Wpisy archiwalne w kategorii

Z plecakiem

Dystans całkowity:1716.09 km (w terenie 269.29 km; 15.69%)
Czas w ruchu:79:14
Średnia prędkość:21.66 km/h
Maksymalna prędkość:62.00 km/h
Suma podjazdów:4198 m
Maks. tętno maksymalne:179 (88 %)
Maks. tętno średnie:159 (78 %)
Suma kalorii:2552 kcal
Liczba aktywności:196
Średnio na aktywność:8.76 km i 0h 24m
Więcej statystyk

Zagmatwany dzień

Poniedziałek, 22 marca 2010 · Komentarze(2)
Najpierw jadę do szkoły, gdzie dowiaduje się, że mam lekcje za godzinę. Dlatego wracam do domu, jem obiad, wpisuje poranny wyjazd na bikestats, zostawiam niepotrzebny angielski i wracam do szkoły. W szkole na nudnym WOSie otrzymuje smsa od Michała. Z racji tego, że jestem na rowerze umawiam się z nim po lekcjach i jadę do niego. Na ulicy Orlej mam okazje skorzystać z tunelu aerodynamicznego jaki gwarantuje autobus. Oczywiście remont kanalizacji nie skończony, więc musiałem mały fragment pokonać chodnikiem. Na miejscu gadam chwilę z Michałem i wracam sobie do domu nieco inną drogą.

PS. I właśnie dlatego dojeżdżam rowerem do szkoły. Mogę w każdej chwili skoczyć do domu po zapomnianą rzecz, mogę wpaść na obiad/do kumpla itp. A pewnie jak przyjdą matury i dwugodzinne okienka, to będę na tych okienkach z ludźmi z klasy jeździł po lesie. :)

Testowanie nowej szosówki :)

Czwartek, 11 marca 2010 · Komentarze(6)
Trasa: Pabianice -> Bychlew -> Pawlikowice -> Pawłówek -> Huta Dłutowska -> Budy Dłutowskie -> Dłutów -> Podstoła -> Wadlew -> Józefów -> Rusociny -> Grabica -> Boryszków -> Dziewuliny -> Rawicz -> Wadlew -> Podstoła -> Dłutów -> Budy Dłutowsie -> Huta Dłutowska -> Pawlikowice -> Pawłówek -> Jadwinin -> Bychlew -> Pabianice



Najpierw przed lekcjami idę do sklepu, by odebrać znowu szosówkę z pedałami pasującymi do moich bloków (Look). W sklepie wyciągam buty rowerowe z plecaka i wracam do domu. Po powrocie do szkoły wyruszam na pętle. Specjalnie wybrałem taką trasę, by wiatr mi dokuczał przez cały czas. Nie lubię iść na łatwiznę. Mimo mocnego wiatru jechało się wspaniale, 30 km/h praktycznie nie spadało. Rowerek chodzi pięknie, nic nie piszczy ani nie ociera. Żyć nie umierać. :) Dzisiaj zmarzły mi tylko stopy, ponieważ nie mam ocieplaczy na buty i musiałem zastosować bardziej ekonomiczną wersję -> 2 pary skarpet. :)