Wpisy archiwalne w kategorii

MTB

Dystans całkowity:6283.07 km (w terenie 1694.52 km; 26.97%)
Czas w ruchu:277:17
Średnia prędkość:22.66 km/h
Maksymalna prędkość:63.99 km/h
Suma podjazdów:13734 m
Maks. tętno maksymalne:199 (98 %)
Maks. tętno średnie:166 (81 %)
Suma kalorii:98846 kcal
Liczba aktywności:311
Średnio na aktywność:20.20 km i 0h 53m
Więcej statystyk

Nocna orientacja w terenie

Czwartek, 1 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Trasa: Pabianice -> Hermanów -> Terenin -> Pawlikowice -> szlak zielony -> Staw Jeziorko -> Mogino Duże -> Dobroń Mały -> Dobroń Duży -> szlak czarny -> szlak czerwony -> Wielka Woda -> dukt na północ -> Pabianice



Dość długo planowany wyjazd. Głównym celem było podszkolenie Michała w umiejętnościach orientacji w terenie, co na pewno się przyda podczas planowanej wyprawy.

Miałem okazję przetestować dzisiaj czołówkę własnej roboty: podstawka pod pulsometr, latarka i trochę taśmy izolacyjnej. Jak Michał zobaczył to o mało co nie spadł z roweru.

Spotykam Michała koła basenu, skąd kierujemy się przez pola do lasu. Oczywiście omijając trasę, którą będzie prowadzić. :)

Gdześ w trasie © radek3131


Michał na trasie © radek3131


Nad Stawem Jeziorko zatrzymujemy się. Tłumaczę jak posługiwać się mapą.

Rowery odpoczywają na wydmie © radek3131


Wyjeżdżamy z lasu i jedziemy przez Mogilno Duże do Dobronia. Tutaj w pobliskim sklepie kupujemy zaopatrzenie. Po zakupie niezbędnych artykułów ruszamy dalej. Do tego momentu Michał prowadzi według wcześniej przygotowanej mapki. Szybciutko wjeżdżamy do lasu, by w trudniejszym terenie móc przetestować umiejętności.

Rowery dwa © radek3131


Pamiątkowe zdjęcie © radek3131


Ruszamy dalej. Powoli zaczyna się ściemniać dzięki czemu mam okazję przetestować żółte szkła w mroku. Jak dla mnie rewelacja. Znaczna poprawa ostrości widzenia. Jak na złość padają mi akumulatorki w latarce. Po drodze o mało co nie zabijamy się o takie coś:


Rozciągnięte liny. Skąd to się wzięło?

Dojeżdżamy w końcu do Wielkiej Wody, gdzie czeka na nas przerwa. Jest trochę przed 21.


Pakiet regeneracyjny

Po chwili wytchnienia ruszamy dalej w kierunku północnym, jednak zauważamy jakiegoś gościa z latarką. Na wszelki wypadek postanawiamy zawrócić. Duktem obok kierujemy się do Pabianic, po drodze zaliczamy kąpiel w kałuży.

PS. Jak jeżdżę z Michałem. To średnia prędkość jest odwrotnie proporcjonalna do liczby wstawionych zdjęć na bloga. :D

Punkty przez które prowadził Michał

1 - >2 - >3 -> 4 -> 5 -> 6 -> 7 -> 13 -> 12 -> 14

Przygotowywania do jazdy na orientacje w terenie

Poniedziałek, 29 marca 2010 · Komentarze(0)
Trasa: Pabianice -> Terenin -> szlak czerwony -> Wielka Woda -> dukt na północ -> Pabianice



Miałem jechać z Olą, ale nie dała rady. Z jednej strony to dobrze, że nie pojechałem, bo po chwili zaczęło mocno lać. Co do przygotowań. Musiałem zbadać jeden odcinek trasy, bo nie wiedziałem czy jest przejezdny. A trasa? Pełno błota, korzenie, trudnego terenu, nie będzie jutro nudno.

Okolice Wielkiej Wody © radek3131


Dukt leśny © radek3131


Zeszłoroczne liście © radek3131

"Ty, patrz- niewidomy rowerzysta"

Czwartek, 25 marca 2010 · Komentarze(0)
Trasa: Pabianice -> Bychlew -> Władysławów -> Terenin -> Hermanów -> Pabianice



Przyjechałem sobie dzisiaj do szkoły i korzystając z okienka na angielskim postanowiłem się przejechać z Michałem. Pętelka króciutka, spokojniutkie tempo. Oczywiście okulary przeciwsłoneczne na nosie, co spowodowało, że jak wchodziłem z Michałem z powrotem do szkoły usłyszałem przezabawny komentarz, który znajduje się w tytule wpisu.

Zagmatwany dzień

Poniedziałek, 22 marca 2010 · Komentarze(2)
Najpierw jadę do szkoły, gdzie dowiaduje się, że mam lekcje za godzinę. Dlatego wracam do domu, jem obiad, wpisuje poranny wyjazd na bikestats, zostawiam niepotrzebny angielski i wracam do szkoły. W szkole na nudnym WOSie otrzymuje smsa od Michała. Z racji tego, że jestem na rowerze umawiam się z nim po lekcjach i jadę do niego. Na ulicy Orlej mam okazje skorzystać z tunelu aerodynamicznego jaki gwarantuje autobus. Oczywiście remont kanalizacji nie skończony, więc musiałem mały fragment pokonać chodnikiem. Na miejscu gadam chwilę z Michałem i wracam sobie do domu nieco inną drogą.

PS. I właśnie dlatego dojeżdżam rowerem do szkoły. Mogę w każdej chwili skoczyć do domu po zapomnianą rzecz, mogę wpaść na obiad/do kumpla itp. A pewnie jak przyjdą matury i dwugodzinne okienka, to będę na tych okienkach z ludźmi z klasy jeździł po lesie. :)

Do szkoły

Piątek, 19 marca 2010 · Komentarze(0)
Najpierw do znajomego spytać się czy ma bandanenę w sklepie, potem do szkoły na 2 godziny. Krótkie spodenki, bo bardzo ciepło. :)