Niespodziewana kapitulacja
Niedziela, 19 września 2010
· Komentarze(0)
Trasa: Pabianice -> Czyżeminek -> Prawda -> Guzew -> Babichy -> Rzgów -> Tuszyn -> Tuszynek Majoracki -> Garbów -> Górki Małe -> Górki Duże -> Nida Jutroszewska -> Jutroszew -> Dziwle -> Grabica -> Rusociny -> Józefów -> Wadlew -> Podstoła -> Dłutów -> Budy Dłutowskie -> Huta Dłutowska -> Pawłówek -> Pawlikowice -> Terenin -> Hermanów -> Pabianice
Jak co niedziele wpadłem na ul. Gryzla. Sporo mniej osób niż zwykle. Czyżby sezon się kończył?? Początek trasy spokojny, czyli bez szarpania i w sumie tak jechaliśmy cały czas. Czułem, że jestem w stanie dojechać dzisiaj do końca, a tu mi przełożeń zabrakło na zjeździe z górki w Lutosławicach Szlacheckich i zostałem sam z tyłu. Chyba w najgorszym momencie odpadłem, bo najdalszym. Zobaczyłem, że również odpadła dwójka szosowców i usiłowałem ich gonić. Przez ponad 20km. Zawsze brakowało mi te 200-300m. W Wadlewie skapitulowałem i zwolniłem nieco. Dalej tradycyjnie przez Pawlikowice do domu. Nie miałem dzisiaj czasu by posiedzieć w barze. :)
Jak co niedziele wpadłem na ul. Gryzla. Sporo mniej osób niż zwykle. Czyżby sezon się kończył?? Początek trasy spokojny, czyli bez szarpania i w sumie tak jechaliśmy cały czas. Czułem, że jestem w stanie dojechać dzisiaj do końca, a tu mi przełożeń zabrakło na zjeździe z górki w Lutosławicach Szlacheckich i zostałem sam z tyłu. Chyba w najgorszym momencie odpadłem, bo najdalszym. Zobaczyłem, że również odpadła dwójka szosowców i usiłowałem ich gonić. Przez ponad 20km. Zawsze brakowało mi te 200-300m. W Wadlewie skapitulowałem i zwolniłem nieco. Dalej tradycyjnie przez Pawlikowice do domu. Nie miałem dzisiaj czasu by posiedzieć w barze. :)