Udowodnij rowerowi, że go kochasz :)
Niedziela, 14 lutego 2010
· Komentarze(0)
Kategoria "Suplementy i izotoniki", 0-50km, Fotoreportaże, Nie sam, Śnieg, Ustawka
Trasa: Pabianice -> Wola Zaradzyńska -> Gospodarz -> Rzgów -> Tuszyn -> Tuszynek Majorancki -> Górki Małe -> Górki Duże -> Tążewy -> Leszczyny Małe -> Dłutów -> Budy Dłutowskie -> Huta Dłutowska -> Pawłówek -> Jadwinin -> Bychlew -> Pabianice
Pojechałem sobie na ustawkę. 9:58 przyjechałem i.... nikogo nie ma. Telefon do właściciela sklepu i dowiaduje się, że 2 osoby będą dzisiaj. No spoko, ważne że ktoś będzie. Za chwile przyjeżdża Dominik i Daniel... na szosówkach (swoją drogą pierwszy raz w życiu widziałem klamkomanetki Dura-Ace na kilkudziesięcioletnim rowerku z błotnikiem przymocowanym izolacją). Ponieważ oni jadą na Łodziaków (łódzka ustawka Maniakowo), a ja nie jestem taki hardcor, to odwoże ich do Rzgowa, gdzie skręcam na Tuszyn. Jedzie mi się świetnie niemal cały czas koło 30km/h. W Tuszynie skręcam na Tuszynek Majorancki, gdzie zaczynają się pagórki. Tutaj moje oczy nie mogły uwierzyć, ale tak, tak, drogowcy odśnieżyli drogi!!!
Dlatego tempo szło niezłe. Jam banana i skręcam na Dłutów. Po drodze gdzieniegdzie niewielka ilość śniegu, ale zaczyna się walka z wiatrem, która mi towarzyszy do samego domu. Ostatnie kilometry to była tragedia, bo bardzo wymarzłem przez ten wiatr.
PS. Dzisiaj Walentynki, więc pokaże miłość mojemu rowerowi i go nasmaruje i wyczyszczę :)
PS2. Może troszkę za bardzo pocisnąłem dzisiaj, ale to końcówka nie tak wymęczyła.
PS3. Jako bonus zdjęcie z wczoraj:
Pojechałem sobie na ustawkę. 9:58 przyjechałem i.... nikogo nie ma. Telefon do właściciela sklepu i dowiaduje się, że 2 osoby będą dzisiaj. No spoko, ważne że ktoś będzie. Za chwile przyjeżdża Dominik i Daniel... na szosówkach (swoją drogą pierwszy raz w życiu widziałem klamkomanetki Dura-Ace na kilkudziesięcioletnim rowerku z błotnikiem przymocowanym izolacją). Ponieważ oni jadą na Łodziaków (łódzka ustawka Maniakowo), a ja nie jestem taki hardcor, to odwoże ich do Rzgowa, gdzie skręcam na Tuszyn. Jedzie mi się świetnie niemal cały czas koło 30km/h. W Tuszynie skręcam na Tuszynek Majorancki, gdzie zaczynają się pagórki. Tutaj moje oczy nie mogły uwierzyć, ale tak, tak, drogowcy odśnieżyli drogi!!!
Ostatnio było tutaj pełno śniegu© radek3131
Dlatego tempo szło niezłe. Jam banana i skręcam na Dłutów. Po drodze gdzieniegdzie niewielka ilość śniegu, ale zaczyna się walka z wiatrem, która mi towarzyszy do samego domu. Ostatnie kilometry to była tragedia, bo bardzo wymarzłem przez ten wiatr.
PS. Dzisiaj Walentynki, więc pokaże miłość mojemu rowerowi i go nasmaruje i wyczyszczę :)
PS2. Może troszkę za bardzo pocisnąłem dzisiaj, ale to końcówka nie tak wymęczyła.
PS3. Jako bonus zdjęcie z wczoraj:
Dwóch bałwanów© radek3131