Wpisy archiwalne w kategorii

Śnieg

Dystans całkowity:2714.80 km (w terenie 1066.69 km; 39.29%)
Czas w ruchu:122:37
Średnia prędkość:20.83 km/h
Maksymalna prędkość:69.28 km/h
Suma podjazdów:4120 m
Maks. tętno maksymalne:195 (96 %)
Maks. tętno średnie:162 (79 %)
Suma kalorii:39022 kcal
Liczba aktywności:105
Średnio na aktywność:25.86 km i 1h 13m
Więcej statystyk

Śnieżna masakra

Niedziela, 5 grudnia 2010 · Komentarze(0)
Trasa: Pabianice -> Bychlew -> Terenin -> Chechło II -> Wielka Woda -> szlak czerwony -> Mogilno Małe -> Wielka Woda -> droga do Stawu Jeziorko -> szlak zielony -> Staw Jeziorko -> Róża Pawlikowice -> Terenin -> Hermanów -> Pabianice

Mapka tutaj

Troszkę rano zaspałem, ale wyrobiłem się, co prawda na ostatnią chwilę, na ustawkę. Było zimno jak wyjeżdżałem - -12°C. Ubrany byłem idealnie na tak mroźną temperaturę. Szczególnie w kolana było ciepło. Pojawił się nawet facet, który zamiast tylnego koła miał gąsienicę. Z początku nic nie wskazywało masakry, jechaliśmy asfaltem aż do skrętu na Terenin. Tutaj już po lekkim śniegu dojechaliśmy do Lasu Karolewskiego. Od tego momentu zaczęło się naprawdę ciężko na początku jazda polegała na przejechaniu kawałka i ruszania od nowa. Potem jak złapałem rytm to nawet 20km/h ciąłem po śniegu. Trasę ustalaliśmy spontanicznie i po niedługiej jeździe skręciliśmy w lewo w jeszcze większy śnieg. Mijamy po drodze 2 znajomych, którzy biegali. Motywują nas słowami: "dalej się będzie świetnie jechało". Oczywiście słowo "świetnie" było wypowiedziane w ironii. Dojeżdżamy do Wielkiej Wody, gdzie chwilę czekamy na innych. Pojawiło się całkiem sporo osób. Naliczyłem 16, co jest chyba niezłą frekwencją jak na mroźny dzień. Robi się coraz cieplej. Ustalamy dalej trasę i jedziemy nie pełnym składem czerwonym szlakiem. Jechałem na końcu, więc nie musiałem aż tak bardzo przedzierać się przez ten śnieg. Koła idealnie w ślady wpadały. Wyjechaliśmy na drodze Mogilno Małe-Chechło II. Tutaj wyraźnie czuć, że jest dużo mniej śniegu. Dojeżdżamy do Mogilna Małego, gdzie kierujemy się znowu w las. Trafiamy znów do Wielkiej Wody i znów zastanawiamy się gdzie jechać. Wybraliśmy drogę do Stawu Jeziorko. Tutaj już wyraźnie moje ręce czuły zmęczenie. Ramiona, przedramiona i barki. Jakbym z 2 tony węgla załadował na ciężarówkę. Momentami nie miałem siły utrzymać prosto kierownicy, co zmuszało mnie do wielokrotnego zatrzymywania się. Wymęczyłem się strasznie na tym krótkim odcinku. Dalej znów w głęboki śnieg. Jakoś dojechałem do tego stawu. Tutaj spotykamy leśniczego, który niezłą miał z nas polewkę. Szczególnie z tekstu: "jakbym na spacer chciał iść to bym nie brał roweru". Chwilkę tutaj czekamy i ruszamy dalej. Nie znałem tej drogi nigdy wcześniej, więc miałem okazję teraz ją poznać. Już szło mi trochę lepiej, nie zatrzymywałem się tak często. Ale zaliczyłem piękną glebę w zaspę. Pięknie się leciało przez kierownicę. Pocieszające jest to, że nie tylko ja takie gleby zaliczałem. Wyjechaliśmy z lasu niedaleko Róży. Znów chwilkę czekamy i jedziemy już przez pola. W końcu jakaś normalna prędkość i droga. W Pawlikowicach we dwóch skręcamy do domu. A w Hermanowie rozdzielamy się i już jadę sam. Współtowarzysz pojechał na przełaj przez pole. Ja chciałem pojechać szutrową drogą i wyjechać koło stadionu PTC, ale zawróciłem do asfaltu i wróciłem do domu. Dawno się tak nie ujechałem.

