Podjazdy (nie sądziłem, że kiedyś to tutaj napiszę)

Poniedziałek, 13 września 2010 · Komentarze(2)
Trasa: Pabianice -> Terenin -> Chechło II -> Góry Dobrońskie -> 10 razy wjazd na jakąś górę -> czarny szlak -> czerwony szlak -> Mogilno Małe -> zielony szlak -> Pawlikowice -> Terenin -> Aleja Dębów Szypułkowych -> Pabianice



Na mapce nie zaznaczyłem pętli na górce, ponieważ na satelicie nie da się tego zrobić. Na mapie geodezyjnej lasu obliczyłem przewyższenie na jednej pętli i wynosi ono "aż" 20m.

Zaraz po salonie maturzystów, który był w Łodzi, zjadłem obiadek i udało mi się przecisnąć rower przez wszystkie graty, będące w mieszkaniu. Troszkę czasu jeszcze zajęło mi znalezienie ciuchów i czujki od pulsometru, ale cóż zrobić jak jest remont. Jakoś mnie wzięło by pojechać dla odmiany do lasu, by zregenerować się po ostatnich dniach. O dziwo w lesie sucho. Nastawiłem się psychicznie na wielkie błoto, a tutaj nic. Dojeżdżam tak do Terenina i wjeżdżam w las.

Droga do Chechła II © radek3131


Dojechałem do Chechła II i już miałem skręcać w kierunku Mogilna Dużego, a tu jakoś spontanicznie postanowiłem jechać prosto w kierunku Gór Dobrońskich. Trasę tą poznałem całkiem przypadkowo, któregoś zimowego dnia.

Pierwszy akcent jesieni © radek3131


Zaraz lekko pod górę © radek3131


Dojechałem na szczyt górki i tak rozglądam się na szczycie i zauważyłem wydeptaną drogę wiodącą ku tej górce. Zjechałem na dół i zacząłem tą drogą wjeżdżać i tym o to sposobem poznałem bardziej stromy wjazd na tą górkę. Szybko obmyśliłem sobie pętelkę mającą ~500m. W tym momencie jazda regeneracyjna się skończyła.

Gdzieś za drzewami szczyt © radek3131


Podjazd jest dość stromy, trzeba męczyć najlżejsze przełożenia. Zjazd jeszcze bardziej stromy. Wystarczy chwila nieuwagi i można lecieć w dół. I to 2 razy. Ja leciałem, ale za kolejnym razem byłem bardziej ostrożny. Nie pamiętam co się działo na którym kółku, ale: wpadła mi gałąź między oponę i widelec, wpadła mi gałąź między oponę i ramę, wpadła mi gałąź między szprychy, spadł mi łańcuch między szprychy a wolnobieg. Działo się trochę. Już wiem, że tą górkę będę tyrać zimą jak spadnie śnieg. Wtedy wjazd i zjazd będzie niezłym hardcorem. Zjeżdżam z górki i jadę w kierunku czarnego szlaku. Tutaj znów fajna górka z fajnym zjazdem.

I kolejna górka © radek3131


Dojechałem tym szlakiem do czerwonego szlaku i już płasko. Powróciło tempo regeneracyjne. Jeszcze w Mogilnie Małym niespodziewany gość...:

Prawie jak alpejskie krowy z dzwoneczkiem © radek3131


... i dalej już nudną drogą do domu.

A i jeszcze dla odmiany by nie wracać do domu przez miasto skręciłem w Aleję Dębów Szypułkowych.

Komentarze (2)

Mam. I to nie tylko okolic na południe Łodzi. Te mapy co mam to mapy geodezyjne, więc skala 1cm-250m lub 1cm-500m. Ciężko się z nimi zgubić. A propos tego lasku to tylko w jednym miejscu są górki. Tak to ciągle płasko.

radek3131 07:56 środa, 15 września 2010

Fajny lasek, muszę się kiedyś wybrać :)
Masz może jakąś mapę okolic na południe od Łodzi? Moja niestety w tym kierunku kończy się na Ksawerowie, toteż zwykle na południe się nie zapuszczam.

barklu 05:07 środa, 15 września 2010
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa hacwm

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]