Nocna (dez)orientacja

Środa, 28 października 2009 · Komentarze(1)
Trasa: Pabianice -> Las Miejski -> Czyżeminek -> Prawda -> Las Tuszyński -> Tuszyn -> Tuszynek Majorancki -> Górki Małe -> Las Tuszyński -> Tuszyn -> Zofiówka -> Rydzynki -> Las Rydzyński -> Prawda -> Czyżeminek -> Pabianice

I znów trasy nie da się w 100% odtworzyć, ze względu na słabą widoczność, a właściwie jej brak.



Trasa pokonana z Michałem, bo bardzo ciężko znaleźć więcej chętnych na nocny, leśny hardcore.

Wszystko dzisiaj na spontana, nie było żadnej planowanej trasy.

Spotykamy się o 17.30 pod domem Michała. Michał prowadzi na przez Las Miejski...


Las Miejski

..., który oferuje nam kąpiel w kałuży.


Lekkie zanurzenie mojej nogi

Księżyc świetnie świeci, więc mamy możliwość skorzystania z kompasu w telefonie.


Moon

Wyjeżdżamy z Lasu na ulicy Rydzyńskiej, gdzie przez drobny błąd jedziemy nie w tym kierunku i wyjeżdżamy na ulicy 20 stycznia. Postanawiamy jechać w kierunku Lasu Tuszyńskiego. Po drodze w Prawdzie podbijamy książeczki PTTKu (swoją drogą pani, która mi podbijała myślała, ze bierzemy udział w wyprawie dookoła Polski). Pełni radości wjeżdżamy do lasu, gdzie robimy sobie w tym samym miejscu co zawsze zdjęcie.


Gdyby nie światła, to byśmy pewnie tam nie wjechali, chociaż wszystkiego można się po nas spodziewać

Po miłej przejażdżce dojeżdżamy do Tuszyna. Oczywiście polną drogą.


Gdzieś koło roweru (opis zdjęcia bogaty w wartość merytoryczną i edukacyjną)

W Tuszynie zatrzymujemy się w sklepie, gdzie konsumujemy pączki. Jest godzina 19.10


Zdjęcie jest krzywo, bo jest zrobione z mojego krzywego siodełka, a jestem zbyt leniwy (ale się staram) by je wyrównać w NERO7

Jedziemy przez Tuszynek Majorancki. W pewnym momencie skręcamy w jakąś boczną uliczkę. Dojeżdżamy ch*j wie gdzie. W końcu jakimś cudem znaleźliśmy się w Górkach Małych. Pytamy się jakiegoś gościa o drogę. Oczywiście nie słuchamy go i jedziemy przez las. Na końcu lasu mamy zonka, bo widzimy znak z napisem "Tuszyn". Postanawiamy wrócić wcześniej poznanym zielonym szlakiem rowerowym. Jednak po drodze spotykamy bardzo interesujący obiekt.


Pewnie dla zmarzniętych rowerzystów

Skręcamy w las. Zatrzymujemy się przy leśniczówce, gdzie dla pewności patrzymy nad mapką. Jedziemy zielonym szlakiem rowerowym do Zofiówki. Tam spotykamy krwiożerczego psa. Jednak Michałowi psy nie straszne ;p


Uzbrojony w pomkę stawia wyzwanie

Niestety Michał zawstydził TurboDymoMena i psy sobie poszły bez użycia siły. Podnoszą się morale zespołu. Jedziemy dalej do Rydzynek, gdzie znów trafiamy do lasu. Metodą eme due rike fake wybieramy drogę. Na szczęście dobrą. Wyjeżdżamy w Prawdzie.


Asfalt obiecany

Wracamy ta samą trasą, którą przyjechaliśmy. Do domu trafiam o 21.10.

Oczywiście przez całą drogę sztyca mi spadała w dół i odkręcało się siodełko.

Wszystkie zdjęcia są autorstwa Michała, gdyż ja nie wziąłem dzisiaj aparatu.

Przewyższenie terenu: mapmyride.com

Komentarze (1)

Nic dodać - nic ująć :)

miok 19:46 czwartek, 29 października 2009
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa uwree

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]