Wreszcie w słoneczku

Sobota, 4 grudnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km, MTB, Sam, Śnieg
Trasa: Pabianice -> Hermanów -> Terenin -> Pawlikowice -> Terenin -> Hermanów -> Pabianice

Mapka tutaj

Dopiero po południu zebrałem się na rower, by nie jechać w dużym mrozie. Słoneczko świeciło, wiatr nie wiał mocno i nie było tak dużo lodu na drodze. Jechało się przyjemnie.

Lotnisko Lublinek

Piątek, 3 grudnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km, MTB, Sam, Śnieg
Trasa: Pabianice -> Szynkielew -> Górka Pabianicka -> Gorzew -> Łódź -> Gorzew -> Górka Pabianicka -> Szynkielew -> Pabianice

Mapka tutaj

Dla odmiany postanowiłem pojechać na Lublinek, by zobaczyć co i jak tam. Wyjechałem nieco inaczej z miasta- okazja na poznanie nowego odcinka drogi. W mieście odśnieżone. Tylko skręcając w lewo zaliczyłem glebę na torach tramwajowych. Nie jechałem szybko, bo raptem z 10km/h, a mimo to przednie koło wpadło w poślizg. Pozbierałem się szybciej niż upadłem i po problemie. Za miastem, a dokładniej tuż za znakiem informującym o końcu Pabianic tragedia na drodze. Albo dużo śniegi, albo dużo lodu. Często czystego. Bardzo niepewnie się jechało. Sytuacja poprawiła się w Łodzi. Tutaj wszystko pięknie odśnieżone. Skręciłem na lotnisko już miałem wyprzedzać faceta, który stał na drodze, ale poprosił mnie bym pomógł mu ruszyć. W sumie czemu nie, Pomoc się na nic nie zdała, bo nie udało nam się popchnąć samochodu. Postanowiłem jechać dalej, ale również skapitulowałem, bo zatrzymałem się w miejscu i nie dao się ruszyć. Śnieg 3/4 wysokości kół przykrywał. Zawróciłem tą samą drogą. W Szynkielewie zaczął mi drętwieć mały palec u lewej ręki co motywowało do szybszego powrotu do domu.

Mróz nie tyka polarnika ;p

Środa, 1 grudnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km, MTB, Sam, Śnieg
Trasa: Pabianice -> Park Wolności -> Hermanów -> Terenin -> Pawlikowice -> Terenin -> Hermanów -> Pabianice

Mapka tutaj

Miała być dzisiaj jazda w parku, ale jak wjechałem tam i zobaczyłem ile jest zmrożonego śniegu uznałem, że nie ma co się męczyć i pojechałem asfaltem (lodem i śniegiem właściwie). W Tereninie walnąłem przepiękną glebę na lodzie. Nie ma to jak silny boczny wiatr i opony bez kolców. :) Wróciłem skrajem lasu po takim leciutkim śniegu. Nawet fajnie się jechało. Po powrocie do domu miałem sople na lince od przerzutki tylnej, wolnobieg z łańcuchem babrał czerwonego koloru, a wydychane powietrze zmieniło się w kryształki lodu na kominiarce. :) Co prawda jeździłem przy nieco niższej temperaturze, ale dzisiaj uczucie zimna potęgował konkretny wiatr.

Śniegołamacz

Wtorek, 30 listopada 2010 · Komentarze(1)
Trasa: Pabianice -> Hermanów -> Terenin -> Chechło II -> Mogilno Małe -> Mogilno Duże -> Róża -> Pawlikowice -> Terenin -> Hermanów -> Pabianice

Mapka tutaj.

