Deszczowo cały dzień. Z racji takiej pogody w końcu wziąłem się za składanie zimówki. Jeszcze kilka elementów muszę dokupić i będzie gotowa szoska do tyrania zimą.
A jakoś znów mnie naszła ochota na jakąś inną trasę, więc zaraz po przyjściu ze szkoły zaplanowałem na mapie. Wyjeżdżając nie wiedziałem nawet ile kilometrów będzie liczyć. :) Znów się ubrałem w letnie ciuchy uzupełnione rękawkami i nogawkami. Na wszelki wypadek wrzuciłem jeszcze kamizelkę do kieszonki. Znów się leciutko mi jechało. Mimo wiatru, który skutecznie utrudniał jazdę, dało się jechać te 30km/h. Na góreczkach jakoś nie rwałem się do przodu, więc pokonywałem je z prędkością 20-25km/h. Dojechałem tak spokojnie do Grabicy i dopiero teraz jakoś się rozkręciłem. Pod wiatr tak samo, puls ten sam, a prędkość sporo wyższa. No i chłodnawo się zrobiłem, więc założyłem sobie kamizelkę z windstoperem. Dojechałem do Drużbic, gdzie skręciłem na Głupice a potem na Zelów. Dawno nie byłem w Zelowie, więc w sumie przez miasto przejechałem na czuja. Z Zelowa dojechałem do Łasku, który również na czuja przejechałem. Dopiero od Łasku do Pabianic wiatr w plecy, co zaowocowało jeszcze wyższymi prędkościami. Przy znaku Pabianice zrobiłem sobie mały sprint, raptem do 45km/h się rozpędziłem. Coś mało zdjęć narobiłem tej jesieni, więc dzisiaj jedną fotkę cyknąłem:
Przyszedłem ze szkoły, zjadłem obiad, patrzę na termometr- kurcze, jak się ubrać? Założyłem krótkie ciuchy uzupełnione z nogawkami i rękawkami oraz kamizelką z windstoperem. Było idealnie. Od samego początku jechało mi się coś dziwnie lekko, bym powiedział nawet że za lekko. Bardzo często prędkość pod 40km/h podchodziła bez jakiegokolwiek zmęczenia. Utrzymałem jednakowe tempo do Dłutowa, gdzie coś mnie podkusiło by nieco przyśpieszyć. Ogólnie to jeszcze z 1-2 tygodnie odpoczynku i czas zabrać się do pracy na przyszły sezon. No i wypadałoby pozałatwiać wszystko z klubem, by uniknąć stresówki wiosną.
Mam 18lat, uczę się w 1LO w klasie geograficzno-historycznej. Nie trzeba chyba pisać, że lubię geografię i turystykę, dlatego od czasu do czasu staram sobie zorganizować jakąś dłuższą/ciekawszą trasę z nastawieniem na zwiedzanie. Zawsze jeździłem turystycznie, ale od marca 2009r. zacząłem trenować kolarstwo szosowe. Oczywiście nie trzeba pisać, że lubię dystanse składające się z 3 cyfr przed przecinkiem. :)
Kontakt:
GG: 1326631
Poczta: radek_3131@o2.pl