Jak nie śnieg to wiatr

Czwartek, 28 stycznia 2010 · Komentarze(0)
Trasa: Pabianice -> Terenin -> szlak czerwony -> Wielka Woda -> droga do szlaku zielonego -> Mogilno Małe -> Dobroń -> Mogilno Duże -> Róża -> Pawlikowice -> Terenin -> Hermanów -> Pabianice



Najpierw rajd pieszy. Pociąg się spóźnił "tylko" o godzinę, więc trasa rajdu została skrócona. Korzystając z wolnego po rajdzie i nie zważając na mocny wiatr postanowiłem przejechać się na rowerze.

Jadę zadowolony przez miasto, gdy nagle jakiś koleś nie zauważył, (w co szczerze wątpię) że mam pierwszeństwo, więc gdyby nie moja czujność to byśmy się stuknęli. Jadę dalej do lasu. Skręcam w drogę na której jest sporo śniegu. Myślałem, że po świeżym śniegu będzie się dobrze jechać. Myliłem się. Tempo żółwie i duży wysiłek. Na szczęście wiatr nie przeszkadzał. W lesie zaliczam glebę na miękki śnieg. Oczywiście trasę musiałem zmienić, bo w planach były 2-3 kółka w lesie. Zaczyna mi przeskakiwać łańcuch i to mocno. To przeskakiwanie towarzyszy mi do końca dzisiejszej jazdy. Wyjeżdżam z lasu, więc dla odmiany zaczyna mnie męczyć silny wmordewiatr, chociaż szczerze mówiąc (a właściwie pisząc) wolę jechać od silny wiatr niż męczyć się w głębokim śniegu. Robi się fajna atmosfera, bo na troszkę wychodzi słońce, które skutecznie ogrzewa nogi.

"Oko cyklonu" © radek3131


Dojeżdżam sobie do Dobronia, gdzie skręcam na Mogilno Duże. W Mogilnie Dużym skręcam na Różę i od tego momentu nie męczę się z wiatrem. Po drodze w lasku zatrzymuję się by roztopić trochę śniegu. :) Dalej jedzie się bardzo przyjemnie.

Droga do Róży © radek3131


Pedałuje sobie dość żwawym tempem, bo nie jest ślisko. W taki o to sposób docieram do Pawlikowic. Tutaj zaczyna się fragment trasy, który trzeba pokonać z dużą uwagą, ponieważ (nie wiem czemu) zawsze znajduje się tam lód. Bilans walki? 4:2 dla mnie -> 4 razy unikam gleby 2 razy nie. :) Nawet do rowu wpadam:

Przekonuje się ile śniegu leży w rowie © radek3131


Rower leży w rowie © radek3131


Po skończeniu tańczenia na lodzie )swoją drogą nie tylko gwiazdy tańczą na nim) dojeżdżam do Hermanowa, gdzie spotyka mnie nie miłosierny głód. Na szczęście nie jest daleko do miasta, ale skutecznie utrudnia jazdę. Przyjeżdżam do domu zmarznięty i jem to co wpadnie mi w rękę.

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa abara

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]