Po szkole troszkę na rowerek. Zaplanowałem elastyczną trasę, by w razie czego skrócić. Do Terenina się jechało wspaniale. Potem zaczął się głęboki śnieg i jechało się 8-10km/h. Do tego częste poślizgi i przymusowe postoje. Bardziej te postoje męczyły. Na szczęście w Chechle II już było mniej śniegu.

Zdjęcia miało obrazować ilość śniegu w lesie © radek3131


Dojechałem do Mogilna Małego i zastanawiałem się czy jechać przez las, czy nieco dłuższą drogą, ale po rozjechanym śniegu. Wybrałem drugą opcję, chyba słusznie, bo dość sprawnie się jechało. Na drodze do Róży zrobił się strasznie klimatyczny nastrój.

Zdjęcie troszkę zalatuje górami © radek3131


Od Róży pod leciutki wiaterek. Nie ma porównania z wczoraj. W Tereninie troszkę zimno mi się z robiło w przedramiona i plecy. Zdziwiłem się, bo nigdy tak nagle się to nie działo. Przypuszczam, że trochę się spociłem pod spodem i to mnie tak ochłodziło. Profilaktycznie na drugi raz założę coś więcej pod spód.

PS. Dzisiaj bez pulsometru, bo bateryjka zdechła.

Inauguracja sezonu zimowego 2010-2011

Poniedziałek, 29 listopada 2010 · Komentarze(2)
Trasa: Pabianice -> Hermanów -> Terenin -> Chechło II -> szlak czerwony -> Wielka Woda -> szlak czerwony -> Terenin -> Hermanów -> Pabianice

Mapka tutaj

Miałem dzisiaj konkurs z geografii. Co prawda miałem wrócić do szkoły na lekcję, ale troszkę się przeciągnęło wszystko, więc uznałem że nie ma co na półtorej lekcji przychodzić. No to wsiadłem na rower sobie. Zaplanowałem krótką trasę, by od nowa zebrać punkty doświadczenia w jeździe na śniegu. Na pierwszy rzut oka widać, że nie ma II tury wyborów w Pabianicach, bo miasto całe zaśnieżone. :)

Zaśnieżone obrzeża miasta © radek3131


Dojechałem do skraju lasu. Fajnie się jechało z wiatrem w plecy, ale drobną glebę zaliczyłem na koleinie, więc zwolniłem nieco. W lesie śniegu sporo. Szprychami mieliłem go, a za mną i na przeciw mnie unosiła się śnieżna mgiełka. :) Jechałem kilka km/h, postanowiłem nieco skrócić trasę skręcając na czerwony szlak. Tutaj było jeszcze więcej śniegu.

Na czerwonym szlaku: part. 1 © radek3131


Na czerwonym szlaku: part 2 © radek3131


Jechałem praktycznie cały czas na stojąco. Nieco wygodniej było niż na siedząco. Dojeżdżając do Wielkiej Wody odbiłem nieco by zobaczyć sobie jak to tam wygląda teraz.

Ławeczki koło Wielkiej Wody © radek3131


Powoli zamarzająca Wielka Woda © radek3131


Tylko okulary i nos widać © radek3131


Ja nad Wielką Wodą © radek3131


Po drobnej sesji zdjęciowej ruszyłem dalej. Nieco rozjechany śnieg zobaczyłem dopiero w miejscu gdzie wjechałem do lasu. Wracając skrajem lasu znów wjechałem w tę samą koleinę co wcześniej. Tym razem bez gleby, ale poślizg miałem spektakularny.

Zamarznięty rów © radek3131


Wyjeżdżając z lasu poczułem silny wiatr. Utrudniał dojazd do domu. Właściwie to pod wiatr jechało się tak jak po głębokim śniegu. Ogólnie to fajna przejażdżka. Jutro może przejadę się nieco dłużej i poczekam aż nieco się ściemni.

PS. Jak widać po średniej prędkości- śniegu trochę leżało.