Wpisy archiwalne w kategorii

Deszcz

Dystans całkowity:3848.78 km (w terenie 368.59 km; 9.58%)
Czas w ruchu:160:58
Średnia prędkość:23.29 km/h
Maksymalna prędkość:67.20 km/h
Suma podjazdów:6086 m
Maks. tętno maksymalne:192 (94 %)
Maks. tętno średnie:158 (77 %)
Suma kalorii:21652 kcal
Liczba aktywności:99
Średnio na aktywność:38.88 km i 1h 41m
Więcej statystyk

Druga setka w tym roku (a w planach była dwusetka)

Sobota, 28 marca 2009 · Komentarze(0)
Trasa: Pabianice-Terenin-Pawlikowice-Róża-Ślądkowice- Mierzączka Duża- Dłutów-Wadlew-Drużbice-Bełchatów-Drużbice-Wadlew-Dłutów-Bychlew-Terenin-Pabianice- Dobroń-Pabianice
Pogoda: Najpierw słonecznie, potem pochmurno, a na koniec lekka mżawka

Do Bełchatowa zmagałem się z wmordewindem. Powrót z Bełchatowa ekspresowy.

Zimno, grad i wmordewind

Środa, 11 marca 2009 · Komentarze(0)
Trasa: Pabianice-Terenin-Pawlikowice-Rydzyny-Pabianice-Rzgów-Łask-Pabianice
Na początku słonecznie, ale wietrznie. Potem zaczął padać grad i deszcz (padało przez 30min). Podczas opadów gradu zostałem zmuszony jechać około 10km/h ;/. Jak przestało padać były cholernie mokro. Jak byłem w okolicach Łasku to było już w miarę sucho. Na koniec wycieczki pojechałem do warsztatu rowerowego (czyli kocie łby przez 1,5km) bo mi strasznie piszczy napęd. Średnia prędkość nie jest wysoka przez: opady gradu i deszczu, sygnalizacje świetlne itp, kocie łby.

Ranna jazda, niestety zaczął padać deszcz i śnieg.

Wtorek, 10 marca 2009 · Komentarze(0)
Jak zawsze we wtorek lekcje mam na 11.40. No to wstałem o 6.30 i o 6.50 na rower. Niestety po 10km zaczął padać deszcz ze śniegiem. W ciągu 5 minut zmokłem. Wróciłem do domu. Znając prawa Murphiego nie będzie padać, ale wolałem nie ryzykować. Może jutro się wyjeżdżę.

Poranna jazda

Wtorek, 3 marca 2009 · Komentarze(0)
Dzisiaj zaczynam lekcje o 11.40, więc postanowiłem rano wybrać się na rower. Pobudka o 6.25, szybkie śniadanie i wyjechałem o 6.50. Mżyło troszkę, ale mi to nie przeszkadzało. Trasa: Pabianice-Terenin-Pawlikowice-Rydzyny-Pabianice-Rzgów=Łask-Pabianice. Jak jechałem w kierunku Łasku pojawiła się gęsta mgła. Jakby było mało zepsuł mi się licznik. Zatrzymał mi się na 45,865km. Na szczęście znam trasę i mogę śmiało stwierdzić, że mi zostało do końca trasy około 30km dlatego dopisałem do 45,865. Po powrocie do domu czyszczenie roweru, mycie się i szykowanie do szkoły.

1 dzień ferii

Poniedziałek, 26 stycznia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km, Deszcz, Sam, Trekking
Za dużo niestety nie napisze, bo już nie pamiętam co i jak się działo. Na pewno było deszczowo i na pewno jechałem asfaltem (w lesie pełno błota).