Przerwa w grzebaniu przy rowerze
Poniedziałek, 28 grudnia 2009
· Komentarze(0)
Kategoria "Suplementy i izotoniki", 0-50km, Awarie, Deszcz, Fotoreportaże, Las, Nie sam, Noc, Śnieg, Testowanie i ustawianie, Trekking
Trasa: Pabianice -> Piątkowisko -> Wola Żytowska -> Żytowice -> Janowice -> Poleszyn -> Łask Kolumna -> Dobroń -> Dobroń Mały -> Las Karolewski -> Terenin -> Pabianice
Prolog
Był piękny wyrąbisty dzień. Rano poszedłem do warsztatu,a potem pojechałem autem do sklepu - tu i tu nic nie załatwiłem. No nic, trudno się mówi. A nie jednak cudem udało mi się zdobyć baterie do pulsometru i opaski oraz kupić licznik (Sigma BC 906) i pompkę teleskopową (Beto). Szybko do domku na papu i do roboty.
O 13.00 z lekkim hakiem (nawet nie wiem jakim dużym hakiem) przyjeżdża Michał (reklamę ci robię),więc czas najwyższy go cycling.
Dla odmiany wybraliśmy trasę na północny-zachód od miasta, bo jest tam więcej asfaltu, a każdy już rzygał nadmiarem terenu. Mimo padającego śniegu, a potem deszczu jedzie się świetnie. W Janowicach skręcamy do lasu.
Mijamy po drodze 2 gości na motorach, więc zjeżdżam na stronę Michała, by nie zrobić kamikadze. Podczas próby wrócenia na "właściwy pas jazdy" zaliczam glebę, ponieważ pod śniegiem ukryta została zmrożona ziemia, w wyniku czego tracę kontrole nad kierowanym pojazdem w wyniku dość sporej prędkości i utraty przyczepności kół z podłożem. Zaliczam niegroźną glebę i jedziemy dalej.
Unikajcie tego miejsca :)
Po niedługim czasie postój dlatego/iż/toteż/ponieważ/że Michałowi zaczyna być zimno w stopy i postanawia założyć coś cieplejszego...
Dalej dojeżdżamy do Kolumny, gdzie przerwa na jedzenie. Główną droga jedziemy do Dobronia Małego. Robi się ciemno. Wjeżdżamy do lasu.
Pierwsza
Pierwsza w życiu okazja do jazdy nocą po śniegu
Po odcinku leśnym jadę z Michałem do jego domu, ponieważ musiałem pożyczyć klucz do kaset (swoją droga i tak nie dało się odkręcić kasety bo przeskakuje mi).
Normalnie jakbym maraton MTB ukończył
Epilog
Wracam do domu jem obfity posiłek i męczę się z rowerem. Przy okazji wyczyściłem kasetę:
No a jutro regulacja hamulców, przerzutek + nowe linki + przykręcenie klamkomanetek.
PS. Kilometry z licznika Michała, bo nie łapał kilometrów od połowy trasy
PS2. Przy okazji przetestowałem jak pulsometr działa na świeżych bateriach.
Prolog
Był piękny wyrąbisty dzień. Rano poszedłem do warsztatu,a potem pojechałem autem do sklepu - tu i tu nic nie załatwiłem. No nic, trudno się mówi. A nie jednak cudem udało mi się zdobyć baterie do pulsometru i opaski oraz kupić licznik (Sigma BC 906) i pompkę teleskopową (Beto). Szybko do domku na papu i do roboty.
Work in progress© radek3131
O 13.00 z lekkim hakiem (nawet nie wiem jakim dużym hakiem) przyjeżdża Michał (reklamę ci robię),więc czas najwyższy go cycling.
Dla odmiany wybraliśmy trasę na północny-zachód od miasta, bo jest tam więcej asfaltu, a każdy już rzygał nadmiarem terenu. Mimo padającego śniegu, a potem deszczu jedzie się świetnie. W Janowicach skręcamy do lasu.
Taka tam sobie ośnieżona ścieżka© radek3131
Mijamy po drodze 2 gości na motorach, więc zjeżdżam na stronę Michała, by nie zrobić kamikadze. Podczas próby wrócenia na "właściwy pas jazdy" zaliczam glebę, ponieważ pod śniegiem ukryta została zmrożona ziemia, w wyniku czego tracę kontrole nad kierowanym pojazdem w wyniku dość sporej prędkości i utraty przyczepności kół z podłożem. Zaliczam niegroźną glebę i jedziemy dalej.
Unikajcie tego miejsca :)
Po niedługim czasie postój dlatego/iż/toteż/ponieważ/że Michałowi zaczyna być zimno w stopy i postanawia założyć coś cieplejszego...
Czas założyć ocieplacze na stopy© radek3131
I przegryść coś© radek3131
Dalej dojeżdżamy do Kolumny, gdzie przerwa na jedzenie. Główną droga jedziemy do Dobronia Małego. Robi się ciemno. Wjeżdżamy do lasu.
Pierwsza
Pierwsza w życiu okazja do jazdy nocą po śniegu
Po odcinku leśnym jadę z Michałem do jego domu, ponieważ musiałem pożyczyć klucz do kaset (swoją droga i tak nie dało się odkręcić kasety bo przeskakuje mi).
Normalnie jakbym maraton MTB ukończył
Epilog
Wracam do domu jem obfity posiłek i męczę się z rowerem. Przy okazji wyczyściłem kasetę:
Wyczyszczona kaseta© radek3131
Tyle mi się udało zrobić. Na tym zdjęciu nie widać, ale są 2 różne koła.© radek3131
No a jutro regulacja hamulców, przerzutek + nowe linki + przykręcenie klamkomanetek.
PS. Kilometry z licznika Michała, bo nie łapał kilometrów od połowy trasy
PS2. Przy okazji przetestowałem jak pulsometr działa na świeżych bateriach.