Wpisy archiwalne w kategorii

MTB

Dystans całkowity:6283.07 km (w terenie 1694.52 km; 26.97%)
Czas w ruchu:277:17
Średnia prędkość:22.66 km/h
Maksymalna prędkość:63.99 km/h
Suma podjazdów:13734 m
Maks. tętno maksymalne:199 (98 %)
Maks. tętno średnie:166 (81 %)
Suma kalorii:98846 kcal
Liczba aktywności:311
Średnio na aktywność:20.20 km i 0h 53m
Więcej statystyk

Istne szaleństwo

Niedziela, 25 lipca 2010 · Komentarze(0)
Trasa: Pabianice -> Czyżeminek -> Prawda -> Rydzynki -> Tuszyn -> Tuszynek Majorancki -> Górki Małe -> Górki Duże -> Tążewy -> Leszczyny Małe -> Dłutów -> Budy Dłutowskie -> Huta Dłutowska -> Pawłówek -> Rydzyny -> Pabianice



Pojechałem MTB na ustawkę, głównie po to by pogadać sobie z ludźmi. Sporo osób się pytało: "Czemu na MTB?"; "Co się stało z szosą?"; "Czemu Cię ostatnio nie było?". Dojechałem z nimi do Prawdy, gdzie oni skręcili na Rzgów, a ja pojechałem prosto do lasu. Tak się złożyło, że jak wyjeżdżałem w Tuszynie to mijałem się z nimi. Dalej nie za mocnym tempem jechałem przez góreczki, by potem odbić na Dłutów. W Dłutowie miałem skręcić w las, ale postanowiłem szosą dojechać do Rydzyn. W Rydzynach kupuję livepack'a i jak się okazuje znajomy organizuje imieniny w postaci skrzynki browarów i kurczaka z rożna. Troszkę siedzimy i gadamy. Przed 13.00 zwijam się do domu. Jedziemy sobie malutką grupką spokojnie i znajomy fajnie podsumowuje mój rower:

[...] (rozmowa na temat mojego sypiącego się roweru)

- Jak pocisnąłem 44,5km/h z górki w Dłutowie to myślałem, że ten rower się zaraz rozleci.
- Normalnie istne szaleństwo. Cud, że jeździ.

Wracam do domu i jak okazuje się mam na obiad... kurczaka. O żesz kurde.

Znowu w buszu

Piątek, 23 lipca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km, Las, MTB, Sam
Trasa: Pabianice -> Terenin -> Chechło II -> szlak czerwony -> Wielka Woda -> szlak czerwony -> Terenin -> Pawlikowice -> szlak zielony -> Wielka Woda -> szlak czerwony -> Chechło II -> Terenin -> Pabianice



Kolejny raz zmuszony jestem jechać na MTB, bo w szosówce trzeba rozebrać klamkomanetkę lub po prostu kupić nową. Ogólnie nuda. Cały zakurzony przyjechałem.

Ślimaczenie się

Czwartek, 22 lipca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km, Las, MTB, Sam
Trasa: Pabianice -> Terenin -> Chechło II -> Mogilno Małe -> szlak zielony -> Pawlikowice -> Terenin -> Pabianice



Krótka pętelka w ślimaczym tempie. Dlatego właśnie nie lubię jeździć na MTB, bo aby wyjechać gdzieś dalej trzeba poświęcić dużo więcej czasu niż na szosówce. Jeszcze kilka dni i mi psychika siądzie. ;p Chyba dzisiaj będę już miał szosę do dyspozycji.

