę


...dowiadujemy się o nowych cenach benzyny, zachęcających do porzucenia samochodu...

...spotykamy MOSiR Pabianice(Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji).

Wracamy najkrótszą drogą do Brzykowa. Włącza nam się trochę zamuła, ale jakoś docieramy.

O dziwo wbrew prognozą- nie padało ani trochę!! Fuck Yea!!

Więcej zdjęć zapewne wkrótce.

Spontan i przygotowywania do wyprawy

Środa, 2 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Trasa: Pabianice -> Czyżeminek -> Prawda -> Tuszyn -> Tuszynek Majorancki -> Górki Małe -> Górki Duże -> Tążewy -> Leszczyny Małe -> Dłutów -> Borkowice -> Dłutówek -> Las Ślądkowicki -> Pawlikowice -> Terenin -> Hermanów -> Pabianice



Najpierw do szkoły. Ze szkoły do domu zostawić plecak i jadę do Michała uzgodnić szczegóły wyprawy oraz pożyczyć sakwy. Michał zasugerował wypad rowerowy, więc zaakceptowałem propozycję. Wracam do domu na obiadek, zabieram bidon i jadę do Michała. Tempo lajtowe. Dopiero w połowie drogi przypomina nam się, że istnieje coś takiego jak aparat w telefonie. Krótka sesja zdjęciowa:

Jadąc w kierunku Dłutowa © radek3131


Michał sobie jedzie © radek3131


Ja sobie jadę © radek3131


W miarę zbliżania się do Pabianic niebo było coraz ciemniejsze od chmur.

Ciemna chmura w Tereninie © radek3131


Chmury przesłaniające słońce © radek3131


O dziwo udało nam się zdążyć przed ulewą. Dzisiejszy wyjazd to rozgrzewka przed 2-dniowym wypadem rowerowym.

Gościnnie z LSKK Bełchatów

Wtorek, 1 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Trasa: Pabianice -> Hermanów -> Terenin -> Pawlikowice -> Pawłówek -> Huta Dłutówska -> Budy Dłutowskie -> Dłutów -> Podstoła -> Wadlew -> Brzezie -> Drużbice -> Kącik -> Rasy -> Kałduny -> Zawady -> Bełchatów -> Kumos Pierwszy -> Kumos Drugi -> Oleśnik -> Rząsawa -> Biłgoraj -> Nowy Janów -> Kuźnica Kaszewska -> Kaszewice -> Ścichawa -> Kluki -> Parzno -> Wola Mikorska -> Rożniatowice -> Stoki -> Teofilów -> Drużbice Kolonia -> Drużbice -> Brzezie -> Wadlew -> Podstołą -> Dłutów -> Budy Dłutowskie -> Huta Dłutowska -> Pawłówek -> Pawlikowice -> Terenin -> Hermanów -> Pabianice



Wykorzystałem okienko pogodowe i pojechałem do Bełchatowa pogadać z trenerem klubu. Dojechałem pół godziny za wcześnie- nie spodziewałem się, że tak szybo tam będę. O dziwo w Drużbicach remont drogi niemal skończony. Korzystając z tego, że jestem za wcześnie kupiłem sobie 7 Days'a i Grześka. Założyłem nogawki, bo nieco chłodno nw krótkich gaciach. Mój "obiad" to był. Najpierw przyjechał trener S. Piasecki. Uzgodniliśmy co i jak. Mam trenować u siebie i z nimi zabierać się na wyścigi. Powiedział również, że wypadałoby troszkę kg zrzucić, bo 80kg to jednak sporo. Przy moich nogach ciężarowca. Chwilę później przyjechało 5 osób. 3 w strojach klubowy i 2 nieco starszych panów w nie strojach klubowych. Jechali w stronę Drużbic, więc zabrałem się z nimi (dobrze, że "obiad" zjadłem). Tempo nie mocne, ale długie zmiany i jazda dwójkami. Po drodze poznaje kilka fajnych podjazdów i nie dziurawych kawałków drogi. W Drużbicach rozstaję się z grupą i wracam do Pabianic. O dziwo pod wiatr machnąłem dzisiejszego vmaxa. Dobry stosunek: ilość kilometrów - ilość podjazdów.