Wpisy archiwalne w kategorii

0-50km

Dystans całkowity:10447.15 km (w terenie 1857.66 km; 17.78%)
Czas w ruchu:405:19
Średnia prędkość:25.05 km/h
Maksymalna prędkość:66.45 km/h
Suma podjazdów:19494 m
Maks. tętno maksymalne:199 (98 %)
Maks. tętno średnie:166 (81 %)
Suma kalorii:96044 kcal
Liczba aktywności:512
Średnio na aktywność:20.40 km i 0h 48m
Więcej statystyk

Tytuł wpisu*

Czwartek, 20 stycznia 2011 · Komentarze(0)
Trasa: Pabianice -> Hermanów -> Terenin -> Pawlikowice -> Róża -> Ślądkowice -> Mierzączka Duża -> Dłutów -> Budy Dłutowskie -> Huta Dłutowska -> Pawłówek -> Rydzyny -> Pabianice

Mapka

Strasznie dłuuuuuuuuuuuugo spałem, trochę czasu minęło aż się zebrałem. W końcu ciuchy ubrałem i na rower się wybrałem. :) Nad trasą się nie wysilałem zbytnio, oklepaną na pamięć przejechałem spokojniutkim tempem. Wróciłem do miasta przez Rydzyny, bo do sklepu rowerowego na moment zajrzałem. Do domu się wlokłem strasznie, nie chciało mi się śpieszyć. Znów weny na rozpisywanie się nie mam.

Spokojnie przez wioski

Wtorek, 18 stycznia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km, Sam, Szosówka
Trasa: Pabianice -> Piątkowisko -> Wola Żytowska -> Żytowice -> Janowice -> Ludowinka -> Chorzeszów -> Kiki -> Krzucz -> Anielin -> Wydrzyn -> Łask -> Łask Kolumna -> Dobroń -> Chechło II -> Chechło I -> Pabianice

Mapka

Czekałem do południa aż się troszkę ociepli. Troszeczkę cieplej niż wczoraj się ubrałem wczoraj i równie spokojnie przejechałem trasę z jednym sprintem na samym końcu (maksymalna prędkość tam nie została wykręcona). Przyjemnie się jechało, większość trasy przez pola. Nie mam zbytnio weny na rozpisywanie się.

Króciutko

Niedziela, 16 stycznia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km, Sam, Szosówka
Trasa: Pabianice -> Chechło I -> Chechło II -> Dobroń -> Łask Kolumna -> Łask -> Łask Kolumna -> Dobroń -> Chechło II -> Chechło I -> Pabianice

Mapka.

Krótka trasa po wczorajszej studniówce. Przyjemna pogoda i przyjemnie się jechało. :) Danych z pulsometru brak. Nie mogłem złapać sygnału, więc olałem to ostatecznie. Nie mam weny na większe pisanie.

Miasto

Czwartek, 13 stycznia 2011 · Komentarze(0)
Trasa: dom -> szkoła -> dom -> "Polfa" Pabianice -> dom

W szkole skrócone lekcje, bo skończonych lekcjach zaczęło padać. Skoczyłem do domu, zostawiłem plecach i pojechałem do "Polfy" dać jeden świstek w recepcji. Wracając zacząłem się zastanawiać czy gdzieś pojechać sobie jeszcze, ale odpuściłem sobie, bo nie ma sensu moknąć w tym deszczu.

2 x do szkoły

Środa, 12 stycznia 2011 · Komentarze(0)
Śpieszę się strasznie rano by zdążyć, wchodzę do środka i dowiaduje się, że zaczynam lekcje 2 godziny później. Wróciłem do domu, zjadłem porządniejsze śniadanie, wypiłem kawę z ekspresu i jadę potem znów do szkoły w deszczu. W szkole aż 3 lekcje (historia + 2 WFy) i powrót do domu.

W tą i z powrotem

Środa, 12 stycznia 2011 · Komentarze(1)
Kategoria 0-50km, Sam, Szosówka
Trasa: Pabianice -> Chechło I -> Chechło II -> Dobroń -> Łask Kolumna -> Łask -> Łask Kolumna -> Dobroń -> Chechło II -> Chechło I -> Pabianice

Mapka.

W dużo wcześniejszych planach miałem jechać ciutkę dalej, ale troszkę biegałem na WFie i już nie dokładałem czasu spędzonego na WFie do jazdy. Do Łasku jechałem po wiatr boczno-czołowy, koncentrowałem się na aerodynamicznej pozycji i utrzymaniu stałej kadencji. Górki pokonywałem na stojąco. Koło szpitala zawróciłem i już spokojniej, z wiatrem bocznym, wróciłem do domu. Od znaku "Pabianice" do znaku informującego o obszarze zabudowanym machnąłem jednego sprinta i to wszystko. W domu się zdziwiłem, że taki wysoki średni i maksymalny puls mi wyszedł, bo w sumie to nie jechałem aż tak mocno.

Deszczyk i mgła

Wtorek, 11 stycznia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km, Deszcz, Sam, Szosówka
Trasa: Pabianice -> Bychlew -> Jadwinin -> Pawłówek -> Pawlikowice -> Huta Dłutowska -> Budy Dłutowskie -> Dłutów -> Podstoła -> Wadlew -> Podstoła -> Dłutów -> Budy Dłutowskie -> Huta Dłutowska -> Pawlikowice -> Pawłówek -. Jadwinin -> Bychlew -> Pabianice

Mapka

Kółeczko odebrałem wczoraj i nareszcie mogłem pojeździć trochę na w miarę normalnym rowerze. W mieście nic nie wskazywało na gęstą mgłę, ale im dalej od miasta tym mgła gęstsza. Najbardziej gęsta na szczycie górki w Dłutowie, gdzie zaczęło mżyć. Warunki bardzo przypomniały 17 etap z zeszłorocznego Tour de France, gdzie kolarze wjeżdżali na Col du Tourmalet. Zjeżdżając w dół nie szalałem zbytnio. Na rondzie w Wadlewie zawróciłem i z leciutkim wiaterkiem w plecy zacząłem wracać. Znów wcześniej wspomniana górka w Dłutowie, pokonana tym razem troszkę szybciej, by nie było tak łatwo. Dalej to już spokojnie i przy tej spokojnej jeździe dzisiejszą prędkość maksymalną wykręciłem. :)