Badanie szlaku zielonego

Środa, 21 lipca 2010 · Komentarze(0)
Trasa: Pabianice -> Terenin -> Chechło II -> szlak czerwony -> Wielka Woda -> szlak czerwony -> Terenin -> szlak zielony -> Pawlikowice -> szlak zielony -> Mogilno Małe -> Mogilno Duże -> Róża -> szla zielony -> Ldzań -> Talar -> szlak zielony -> Ostrów -> szlak zielony -> Łask -> Łask Kolumna -> Barycz -> Mogilno Duże -> Mogilno Małe -> Wielka Woda -> Pabianice



Szosówka nie odebrana jeszcze od znajomego, więc znów zostałem zmuszony do jazdy na sypiącym się MTB. Tym razem, by nie usypiać z nudów postanowiłem zaplanować trasę tak, by nie musieć kręcić takich samych kółek. Jadę standardowo skrajem lasu, o tą drogą:

Droga do Terenina © radek3131


Najpierw kieruję się na Chechło II, potem wracam inną drogą do Terenina i jadę dalej szlakiem zielonym aż do leśniczówki w Mogilnie Małym. Dalej najkrótszą drogą do asfaltu w Róży. Ta część trasy jest obwita w dziury, więc ciężko jest utrzymać wysoką prędkość na góralu z przeskakującym łańcuchem. W Róży kieruję się szlakiem zielonym do Ldzania. Teraz zaczyna się sporo piachu. Momentami 5-8km/h ciężko się jechało. Chciałem powtórzyć jeszcze raz, że łańcuch przeskakuje, więc niemożliwe jest przepychanie. Tylko wysoka kadencja. Tym sposobem dojeżdżam do Ldzania. Za chwileczkę mijam drewniany młyn w Talarze. Zatrzymuję się chwileczkę nad wodą i robię zdjęcie.

Staw w Talarze © radek3131


Z tego miejsca chciałem podziękować zespołowi maps google, bo gdyby nie oni to bym nie wiedział o tej drodze, która właśnie teraz zacząłem jechać. :D

Za młynem skręcam w pierwszą drogę w prawą i kieruję się w kierunku zielonym szlakiem w kierunku Ostrowa. Najpierw zaczyna się sporo piachu, potem pagórki. Góra -> dół -> góra -> dół. Spodobało mi się to i już wiem, gdzie będę zimą jeździł.

Wcale tak płasko nie jest © radek3131


W Ostrowie twardo trzymam się zielonym szlakiem. Teraz już asfalt jest i prowadzi aż do Łasku. Prawdę mówiąc zagapiłem się troszkę, bo miałem nieco wcześniej skręcić na Barycz. Zostałem zmuszony do pokonania kilku kilometrów krajową 12. Dziwnie jakoś się czułem, bo przecież do tej pory żadnego samochodu nie widziałem na oczy. W Łasku Kolumnie skręcam według znaku na Barycz. Wszystko pięknie, ale zaraz zaczyna się rondo, do którego dochodzi bodaj 5 dróg, a nie ma znaku gdzie skręcić. Nie myslę o tym na razie, bo moje oczy zobaczyły... sklep. Kupuję tutaj lifepack'a (Snickers + Pepsi) i pytam się jakiegoś faceta, którymi doradza dojazd asfaltem. No więc jadę nim. Drogę kojarzę, bo już tu kilka razy jeździłem z Olą i Michałem. Dojeżdżam do wioski Barycz. Tutaj na szczęście kojarzę trasę. Więc jadę najpierw po żwirze, a potem przez las. Jak się potem okazało zrobiłem niepotrzebne kółko, ale co mi tam. Wyjechałem w Mogilnie Dużym. Musiałem kawałek przeskoczyć asfaltem, by znaleźć dojechać do tej dróżki, którą wcześniej jechałem. Dojeżdżam do wspomnianej na początku leśniczówki i jadę główną leśną drogą aż do Wielkiej Wody. Tutaj skręcam w pierwszy dukt, który wiedzie na północ i tym sposobem znalazłem się w Pabianicach.

Reasumując, bardzo podobała mi się dalsza część zielonego szlaku i na pewno będę tam zaglądać zimą, a w rowerze muszę kupić drugi napęd, bo przypuszczam że ten będzie dobrze działać na mrozie. Swoją drogą amortyzator by się przydał do MTB, ale na razie w planach nie mam takowego wydatku. Chyba, że okazja kupienia za grosze się trafi.

