Planowałem dzisiaj przejechać się gdzieś po lekcjach, ponieważ WF był pod znakiem zapytania, bo sala gimnastyczna jest remontowana. WF się odbył. Na stołówce. I co tam robiliśmy? Pisaliśmy kartkówkę z wiadomości o olimpiadzie zimowej. Jutro zapewne się gdzieś przejadę.
Od dziś postanowiłem: nie chodzę do szkoły. Więc wziąłem rower i pojechałem. Co prawda aż tak super daleko nie mam, ale zawsze jestem z 10-15 minut wcześniej w domu. Rano pochmurno i wmordewiatr, po lekcjach mżawka i wiatr w plecy.
Bardzo mi się nudziło przed lekcjami. "Głód" rowerowy jednak wygrał. Zrobiłem kilka kółek pomiędzy dwoma pokojami. :) Przy okazji sprawdziłem jak działa nowy licznik. :)
Licznik chyba działa. ;p
PS. Raczej nie dodawałbym tego wpisu, ale: 1. Chciałem pokazać jakie pomysły nachodzą mnie w trakcie zimy. 2. Chciałem zobaczyć jak działa licznik (wspomniałem wcześniej). 3. Chciałem nareszcie posadzić tyłek na siodełku od szosówki. :) 4. Chciałem zawstydzić wszystkich jeżdżących na trenażerze- jednak w mieszkaniu można coś przejechać :D
O 7.25 wyruszyłem z domu -jeszcze w lekkich ciemnościach. Pojechałem standardową trasę. W połowie drogi musiałem się zatrzymać i rozgrzać palce u stóp, bo już nie mogłem wytrzymać. Ostatnie 30km w gęstej mgle. Tuż przed Pabianicami miałem... szron na skarpetkach o_0
Mam 18lat, uczę się w 1LO w klasie geograficzno-historycznej. Nie trzeba chyba pisać, że lubię geografię i turystykę, dlatego od czasu do czasu staram sobie zorganizować jakąś dłuższą/ciekawszą trasę z nastawieniem na zwiedzanie. Zawsze jeździłem turystycznie, ale od marca 2009r. zacząłem trenować kolarstwo szosowe. Oczywiście nie trzeba pisać, że lubię dystanse składające się z 3 cyfr przed przecinkiem. :)
Kontakt:
GG: 1326631
Poczta: radek_3131@o2.pl