Najpierw z
Michałem krótka, ale potrzebna przejażdżka po mieście. Pierwszym celem był warsztat rowerowy, gdzie uzyskuję porady odnośnie mojego przeskakującego napędu (przeraził się właściciel :]). Po niemalże półgodzinnej pogawędce ruszmy do kolejnego miejsca, czyli SDHouse, gdzie
Michał kupuję migawkę (tak w Pabianicach i Łodzi mówi się o bilecie miesięcznym). Czekając pod SDHem dzwonię w tzw. międzyczasie do sklepu rowerowego, by oddać money za bandannę. Niestety nie ma właściciela w sklepie, więc jedziemy prosto do bloku
Michała. Wpadam na górę zostawiam bagaż i wracam do domu.
Urząd Miasta Pabianic
© radek3131
Rozbiórka MaximaKorzystając z ostatniego wolnego dnia postanowiłem rozebrać
Maxima. Rower miał pękniętą ramę, kawałek sztycy w środku i został bardzo zajeżdżony przez ostatnie lata, ponieważ był tyrany i eksploatowany we wszystkich możliwych warunkach.
I rozkręcone już
© radek3131
Mam nadzieje, że już nie będę utrzymywał takiego tempa psucia części jak w tym rowerze. Może tam tempo było takie szybkie, bo to był jeden z moich pierwszych "porządniejszych" rowerów i niestety... ciężko to napisać, ale nie dbałem z początku o niego. Teraz już bardzo dbam o rowery, a smarowanie łańcucha staje się niemal codziennym rytuałem.
Co zrobię z rozkręconymi częściami?? Rama idzie na złom, a reszta od biedy ujdzie. W pokoju wali się sporo części rowerowych, więc może złoże jakiś rowerek do tyrania zimą. Albo do jazdy po mieście. Jeszcze nie wiem co z tego wyjdzie (i co wyjdzie), ale przekonam się dalej. :)
Pozdrawiam wszystkich, którzy dotrwali do końca. :)