Góralem między szosówkami
Niedziela, 1 sierpnia 2010
· Komentarze(5)
Kategoria "Suplementy i izotoniki", 50-100km, MTB, Nie sam, Ustawka
Trasa: Pabianice -> Czyżeminek -> Prawda -> Guzew -> Babichy -> Rzgów -> Tuszyn -> Tuszynek Majorancki -> Górki Małe -> Górki Duże -> Tążewy -> Leszczyny Małe -> Dłutów -> Budy Dłutowskie -> Huta Dłutowska -> Pawłówek -> Rydzyny -> Pabianice
Znów zmuszony do jazdy na góralu. Troszkę tyłek boli po wczoraj. Spóźniłem się na ustawkę dosłownie kilka minut, więc położyłem się na kierownicy i zacząłem ich gonić. Szybko ich złapałem, bo jeszcze z miasta nie zdążyli wyjechać. Dalej z nimi zacząłem jechać pętle. W planach było, że dojadę do Tuszyna i dam spokój, ale wcześniej się urwałem, bo łańcuch mi przeskakuje. Oczywiście nie muszę wspominać, że jechałem w grupie na samym końcu, by w razie czego nikogo po drodze nie zabić. ;p Dalej sam. Po drodze minął mnie pociąg, czyli grupa z Łodzi. Tradycyjnie za górkami skręciłem na Dłutów. Chyba za mało zjadłem rano, bo jakoś siły nie miałem. Dojechałem do baru, gdzie małe jedzonko i krótka rozmowa w barze. Hm. Podobno wczoraj na III etapie na Retkini (Łódź) wyciągnęli średnią 47km/h.
Znów zmuszony do jazdy na góralu. Troszkę tyłek boli po wczoraj. Spóźniłem się na ustawkę dosłownie kilka minut, więc położyłem się na kierownicy i zacząłem ich gonić. Szybko ich złapałem, bo jeszcze z miasta nie zdążyli wyjechać. Dalej z nimi zacząłem jechać pętle. W planach było, że dojadę do Tuszyna i dam spokój, ale wcześniej się urwałem, bo łańcuch mi przeskakuje. Oczywiście nie muszę wspominać, że jechałem w grupie na samym końcu, by w razie czego nikogo po drodze nie zabić. ;p Dalej sam. Po drodze minął mnie pociąg, czyli grupa z Łodzi. Tradycyjnie za górkami skręciłem na Dłutów. Chyba za mało zjadłem rano, bo jakoś siły nie miałem. Dojechałem do baru, gdzie małe jedzonko i krótka rozmowa w barze. Hm. Podobno wczoraj na III etapie na Retkini (Łódź) wyciągnęli średnią 47km/h.