Najpierw jadę do szkoły, gdzie dowiaduje się, że mam lekcje za godzinę. Dlatego wracam do domu, jem obiad, wpisuje poranny wyjazd na bikestats, zostawiam niepotrzebny angielski i wracam do szkoły. W szkole na nudnym WOSie otrzymuje smsa od Michała. Z racji tego, że jestem na rowerze umawiam się z nim po lekcjach i jadę do niego. Na ulicy Orlej mam okazje skorzystać z tunelu aerodynamicznego jaki gwarantuje autobus. Oczywiście remont kanalizacji nie skończony, więc musiałem mały fragment pokonać chodnikiem. Na miejscu gadam chwilę z Michałem i wracam sobie do domu nieco inną drogą.
PS. I właśnie dlatego dojeżdżam rowerem do szkoły. Mogę w każdej chwili skoczyć do domu po zapomnianą rzecz, mogę wpaść na obiad/do kumpla itp. A pewnie jak przyjdą matury i dwugodzinne okienka, to będę na tych okienkach z ludźmi z klasy jeździł po lesie. :)
Najpierw przed lekcjami idę do sklepu, by odebrać znowu szosówkę z pedałami pasującymi do moich bloków (Look). W sklepie wyciągam buty rowerowe z plecaka i wracam do domu. Po powrocie do szkoły wyruszam na pętle. Specjalnie wybrałem taką trasę, by wiatr mi dokuczał przez cały czas. Nie lubię iść na łatwiznę. Mimo mocnego wiatru jechało się wspaniale, 30 km/h praktycznie nie spadało. Rowerek chodzi pięknie, nic nie piszczy ani nie ociera. Żyć nie umierać. :) Dzisiaj zmarzły mi tylko stopy, ponieważ nie mam ocieplaczy na buty i musiałem zastosować bardziej ekonomiczną wersję -> 2 pary skarpet. :)
Mam 18lat, uczę się w 1LO w klasie geograficzno-historycznej. Nie trzeba chyba pisać, że lubię geografię i turystykę, dlatego od czasu do czasu staram sobie zorganizować jakąś dłuższą/ciekawszą trasę z nastawieniem na zwiedzanie. Zawsze jeździłem turystycznie, ale od marca 2009r. zacząłem trenować kolarstwo szosowe. Oczywiście nie trzeba pisać, że lubię dystanse składające się z 3 cyfr przed przecinkiem. :)
Kontakt:
GG: 1326631
Poczta: radek_3131@o2.pl