Dziury, piach i kurz

Wtorek, 20 lipca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km, Las, MTB, Sam
Trasa: Pabianice -> Terenin -> szlak czerwony -> Wielka Woda -> szlak zielony -> Pawlikowice -> Terenin (x4) -> Pabianice



Ponieważ w szosówce nie działa mi klamkomanetka zostałem zmuszony do pojechania "rowerem orkiestrą". Dlatego tak go Michał nazywa, bo rower ten wydaje różne dźwięki typu: piski, trzaski, skrzypienia, przeskakiwania itp. Muszę w końcu zrobić remont napędu. Zrobiłem 4 pętelki w lesie. Ze względu na wyboistą nawierzchnię ciężko było wejść na wyższy puls. Musiałem wolno się rozpędzać, bo napęd przeskakiwał trochę. Po 4 pętelkach wróciłem do domu z nogami całymi czarnymi od piachu.

Licznik się przegrzał

Sobota, 17 lipca 2010 · Komentarze(0)
Trasa: Pabianice -> Ksawerów -> Łódź -> Ksawerów -> Pabianice

Z Michałem zobaczyć co tam jest. Po drodze rozmowa o wyprawie i 2 niesamowite rzeczy:

1.)

Licznik po 11 minutach jazdy © radek3131


2.

Asfaltowa droga rowerowa © radek3131

Miasto

Piątek, 16 lipca 2010 · Komentarze(0)
Załatwić parę spraw na mieście. Strasznie gorąco, bo po pochmurnym ranku wyszło w końcu słońce. Po drodze jeszcze spotkałem kumpla z gimnazjum, więc pogadałem sobie trochę.

Ciąg dalszy zbierania ekipy na wyprawę

Czwartek, 15 lipca 2010 · Komentarze(1)
Kategoria Sam, MTB, Dojazdy, 0-50km
Trasa: Pabianice -> Chechło I -> Chechło II -> Dobroń -> Łask Kolumna -> Dobroń -> Chechło II -> Chechło I -> Pabianice

A pojechałem spokojnie góralem do Oli, by zapoznać ją ze szczegółami wyprawy. Przy okazji chłodny kompocik dostałem. ;p A po jeździe na burzę się zanosi, ale chyba przejdzie bokiem.

Ultralekki namiot i ultralekka kuchenka

Niedziela, 11 lipca 2010 · Komentarze(2)
Trasa: Pabianice -> Hermanów -> Terenin -> Chechło II -> Góry Dobrońskie -> Dobroń -> Góry Dobrońskie -> szlak czarny -> szlak czerwony -> Wielka Woda -> Pabianice



Z Michałem omówić szczegóły planowanej wyprawy i przetestować 2 rzeczy. Tempo leniwe, więc wpis też leniwy.

Najpierw testujemy to:

Ultralekki namiot © radek3131


Wydaje się ok, można wykorzystać drugą by powiększyć przestrzeń.

Parkujemy przy drzewie © radek3131


Dalej testujemy to co nam sprawiło najwięcej frajdy.

Rozpalanie w ultralekkiej kuchence © radek3131


Ultralekka kuchenka w akcji © radek3131


Już wiemy co będziemy robili późną jesienią lub zimą. Gorące kiełbaski... Gorąca Herbata. ;D Trochę inwencji twórczej i może ultralekki grill będzie.

A jeżeli chodzi o jazdę dzisiejszą to powolutku cały czas. Troszkę pagórków w Górach Dobrońskich (góry tylko z nazwy). Pełno piachu, kurzu i rowerzystów. No i drobna gleba na piachu, a Michał o mało co drobna gleba. :)

Czarny szlak © radek3131


Na koniec wizyta w biedronce, bo Michał potrzebował uzupełnić płyny.