Wpisy archiwalne w kategorii

MTB

Dystans całkowity:6283.07 km (w terenie 1694.52 km; 26.97%)
Czas w ruchu:277:17
Średnia prędkość:22.66 km/h
Maksymalna prędkość:63.99 km/h
Suma podjazdów:13734 m
Maks. tętno maksymalne:199 (98 %)
Maks. tętno średnie:166 (81 %)
Suma kalorii:98846 kcal
Liczba aktywności:311
Średnio na aktywność:20.20 km i 0h 53m
Więcej statystyk

Dwa razy do szkoły

Wtorek, 25 maja 2010 · Komentarze(0)
Pojechałem do szkoły, gdzie kolega mnie uświadomił,że nie zabrałem jednej rzeczy, więc wróciłem po nią do domu. Przynajmniej na piechotę nie muszę zapie.... znaczy się zasuwać. Trochę chłodnawo rano.

Do szkoły

Piątek, 21 maja 2010 · Komentarze(0)
Najpierw do znajomego spytać się czy ją już wkładki hamulcowe dura-ace, potem do szkoły- tylko na geografię. Powrót do szkoły z balastem, więc ciężko jechać mając jedną rękę na kierownicy.

Dwa razy do szkoły

Środa, 19 maja 2010 · Komentarze(0)
A okienko miałem to sobie wróciłem do domu. Rano mokro, z biegiem czasu coraz bardziej sucho. Z ciekawych rzeczy, które zrobiłem w szkole to zweryfikowałem książeczkę PTTK i mogę już wykupić małą srebrną Kolarską Odznakę Turystyczną.

Do szkoły

Czwartek, 13 maja 2010 · Komentarze(0)
Mokro, mokro i jeszcze raz mokro. W nocy była straszna ulewa, jak byłem w szkole też była porządna ulewa. Kiedy będzie na dłużej sucho? Przy okazji przetestowałem jak się sprawuje wolnobieg szosowy w MTB, który wczoraj przykręciłem. Jest dobrze, łańcuch nie przesakuje i można nareszcie mocniej wcisnąć w pedały. Przy okazji pojawiło się charakterystyczne klekotanie podczas niepedałowania -> +2 do lansu.

Nieprzewidywalna pogoda

Czwartek, 13 maja 2010 · Komentarze(0)
Trasa: Pabianice -> Bychlew -> Władysławów -> Terenin -> Pawlikowice -> szlak zielony -> Mogilno Małe -> Wielka Woda -> szlak czerwony -> Terenin -> Hermanów -> Pabianice



Pogoda jest dobijająca. Cały czas mokro. Mimo to postanowiłem wsiąść na rower. Wziąłem MTB, bo w razie deszczu nie szkoda. Jadę w kierunku stadionu PTC, gdzie rozgrywa się jakiś mecz. Dojeżdżam do pól i.. decyduję się jechać naokoło (przez miasto) tyyyyyleeeeeeeee bota to ja dawno nie widziałem. Dojeżdżam do wylotówki na Bełchatów. Jadę nią kawałek i skręcam na Terenin. Troszkę żałowałem, że szosy nie wziąłem, bo sucho było, ale trudno się mówi. Postanawiam zrobić kilka rundek dookoła Pawlikowic. Jednak jadąc koło lasu, zauważam, że wcale nie ma aż tak dużego błota. Postanawiam: jadę przez las. Jedzie się fajnie, ale dość wolno. Ziemia miękka i rower się zapada w nią.


Na szlaku

Robię "zimową pętelkę" po lesie i wracam asfaltem do Pabianic.

Do szkoły

Środa, 12 maja 2010 · Komentarze(0)
Chyba nie ma nic gorszego. Cały dzień "czaił" się deszcz nad miastem, po to by 10 minut po powrocie do domu zaczęło lać.

EDIT: Mokro na dworze, więc wycentrowałem tylne koło w Giancie, poprawiłem hamulce i założyłem wolnobieg szosowy (28-24-23-20-18-16-14)