Opalanie podczas zmiany dętki
Piątek, 21 sierpnia 2009
· Komentarze(0)
Kategoria 50-100km, Las, Nie sam, Trekking, Z plecakiem, Awarie, Fotoreportaże
Trasa: Pabianice -> Hermanów -> Pawlikowice -> Las Ślądkowicki -> Ślądkowice -> Mierzączka Duża -> Dłutów -> Leszczyny Małe -> Tążewy -> Górki Duże -> Górki Małe -> Tuszyn -> Rydzynki -> Prawda -> Czyżeminek -> Pabianice
O 9.20 wyruszam z domu by zdążyć na 9.30 pod dom mioka.
Wyruszamy przez pola w kierunku Hermanowa. W Hermanowie skręcamy w lewo (tuż przed kurzącą ciężarówką) na Pawlikowice. Jedziemy cały czas prosto aż do lasu, gdzie robimy pamiątkowe zdjęcie.
Jedziemy dalej przez las gdzie miok. zalicza OTB (trzeba było uprzedzić, że chcesz zrobić stójkę).
Z lasu wyjeżdżamy w Ślądkowicach.
Jedziemy prosto aż do Mierzączki Dużej, gdzie skręcamy w lewo na Dłutów. Po drodze zatrzymujemy się (SMS od Oli) i fotka.
Zanim jeszcze wyruszamy w dalszą drogę to mamy okazję zobaczyć Krzyśka Jeżowskiego na treningu.
Wyprzedza nas traktor z przyczepą, więc jedziemy w tunelu aerodynamicznym:
Dojeżdżamy do Dłutowa gdzie mijamy przenośny RADAR (rower), podbijamy książeczki PTTK i jemy pełnowartościowy posiłek.
Kontynuujemy naszą przejażdżkę i jedziemy w kierunku Górek Dużych, gdzie spotykamy górki duże i skręcamy na Tuszynek Majorancki. Przed Tuszynkiem Majorandzkim mijamy gbura w samochodzie, który pokazał na jakiego kulturalnego człowieka wychowała go matka. Przed drogą ekspresową skręcamy w lewo, gdzie znowu zatrzymujemy się w sklepie i jemy kolejny pełnowartościowy posiłek. Szybko się jednak zwijamy gdyż zapach pieczonego kurczaka bardzo wkurza żołądek. Jedziemy asfaltem i skręcamy w prawo w kierunku lasu.
Las
Wyjeżdżamy z lasu na jakiś asfalt.
W Rydzynkach czuję, że coś twarde mam koło z tyłu. Okazało się, że to kapeć. Zjeżdżam na bok do lasu, odwracam rower "do góry dupą" i postanawiam napompować koło by dojechać metodą: pompuj - jedź - pompuj -jedź.
Niestety nic to nie dało, bo po chwili powietrze całkowicie zeszło. Przerzucam cały ciężar na przód i jadę w cywilizację, by pożyczyć klucz 15mm (sądziłem, że nie mam, ale później okazało się, że jednak jest).
Zatrzymuje się w Prawdzie, znowu odwracam rower "do góry dupą" i rozkręcam koło. Zakładam nową dętkę, a tutaj za krótki wentyl. Znowu ściągam oponę i dętkę. Pompuję starą dętkę by poszukać dziury. Nakładamy troszeczkę klej i czekamy ze 20min jak wyschnie. Ten czas wykorzystaliśmy na opalanie na środku ulicy. W końcu przyklejam łatkę, zakładam oponę i voila. Ruszamy dalej do Pabianic.
O 9.20 wyruszam z domu by zdążyć na 9.30 pod dom mioka.
Wyruszamy przez pola w kierunku Hermanowa. W Hermanowie skręcamy w lewo (tuż przed kurzącą ciężarówką) na Pawlikowice. Jedziemy cały czas prosto aż do lasu, gdzie robimy pamiątkowe zdjęcie.
Pamiątkowe zdjęcie© radek3131
Jedziemy dalej przez las gdzie miok. zalicza OTB (trzeba było uprzedzić, że chcesz zrobić stójkę).
Z lasu wyjeżdżamy w Ślądkowicach.
Równa droga w Ślądkowicach© radek3131
Jedziemy prosto aż do Mierzączki Dużej, gdzie skręcamy w lewo na Dłutów. Po drodze zatrzymujemy się (SMS od Oli) i fotka.
Droga do Dłutowa© radek3131
Zanim jeszcze wyruszamy w dalszą drogę to mamy okazję zobaczyć Krzyśka Jeżowskiego na treningu.
Wyprzedza nas traktor z przyczepą, więc jedziemy w tunelu aerodynamicznym:
W tunelu aerodynamicznym© radek3131
Dojeżdżamy do Dłutowa gdzie mijamy przenośny RADAR (rower), podbijamy książeczki PTTK i jemy pełnowartościowy posiłek.
Droga do Dłutowa© radek3131
Kontynuujemy naszą przejażdżkę i jedziemy w kierunku Górek Dużych, gdzie spotykamy górki duże i skręcamy na Tuszynek Majorancki. Przed Tuszynkiem Majorandzkim mijamy gbura w samochodzie, który pokazał na jakiego kulturalnego człowieka wychowała go matka. Przed drogą ekspresową skręcamy w lewo, gdzie znowu zatrzymujemy się w sklepie i jemy kolejny pełnowartościowy posiłek. Szybko się jednak zwijamy gdyż zapach pieczonego kurczaka bardzo wkurza żołądek. Jedziemy asfaltem i skręcamy w prawo w kierunku lasu.
Las
Wyjeżdżamy z lasu na jakiś asfalt.
Droga w Tuszynie© radek3131
W Rydzynkach czuję, że coś twarde mam koło z tyłu. Okazało się, że to kapeć. Zjeżdżam na bok do lasu, odwracam rower "do góry dupą" i postanawiam napompować koło by dojechać metodą: pompuj - jedź - pompuj -jedź.
Dopompowywanie koła© radek3131
Niestety nic to nie dało, bo po chwili powietrze całkowicie zeszło. Przerzucam cały ciężar na przód i jadę w cywilizację, by pożyczyć klucz 15mm (sądziłem, że nie mam, ale później okazało się, że jednak jest).
Aerodynamiczna pozycja© radek3131
Zatrzymuje się w Prawdzie, znowu odwracam rower "do góry dupą" i rozkręcam koło. Zakładam nową dętkę, a tutaj za krótki wentyl. Znowu ściągam oponę i dętkę. Pompuję starą dętkę by poszukać dziury. Nakładamy troszeczkę klej i czekamy ze 20min jak wyschnie. Ten czas wykorzystaliśmy na opalanie na środku ulicy. W końcu przyklejam łatkę, zakładam oponę i voila. Ruszamy dalej do Pabianic.
Łatanie dętki© radek3131