Ustawka
Niedziela, 28 lutego 2010
· Komentarze(1)
Trasa: Pabianice -> Czyżeminek -> Prawda -> Guzew -> Babichy -> Rzgów -> Tuszyn -> Tuszynek Majoracki -> Garbów -> Górki Małe -> Górki Duże -> Jutroszew -> Lesieniec -> Rędociny -> Stoczki-Porąbki -> Dłutów -> Budy Dłutowskie -> Huta Dłutowska -> Pawłówek -> Pawlikowice -> Bychlew -> Pabianice
Dzisiaj zebrały się 2 grupki. Jedna na szosówkach, druga na MTB. Wyjechaliśmy troszkę wcześniej, bo 2 grupka czekała na jedną osobę. Nareszcie można było pojechać przez wioski, bo brak śniegu i wody. Do gierkówki jechaliśmy spokojnie -> 24-25km/h. Na gierkówce poczekaliśmy na grupę z Łodzi. No i teraz zaczął się hardcore. Tempo w granicach 36-38km/h. Jechało mi się bardzo dobrze. Niestety jechałem przy końcu grupy, a tam się zazwyczaj grupa rozrywa troszeczkę, więc musiałem prawie cały czas doskakiwać do peletonu. Na jednym pagórku już musiałem odpuścić, bo byłem bez szans na złapanie. Ale za to na zjeździe przycisnąłem. Już prawie ich dogoniłem, ale patrzę w prawo- nie tylko ja urwałem koło. Postanawiam skrócić trasę i dołączam do grupki 3 kolarzy. Tempo nieco szybsze, ale za to łagodniej były pokonywane pagórki. Przy zjeździe na Rydzyny żegnam się z wszystkimi i jadę sam do domu.
Dzisiaj zebrały się 2 grupki. Jedna na szosówkach, druga na MTB. Wyjechaliśmy troszkę wcześniej, bo 2 grupka czekała na jedną osobę. Nareszcie można było pojechać przez wioski, bo brak śniegu i wody. Do gierkówki jechaliśmy spokojnie -> 24-25km/h. Na gierkówce poczekaliśmy na grupę z Łodzi. No i teraz zaczął się hardcore. Tempo w granicach 36-38km/h. Jechało mi się bardzo dobrze. Niestety jechałem przy końcu grupy, a tam się zazwyczaj grupa rozrywa troszeczkę, więc musiałem prawie cały czas doskakiwać do peletonu. Na jednym pagórku już musiałem odpuścić, bo byłem bez szans na złapanie. Ale za to na zjeździe przycisnąłem. Już prawie ich dogoniłem, ale patrzę w prawo- nie tylko ja urwałem koło. Postanawiam skrócić trasę i dołączam do grupki 3 kolarzy. Tempo nieco szybsze, ale za to łagodniej były pokonywane pagórki. Przy zjeździe na Rydzyny żegnam się z wszystkimi i jadę sam do domu.