Wpisy archiwalne w kategorii

MTB

Dystans całkowity:6283.07 km (w terenie 1694.52 km; 26.97%)
Czas w ruchu:277:17
Średnia prędkość:22.66 km/h
Maksymalna prędkość:63.99 km/h
Suma podjazdów:13734 m
Maks. tętno maksymalne:199 (98 %)
Maks. tętno średnie:166 (81 %)
Suma kalorii:98846 kcal
Liczba aktywności:311
Średnio na aktywność:20.20 km i 0h 53m
Więcej statystyk

W odwiedziny

Poniedziałek, 6 czerwca 2011 · Komentarze(3)
Trasa: Pabianice -> Szynkielew -> Górka Pabianicka -> Gorzew -> Łódź -> Gorzew -> Górka Pabianicka -> Szynkielew -> Pabianice

Mapka

Pojechałem sobie spokojnie do Łodzi by rodzinę odwiedzić. W drugą stronę strasznie nie chciało mi się już kręcić. Po drodze fotę cyknąłem, by nie zapomnieć obsługi aparatu w telefonie.

Maki i kościół © radek3131

Spontan do lasu

Środa, 1 czerwca 2011 · Komentarze(0)
Trasa: Pabianice -> Hermanów -> Chechło II -> Góry Dobrońskie -> szlak czerwony -> Wielka Woda -> szlak czerwony -> Terenin -> Hermanów -> Pabianice

Mapka

Wyjazd to totalny spontan, jeszcze rano na pośpiechu przygotowywałem rower do jazdy, a konkretniej przykręcałem koszyczek na bidon i wpuściłem trochę wiatru do dętek. Gorąc straszny, więc wodę z lodóweczki sobie wziąłem. Był też Michał. Początek wyjazdu się trochę opóźnił. Z miasta wyjeżdżamy przez pola, a potem prosto do lasu. Praktycznie najkrótszą drogą dojeżdżamy do Gór Dobrońskich, gdzie zaliczyliśmy kilka górek. Następnie cyknęliśmy kilka fotek i wróciliśmy nad Wielką Wodę, gdzie odbijam z Michałem do domu. W Pabianicach myślałem, że mam kapcia, bo dziwnie mało powietrza w przednim kole. Po wieczornych oględzinach okazało się, że po prostu powietrze zeszło. Ogólnie dawno w lesie nie byłem, więc mała odmiana nastąpiła.

Miasto

Wtorek, 17 maja 2011 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km, Deszcz, MTB, Sam
Niespodziewanie, prowadzenie roweru do domu.

ŻTC Łódź

Niedziela, 1 maja 2011 · Komentarze(0)
Tu szczegóły trasy

Mapka

Mój pierwszy start. Postanowiłem jechać na kole by zobaczyć co i jak. Już od samego początku czekało mnie przedzieranie się do przodu, gdyż startowałem praktycznie z końca grupy. Gdy już znalazłem swoją pozycję było dobrze. Pętla bardzo mi odpowiadała, troszkę piasku było na drodze, ale dało się to jakoś przeboleć. Ciągle ktoś łapał kapcia. Pod koniec 3 okrążenia wpadłem dziurę i również złapałem kapcia. Wracałem jeszcze z 2 osobami, które również kapcia złapały. Chłopak pożyczył mi przednie koło bym mógł dojechać do samochodu.

Szkoła

Środa, 20 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km, Dojazdy, MTB, Sam
Tylko na 20 min jedną sprawę załatwić. Nie chciało mi się na pieszo zasuwać.